Od momentu opublikowania projektu strategii rozwoju rynku kapitałowego oceniał pan go dość krytycznie. Czego w nim przede wszystkim brakuje?
Brakuje wielu elementów, które mogłyby uczynić Polskę centrum finansowania dla małych i średnich przedsiębiorstw dla całej UE lub przynajmniej naszego regionu. Bez tych rozwiązań polski rynek kapitałowy się nie rozwinie, gdyż koszty regulacyjne i nadzorcze stają się zbyt duże, aby mogła przetrwać tak mała giełda jak nasza, bez otwarcia się na emitentów zagranicznych. Przy czym chodzi nie o jakieś deklaracje, tylko o rzeczywiste działania, które miałyby zachęcić spółki z innych krajów do notowania właśnie na naszym rynku – poczynając od przyjaznych regulacji, poprzez właściwy nadzór, a na rzeczywistej dbałości o interesy inwestorów kończąc. Co ciekawe, większość z pożądanych rozwiązań dotyczących tworzenia ponadnarodowego rynku znalazła się w pierwotnej wersji projektu strategii z lipca ubiegłego roku. Zakładano wówczas wprowadzenie bardziej efektywnych procedur administracyjnych, dokonanie przeglądu istniejących przepisów celem eliminacji nadmiarowych regulacji czy podniesienie jakości ładu korporacyjnego w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa. A potem jakoś dziwnie te najważniejsze postulaty się gdzieś zapodziały.
Do 21 marca można było zgłaszać uwagi do projektu. Na czym wam jako Stowarzyszeniu Emitentów Giełdowych najbardziej zależy w kontekście dalszych prac nad strategią?
Zaproponowaliśmy sześć postulatów, żeby każdy uczestnik polskiego rynku kapitałowego na tym skorzystał. Po pierwsze, chodzi o zapewnienie konkurencyjnego otoczenia regulacyjnego, po drugie, o stworzenie przejrzystej bazy interpretacji tych regulacji, po trzecie, o szybkie, tanie i efektywne rozpatrywanie wniosków, po czwarte, o szybkie wskazywanie naruszeń prawa, po piąte, o konsultowanie z uczestnikami rynku decyzji nadzorcy w procesie ponownego rozpatrzenia sprawy i wreszcie po szóste – o ułatwienie dochodzenia roszczeń przez inwestorów. Wydaje się, że te postulaty są absolutnie niekontrowersyjne, że wszyscy uczestnicy rynku powinni je poprzeć. Większość z nich znalazła się w pierwotnej wersji projektu strategii, którą poznaliśmy w lipcu 2018 r.
Wiele uwagi poświeciliście regulacjom. Czy likwidacja barier w tym zakresie będzie wystarczająco dobrą receptą, by nasz rynek wykonał skok jakościowy?