Remisowa sesja w Warszawie, tąpnięcie w Hongkongu

Aż o 8 proc. spadł dziś główny indeks na giełdzie w Hongkongu, co można wiązać z chęcią realizacji zysków z ostatnich tygodni przez inwestorów. Jak to wpłynie na notowania na innych rynkach wschodzących?

Publikacja: 08.10.2024 08:41

Remisowa sesja w Warszawie, tąpnięcie w Hongkongu

Foto: AdobeStock

Poniedziałkowa sesja nie zmieniła układu sił na GPW. WIG20 na początku rósł, później był pod kreską, a ostatecznie skończył dzień dokładnie w tym samym miejscu, w którym znalazł się na koniec zeszłego tygodnia. Powodów do zmartwień dostarczyła trzecia linia spółek, której indeks stracił 0,7 proc., przełamując wsparcie wyznaczone przez wrześniowy dołek. Indeks średniaków wzrósł z kolei o 0,2 proc.

Niewielkimi zmianami indeksów zakończyły się notowania na głównych rynkach Starego Kontynentu. Paryż i Londyn zyskały odpowiednio 0,5 proc. i 0,3 proc., a Frankfurt stracił 0,1 proc.

Więcej działo się za oceanem, gdzie do głosu doszli sprzedający, niwelując zyski z piątku. Indeksy S&P 500 i Nasdaq Composite spadły odpowiednio o 1 proc. i 1,2 proc., a gracze skupiali się m.in. na konflikcie na Bliskim Wschodzie (wzrost cen ropy naftowej) oraz perspektywach dla stóp procentowych (co odbijało się na notowaniach obligacji).

Wtorek na rynkach zaczął się pod znakiem ostrej wyprzedaży w Hongkongu. Indeks tracił tam pod koniec sesji blisko 8 proc., a analitycy wiązali tak ostry spadek z chęcią realizacji zysków po rajdzie z ostatnich tygodni. Przypomnijmy, że przez miesiąc indeks Hang Seng zyskał ponad 35 proc., niesiony doniesieniami o planach stymulacji chińskiej gospodarki przez władze. Część analityków oczekiwała, że dziś ogłoszony zostanie kolejny pakiet wsparcia przez Pekin, jednak tak się nie stało. Co ciekawe, równocześnie dziś rynek w Szanghaju w ogóle nie przejął się problemami w Hongkongu i poszedł w górę o 3 proc.

Zawirowania w Azji przełożyły się z rana m.in. na spadek o 0,9 proc. kontraktów futures na niemiecki DAX, co zapowiadało spadki na rynkach w Europie. W Warszawie głównym poszkodowanym może być KGHM po porannych wyraźnych spadkach cen miedzi.

Koniec euforii w Hong Kongu

Kamil Cisowski, DI Xelion

Poniedziałkowa sesja w Europie przyniosła więcej zmienności niż mogłoby się rano wydawać. Od razu po dodatnim otwarciu rynku kasowego rozpoczęło się uderzenie podaży, które przynajmniej tymczasowo spowodowało spadki na niemal wszystkich rynkach. Niepewność trwała do około jedenastej czasu polskiego, później nastąpiło odbicie. Głowne indeksy odnotowały stopy zwrotu od -0,08% (DAX) do 0,66% (FTSE MiB).

WIG20 zamknął się w poniedziałek neutralnie, mWIG40 wzrósł o 0,18%, a sWIG80 spadł o 0,69%. Jedynym silnym motorem głównego indeksu było Dino (+5,85%), hamulcowych było więcej, przede wszystkim Orlen (-2,98%). Po piątkowej stabilizacji 3,63% tracił Cyfrowy Polsat. W drugim szeregu wyróżniały się CCC (+3,24%) i Asseco (+5,30%), ponownie spadała natomiast Enea (-5,66%).

Bardzo słabo zakończyła się sesja w USA, gdzie S&P500 spadło o 0,96%, a NASDAQ o 1,18%. Ataki rakietowe Hamasu i Hezbollachu w rocznicę wybuchu konfliktu zostały odebrane jako sygnał, że organizacje wciąż nie są sparaliżowane, ropa drożała o 3,64%. Nawet bardziej inwestorów mogły wystraszyć korygujące się dalej obligacje – rentowności amerykańskich 2-latek wzrosły z 3,93% do 4,00%, a 10-latek z 3,97% do 4,03%. Zakłady na tempo obniżek do końca pierwszego półrocza 2025 r. zostały znacząco zredukowane. Obecnie rynek wycenia 125 pb cięć do końca czerwca, jeszcze niedawno widział szanse na taki ruch do końca stycznia. Nie przypuszczamy, by spadki amerykańskiego długu skarbowego mogły zajść dużo dalej bez poważnych niespodzianek inflacyjnych, obecne prognozy można określić już jako umiarkowanie konserwatywne nawet bez znaczącego spowolnienia w gospodarce. Wczoraj drożały m.in. nVIDIA (+2,24%) i Eli Lilly (+1,27%), ale rosnących spółek w głównym indeksie było zaledwie 104. Silnie spadały m.in. Adobe (-3,93%), Tesla (-3,70%), Amazon (-3,06%), Walt Disney (-2,90%), Palantir (-2,80%) i Alphabet (-2,44%).

