Od 2009 roku turniej odbywa się w Londynie, w położonej nad brzegiem Tamizy hali O2. Osiem dotychczasowych edycji angielskiej wersji imprezy przyciągnęło na trybuny już ponad 2 miliony widzów. Arena, znana przede wszystkim z koncertów największych gwiazd muzyki, stała się również mekką tenisistów i kibiców tego sportu. Masters jest turniejem, który pod względem tradycji, elegancji, prestiżu wciąż przegrywa z Wimbledonem i innymi turniejami Wielkiego Szlema, ale dorównuje im biznesowo.
Od Tokio do Londynu
Formuła turnieju narodziła się wraz z początkiem ery open i powstaniem nowoczesnego zawodowego tenisa pod koniec lat 60. XX wieku. Pomysł był taki, żeby na koniec sezonu zagrali między sobą najlepsi zawodnicy cyklu. W 1970 roku rozegrano Masters Grand Prix, w którym wzięło udział sześciu tenisistów (dziś gra ośmiu), kilku należących dziś do legendy dyscypliny – Artur Ashe, Rod Laver, Jan Kodes, Stan Smith. Zawody odbyły się w Tokio. Pierwszym zwycięzcą został Amerykanin z Kalifornii Stan Smith.
Pierwsze edycje miały rokrocznie innego gospodarza – Tokio, Paryż, Barcelona, Boston, Melbourne, Sztokholm, Houston. W Australii Masters odbył się na nawierzchni trawiastej. Zmieniali się też sponsorzy, nie widać było stabilizacji, choć mecze gwarantowały wysoki poziom i emocje. Przełom nastąpił w 1977 roku – turniej znalazł dom, a nie hotel, i regularnie zaczął być rozgrywany w Nowym Jorku. Było tak przez 13 lat. To na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych rywalizowali ze sobą Bjoern Borg i John McEnroe, bohaterowie filmu, który wszedł właśnie na ekrany polskich kin.
W latach 90. areną meczów najlepszych tenisistów na zakończenie sezonu były Frankfurt i Hanower. Zbiegło się to w czasie ze złotą erą niemieckiego tenisa, sukcesami Borisa Beckera oraz Michaela Sticha. Obaj byli zwycięzcami imprezy, która wówczas nazywała się ATP World Tour World Championships. Zarządzający tenisem próbowali nadać tym zawodom rangę mistrzostw świata i za takie są do dziś uważane.
Od 2000 roku mieliśmy już Tennis Masters Cup i znowu przenosiny z miasta do miasta, aż w końcu na dłużej turniej zagościł w Szanghaju, kiedy Chiny stały się gospodarczo i sportowo modne. Okazało się jednak, że męski tenis w Azji nie przyciąga na dłuższą metę dość uwagi kibiców i sponsorów. W 2009 roku turniej jako ATP World Tour Finals osiadł w Londynie, co okazało się strzałem w dziesiątkę.