Okres wakacyjny co roku oznacza schłodzenie rynku pierwotnego, które następuje zwykle zaraz po kumulacji emisji obligacji w końcówce II kwartału. Co roku zdarzają się jednak śmiałkowie, którzy liczą, że właśnie w wakacje – gdy innych ofert jest mało – uda im się uplasować emisję. Efekty bywają różne, zwłaszcza gdy adresatem emisji są inwestorzy detaliczni, którzy albo są na urlopach, albo zastępują w pracy swoich współpracowników i mają roboty za dwóch.
Kuszenie kuponem...
Dobrą formą zwrócenia uwagi na ofertę jest ustalenie kuponu na atrakcyjnym dla inwestorów poziomie. Oczywiście dla każdego emitenta oznacza on co innego. 5,4 proc. stałego oprocentowania oferuje inwestorom OT Logistics, grupa działająca w branży logistycznej (żegluga, porty, transport lądowy), notowana też na GPW. Choć oferta jest mała (10 mln zł to prawie maksymalna wartość emisji publicznej, którą można przeprowadzić na podstawie memorandum), widać, że OTL przykłada dużą wagę do jej powodzenia. 5,4 proc. to więcej niż rentowność starszych serii obligacji spółki notowanych na Catalyst – 5,0 proc. dla serii wygasającej w maju przyszłego roku i 4,7 proc. dla serii zapadającej w listopadzie 2018 r. Jednak trzeba dodać, że notowane serie mają zmienny kupon (marża ponad WIBOR 6M wynosi odpowiednio 4,0 pkt proc. i 3,9 pkt proc.), zatem istnieje możliwość wzrostu ich rentowności (o ile wzrósłby też WIBOR).
Dlatego, aby lepiej ocenić ofertę OTL, należałoby posłużyć się wysokością realnej marży (tj. uwzględniającej ceny rynkowe) dla notowanych serii. Wynoszą one odpowiednio 3,2 pkt proc. i 2,8 pkt proc. ponad WIBOR 6M, jeśli uwzględni się również prowizję maklerską dla kupującego. Tymczasem wirtualna marża oferowana w publicznej emisji (obliczona na podstawie notowań kontraktów na stopę procentową) wynosi 3,5 pkt proc. ponad IRS.
Można więc powiedzieć, że OTL wyciągnęło wnioski z próby, jaką na rynku na przełomie maja i czerwca przeprowadził Kruk, oferując 4,5 proc. stałego kuponu przez pięć lat. To również wartość wyższa niż rentowność wszystkich obligacji Kruka notowanych na Catalyst (wszystkie miały zmienne oprocentowanie). Ale jednocześnie wirtualna marża wynosiła w okresie emisji 2,3 pkt proc. ponad IRS – najczęściej mniej od realnych marż obligacji notowanych na rynku wtórnym (serii jest 12), mimo że mają one krótsze terminy wykupu. Zresztą w tym samym czasie Kruk plasował sześcioletnie papiery za 100 mln zł z marżą 2,6 pkt proc. ponad WIBOR 3M, które sprzedały się z nadsubskrypcją, podczas gdy z oferowanych obligacji ze stałym kuponem za 20 mln zł udało się pozyskać 13,4 mln zł. Oczywiście istotną częścią emisji jest także tenor – trzy lata ze stałym oprocentowaniem (oferta OTL) to jednak mniejsze ryzyko stopy procentowej niż pięć lat.
...i czasem inwestycji
W sierpniu przeprowadzenie prywatnej emisji obligacji zapowiedział także Idea Bank, który z prywatnej oferty chce pozyskać 300 mln zł. Rzadko się zdarza, by bank emitował obligacje podporządkowane tylko na pięć lat, ponieważ jeśli trafią one do funduszy uzupełniających banku – a tylko taki jest sens emitowania podporządkowanych papierów – na pięć lat przed datą wykupu trzeba obligacje amortyzować w funduszu uzupełniającym kapitały w tempie 20 proc. rocznie. Oznacza to, że przy pięcioletniej emisji bank tylko przez krótki czas skorzysta w pełni ze środków zebranych z emisji.