Otwarcie giełd w Chinach kontynentalnych rozczarowało. W godzinach porannych Shanghai Composite zyskuje zaledwie 3%, Hang Seng traci 7%. Posiedzenie Krajowej Komisji Rozwoju i Reform nie przyniosło żadnych znaczących nowin, podczas gdy niektóre banki inwestycyjne (Morgan Stanley, Citigroup) spekulowały o wartej 2-3 bln juanów stymulacji. Bez niej ostatnie działania, choć znacznie bardziej znaczące niż kilka poprzednich prób dźwignięcia gospodarki, będą skażone tym samym problemem – niewłaściwym miksem luzowania monetarnego i fiskalnego. Bez kolejnych ogłoszeń w drugiej z kwestii Hongkong zamknie w naszej ocenie rok wyraźnie poniżej poniedziałkowych szczytów.

Kontrakty na amerykańskie indeksy zachowują się we wtorek neutralnie, ale w Polsce i Europie można spodziewać się spadków w pierwszej połowie dnia, dla WIG20 obciążeniem będzie zapewne KGHM. Kalendarz makroekonomiczny jest dziś niemal pusty, ale źródłem zmienności może być Bliski Wschód. Zakładamy, że zobaczymy dziś odreagowanie globalnego długu, które powinno wesprzeć także rynek akcji w drugiej połowie dnia.

sWIG80 łamie wsparcie

Piotr Neidek, BM mBanku

Wtorek na azjatyckich rynkach nie należy do spokojnych. Zmienność chińskiego wskaźnika giełdowego Hang Seng Index osiągnęła skrajną wartość 10%. Do wsparcia wyznaczonego przez podstawę zeszłotygodniowej, białej świeczki, zabrakło około 130 punktów. Tak mocne tąpnięcie jak dzisiaj to efekt realizacji zysków z ostatnich tygodni. W Szanghaju byki próbowały przebić się przez szczyty z 2021 r. Niewiele zabrakło, a kontra popytu zakończyłaby się sukcesem. Jednakże presja na realizację zysków z ostatnich dni okazała się mocniejsza od walki o wyższe poziomy.

Wraz z eksplozją zmienności na chińskich parkietach, rykoszetem dostało się miedzi. Kwadrans po godzinie 6:00 kontrakty copper future tracą -2%. Pod kreską są także notowania derywatów na niemiecki indeks. DAX future zbliża się do 19000 punktów. Poziom ten nie jest jednak istotny dla samego indeksu. Na rynku kasowym ważniejszym poziomem obrony jest 18.9k. Wyzwaniem dla niedźwiedzi jest zepchnięcie tygodniowej ceny zamknięcia poniżej ww. wsparcie. Jak na razie zadanie to nie jest wykonane, ale formacja harami obecna na tygodniach, ostrzega o możliwej kontrze podaży.

Russell2000 reprezentujący drugą linię Wall Street, wciąż nie ma sił aby wrócić do trendu wzrostowego. Odpadnięcie od oporu 2300 punktów pozbawiło chęci do dalszej zwyżki. Od tygodni panuje marazm pośród średnich i małych spółek. To generuje obawy, że baribale spróbują ugrać dla siebie coś więcej, niż tylko blokowanie dalszych wzrostów. W poniedziałek DJIA stracił -0.9%, jednakże indeks wciąż przebywa w szczytowej strefie. Technicznie niewiele się zmieniło. Spadająca gwiazda blokuje dalsze wzrosty, a wskaźnik RSI nie potwierdza ostatnich szczytów. A wszystko to powyżej lokalnych poziomów wsparcia.

Po wczorajszych spadkach S&P500(-1%) niedźwiedzie mają pretekst do zwiększania swojej aktywności. Poniedziałkowy odczyt RSI okazał się najniższy od kilkunastu sesji. Przełamane zostało lokalne wsparcie. Podręcznikowo impet słabnie a to jest negatywny sygnał dla rynku. Z kontynuacją zwyżki problem ma także Nasdaq Composite. Indeks znajduje się na podobnych poziomach co 3-4 miesiące temu. Dodatkowo formuje się klin wzrostowy. Jak na razie za wcześnie jest na to, aby byki ewakuowały się z rynku. Niemniej jednak zachęt do dalszych wzrostów nie widać.

