Czwartkowe dane z USA na temat dynamiki PKB i deflatora PCE (Personal Consumption Expenditures) w I kwartale tego roku na pierwszy rzut oka były rozczarowujące.
Realny PKB zamiast wzrosnąć (po annualizacji) w I kwartale o 2 proc., podniósł się o jedynie 1,1 proc. (w IV kwartale ubiegłego roku było to 2,6 proc.). Deflator PCE z kolei, zamiast zwolnić z 3,9 proc. w ostatnim kwartale ub.r. do 3,7 proc. (to zannualizowane zmiany kwartalne), przyspieszył do 4 proc.
Warto zauważyć jednak, że gospodarka USA nadal unikała recesji: roczna dynamika realnego PKB wyniosła w I kwartale br. 1,6 proc., co oznacza wzrost w stosunku do IV kwartału ub.r., kiedy to wyniosła 0,9 proc. W I kwartale doszło również do trzeciego z rzędu spadku rocznej dynamiki deflatora PCE (ulubionej przez Fed miary tempa inflacji). Obniżyła się ona z poziomu 6,4 proc. do 5,3 proc. Jeszcze w II kwartale ubiegłego roku ta dynamika była najwyższa od 40 lat (7,6 proc.).
Kurs EUR/USD spadał po tych danych, docierając do poziomu 1,10 USD. Po początkowym spadku kontrakty na S&P 500 odbijały w górę, pozostając o ponad 0,5 proc. wyżej niż dzień wcześniej. Polski złoty pozostawał mocny, pomimo że w marcu ujemne wartości osiągnęły w naszym kraju roczne dynamiki zarówno produkcji przemysłowej, produkcji budowlano-montażowej oraz sprzedaży detalicznej.
Roczna dynamika publikowanego przez S&P CoreLogic Case-Shiller indeksu cen nieruchomości mieszkalnych w 20 największych metropoliach USA w kwietniu 2021 r. ustanowiła swój obecny historyczny rekord na poziomie +21,29 proc. Od tamtej pory spada i w lutym br. osiągnęła najniższy od maja 2012 r. poziom 0,4 proc.