Trzeba jednak przyznać, że w sektorze technologicznym nastroje ostatnimi czasy były wyjątkowo rozgrzane. Widać to zwłaszcza w rekordowych napływach do technologicznych funduszy EFT.
Kapitalizacja rynkowa akcji technologicznych rośnie znacznie szybciej niż ich udział w zyskach w porównaniu z akcjami nietechnologicznymi. Schłodzenie tych ekstremalnie pozytywnych nastrojów jest więc nawet pożądane, aby po korekcie można było kontynuować hossę.
Większe ryzyko polega na tym, że bardzo wysokie wyceny spółek oznaczają bardzo wysoką wiarę inwestorów w szybki wzrost przyszłych zysków. W takiej sytuacji wystarczy zachwianie zaufaniem inwestorów, spowodowane na przykład publikacją wyników gorszych od oczekiwań, i wiara może przerodzić się w wątpliwości, a przy obecnych wycenach, nastrojach i alokacjach kapitału na najwyższych poziomach cyklu jesteśmy na ryzykownym terytorium, tym bardziej że mamy obecnie sezon wyników na Wall Street. Z pewnością raporty podawane przez spółki technologiczne będą śledzone przez inwestorów z jeszcze większą uwagą niż dotychczas. Większe osłabienie lub wątpliwość co do byczego scenariusza mogą dać efekt podobny do dotknięcia domku z kart.
Do realizacji tego scenariusza jednak jeszcze trochę brakuje. Pamiętajmy, że hossa technologiczna z przełomu wieku zakończyła się przy znacznie wyższych wycenach, a wiele kluczowych spółek nie wykazywało wówczas żadnych zysków.
Konstruktywnym sposobem na przetrwanie w obecnej sytuacji jest pozytywna rotacja, podczas której inwestorzy sprzedają drogie aktywa, aby kupić aktywa tanie. W rezultacie przynajmniej część rynku idzie w górę, a wyceny częściowo się wyrównują. Dokładnie taka sytuacja ma obecnie miejsce w małych spółkach amerykańskich, względem spółek dużych/technologicznych. Biorąc pod uwagę nastroje inwestorów, pozycjonowanie czy sentyment rynkowy, istnieje jeszcze sporo miejsca na takie dostosowanie – zarówno pozytywne, po stronie małych spółek z indeksu Russel 2000, ale niestety również negatywne, po stronie indeksu Nasdaq czy akcji ze „wspaniałej siódemki”.