WIG20 zakończył sesję na neutralnych poziomach. W ciągu dnia naruszone zostało lokalne wsparcie, ale finisz wypadł na tej samej wysokości, co piątkowe zamknięcie 2291.5 punktów. Kilkanaście oczek stracił WIG, ale poniedziałkowe zamknięcie ma charakter neutralny. Problemem dla byków pozostaje wzrostowa trójka z poprzedniego miesiąca ostrzegająca, że zwyżka miała jedynie charakter korekcyjny. A kolejną strukturą ma prawo być spadkowa fala, dla której wyzwaniem są sierpniowo-wrześniowe minima.

Porażkę byków można było zobaczyć w trzeciej linii GPW. sWIG80 zamknął się kolejną sesję poniżej średniej dwustusesyjnej. Przełamane zostały także minima z poprzedniego miesiąca. Niższe szczyty i niższe denka to cecha charakterystyczna dla rynku niedźwiedzia. Wydarzenia z ostatnich miesięcy nie napawają optymizmem. Maluchy słabną, indeks schodzi coraz niżej a kolejne wsparcie umiejscowione jest 1000 punktów poniżej wczorajszego finiszu. Lokalnie zaś wyzwaniem jest potencjalny kanał, którego dolne ograniczenie stanowi krótkoterminowy magnes.

Rynek zmienia oczekiwania co do posunięć Fedu

Tymoteusz Barwiński, BM BNP Paribas Bank Polska

Początek tygodnia na krajowym parkiecie nie przyniósł większych zmian w notowaniach najważniejszych benchmarków. WIG20 zakończył dzień na poziomie 2291 punktów, a wartość indeksu od piątkowego zamknięcia nie zmieniła się, co jest pewnym ewenementem. Indeksowi „blue chips” ciążyły głównie walory PKN Orlen (-2,98%) oraz Cyfrowego Polsatu (-3,63%), które są pod presją za sprawą zmian w składzie Rady Nadzorczej na wniosek głównego akcjonariusza Zygmunta Solorza. Po drugiej stronie znalazły się akcje Dino, które zwyżkowały o 5,85%, a także walory Grupy Kęty, które kończyły dzień wzrostem o 2,44%. Brak większej zmienności widoczny był także w drugiej i trzeciej linii warszawskiego rynku. Indeks mWIG40 zaliczył skromną zwyżkę o 0,18% a sWIG80 odnotował przecenę na poziomie 0,69%. W Europie panowały mieszane nastroje, a francuski indeks CAC40 wzrósł o 0,46%, podczas gdy niemiecki DAX zaliczył symboliczną przecenę o 0,09%. Za oceanem brakowało siły na kontynuację ubiegłotygodniowych wzrostów, a amerykańskie indeksy zniżkowały. Indeks S&P500 zaliczył spadek notowań o 0,96%, a technologiczny Nasdaq Comp. stracił 1,18%. Po raz kolejny rosły notowania ropy naftowej Brent (+3,69%), wywołane bliskowschodnimi napięciami na linii Iran – Izrael. Zmieniły się także mocno oczekiwania co do kolejnych obniżek stóp procentowych. Rynek spodziewa się z prawdopodobieństwem około 85%, że Fed obniży stopy jedynie o 25 pb, gdzie przed tygodniem przypisywano około 40 % prawdopodobieństwo scenariuszowi obniżki o 50 pb. Z tego powodu rentowności amerykańskich 10 - latek wzrosły w ostatnich dniach z poziomu 3,80% w okolice 4%.

Dzisiaj zaprezentowane zostaną sierpniowe dane o produkcji przemysłowej w Niemczech. W lipcu wolumen produkcji skurczył się aż o 5,3% r/r. Wskaźniki wyprzedzające nie zapowiadają rychłego odbicia aktywności produkcyjnej w największej gospodarce Europy. Słabość niemieckiego przemysłu rzutuje także na krajowy sektor przetwórczy. W efekcie choć ożywienie w polskiej gospodarce jest widoczne w danych o PKB, ekonomiści z grupy BNP spodziewają się, że jego skala pozostanie umiarkowana, a po wzroście o 3% w tym roku wolumen wytworzonych w Polsce dóbr i usług zwiększy się w przyszłym roku o 3,8%.

Poranek maklerów
Czy GPW w końcu przełamie złą passę?
Poranek maklerów
Niedźwiedzie rozgościły się na GPW
Poranek maklerów
Giełdy czekają na impuls. Pomogą dane z USA?
Poranek maklerów
Konflikt bliskowschodni rządzi giełdami
Poranek maklerów
WIG20 znów w kierunku 2300 pkt
Poranek maklerów
Do Chin wraca hossa