To właśnie inwestycja w te podmioty, z dużych spółek, okazywała się jedną z najlepszych w tym roku. I wiele w tym aspekcie się nie zmieniło, a banki dalej zyskują. Analitycy wciąż widzą potencjał wzrostu wycen. Sugerując się z kolei stopniową zmianą retoryki RPP, można zakładać odkładanie w czasie obniżek stóp procentowych, nawet do IV kwartału przyszłego roku. To by mocno wspierało wynik odsetkowy banków. Ich wyceny mogą osiągać wartości wyższe mnożnikowo niż zachodniej konkurencji, bo sektor jest nowoczesny i w miarę wolny od toksycznych aktywów, pomijając kredyty frankowe. Saga ta jednak zmierza powoli do końca.
W tym tygodniu TSUE odniósł się negatywnie do uzależnienia wykonywania praw przez konsumenta od złożenia przez niego oświadczenia przed sądem, że nie wyraża zgody na utrzymanie w mocy nieuczciwego warunku, jest świadomy konsekwencji nieważności umowy i wyraża zgodę na nieważność umowy. To zostało negatywnie odebrane przez kursy banków, ale tak naprawdę nie rozwiązuje kluczowego tematu dotyczącego zwrotu kapitału. Wyrok w tej sprawie ma zapaść 14 grudnia. TSUE ma odpowiedzieć na pytanie, czy bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się od zgłoszenia roszczeń przez konsumenta, złożenia oświadczenia o wyrażeniu zgody na nieważność, czy wydania przez sąd prawomocnego wyroku.
Ryzykiem dla sektora jest to, że TSUE stwierdziłby rozpoczęcie biegu przedawnienia od momentu uruchomienia spornego kredytu, co komplikowałoby sprawę domagania się zwrotu kapitału przez bank. TSUE musiałby jednak wyjść poza ramy zadanego pytania, a to jest bardzo mało prawdopodobne. Można więc założyć, że banki stają się już wolne od kwestii frankowych, a perspektywa zysków sektora na 2024 r. liczona jest w dziesiątkach miliardów złotych.
I tu pojawia się zagrożenie, które niedawno odczuł na własnej skórze Orlen. Rząd tworzony przez obecną jeszcze opozycję będzie się zmagał z rozbudowanymi wydatkami socjalnymi, których cofać czy ograniczać nie zamierza. Sięga więc po sprawdzone metody finansowania się ze spółek Skarbu Państwa. Jak na razie mowa o kilkunastu miliardach w zaległym podatku od Orlenu, z zapewnieniami, że nie ma planów rozszerzania tego na inne spółki. Ale perspektywa miliardów sektora bankowego w 2024 r. może już zmienić punkt widzenia. To dzieje się na Słowacji, gdzie rząd nałożył na banki dodatkowy podatek, może się dziać też i u nas.
Jak na razie w retoryce nowej większości parlamentarnej dużej zmiany względem traktowania spółek państwowych nie widzę. Jeśli i rynek utraci przekonanie o zmianach na lepsze, WIG szybko odda jesienne wzrosty.