To wynik nieznacznej poprawy nastrojów na światowych giełdach, do czego przyczyniły się odczyty danych z USA. Indeks NY FED Mfg obrazujący kondycję sektora wytwórczego w rejonie Nowego Jorku wzrósł w maju do -4,55 pkt. wobec prognozowanych -12,00 pkt. Z kolei wskaźnik inflacji CPI w kwietniu okazał się być zgodny z oczekiwaniami, a w ujęciu bazowym nieco wyższy (0,3 proc. m/m). Natomiast dane TICS pokazały napływ ponad 55 mld USD kapitałów netto do USA, co oddaliło obawy co do sfinansowania ogromnych potrzeb pożyczkowych amerykańskiego rządu. Z kolei produkcja przemysłowa spadła w kwietniu o 0,5 proc. m/m (oczekiwano -0,6 proc. m/m), a wskaźnik nastrojów konsumenckich wzrósł do 67,9 pkt. (szacowano 67 pkt.). Rynek dość wstrzemięźliwie podszedł do odczytów danych ze strefy euro (po słabym odczycie z Niemiec, jaki miał miejsce o godz. 8:00, trzy godziny później okazało się, że PKB w strefie euro spadł w I kwartale o 4,6 proc. r/r – spodziewano się zniżki o 4 proc. r/r). W efekcie EUR/USD wpierw zanurkował w dół i ustanowił minimum na 1,3511 kilka minut po godz. 14:00, a w kolejnych 2 godzinach powrócił w okolice 1,36.
Inwestorzy w kraju zignorowali wypowiedź premiera Tuska, iż rząd będzie szukał nowych oszczędności, aby nie zostać zmuszonym do znaczącej korekty tegorocznego deficytu. Już kilka dni temu agencja Reuters opublikowała szacunki z których wynika, iż może on zbliżyć się w tym roku do 26 mld zł (będzie tym samym blisko 8 mld zł wyższy, niż to jest obecnie zapisane w budżecie). Warte uwagi były natomiast dane o bilansie C/A, który drugi raz z rzędu okazał się lepszy od prognoz (w marcu miała miejsce nadwyżka rzędu 75 mln EUR). Jest to jednak wynik wyraźnego spadku importu, a nie mocnego wzrostu eksportu za sprawą słabego złotego, co akurat nie jest już tak pozytywne. Inwestorzy powinni też zwrócić uwagę na wypowiedź wiceministra finansów spodziewającego się spadku inflacji w maju do 3,4 proc. r/r. Nie wpłynie to jednak na decyzję RPP, która pozostawi stopy procentowe na poziomie 3,75 proc.
Jeżeli dzisiejsze zamknięcie się indeksów na Wall Street będzie korzystne, to nie można wykluczyć, że EUR/PLN podejmie próbę naruszenia w dół poziomu 4,45, a EUR/USD wzrostu w kierunku 1,3650.
Opracował:
Marek Rogalski