Dzisiejsze dane pokazały, że w I kwartale tego roku (w ujęciu rocznym) PKB Węgier i Rumunii spadło o 6.4%, Słowacji o 5.4% a Czech o 3.4%. Spadek w każdym przypadku był większy od oczekiwań co tylko potwierdza, że nasz region pogrąża się w głębokiej recesji. Również gospodarka Niemiec, naszego największego partnera handlowego, skurczyła się rok do roku aż o 6.7%, powyżej oczekiwanych 6.1%, a PKB w całej strefie euro spadło o 4.6%, powyżej oczekiwanych 4%. W tej sytuacji mało realny jest, wciąż zakładany przez polski rząd, wzrost gospodarczy w Polsce w tym roku. Pierwszą rewizję zakładanych danych będziemy mieli 29 maja, kiedy to poznamy PKB dla Polski za I kwartał tego roku.

Wczorajsze dane pokazały również, że polska inflacja w kwietniu podskoczyła do 4%, najwyższego poziomu od pół roku. Potwierdza to tylko przekonanie członków Rady Polityki Pieniężnej, aby pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie na najbliższym spotkaniu które odbędzie się 27 maja. Inwestorzy będą dziś oczekiwać na dane dotyczące deficytu na rachunku bieżącym, które poznamy o godzinie 14. Znaczny wzrost deficytu oznaczać będzie znaczny wzrost kosztów jego finansowania i rosnące ryzyko niewypłacalności kraju, co może doprowadzić do dalszej wyprzedaży złotówki.

Z technicznego punktu widzenia para EURPLN znajduje się w trendzie bocznym. Przebicie poziomów oporu na 4.5990 i 4.6500 oznaczałoby atak w stronę 4.7450. Natomiast ewentualne przełamanie wsparcia na 4.2970 otwierałoby drogę dla trendu spadkowego w stronę poziomów 4.2270 i 4.1870.

Andrzej Kiedrowicz

Dealer walutowy Easy Forex Trading Ltd