Jak dotąd relatywnie pozytywne nastroje na rynkach zostały nieco podłamane, a wszystko za sprawą fatalnych danych makro z amerykańskiej gospodarki (kwietniowe rozpoczęte budowy domów i liczby zezwoleń na ich budowę). Gorsze odczyty przeczą bowiem tezie o osiągniętej już stabilizacji na rynku nieruchomości oraz fakcie, że najgorsze mamy już za sobą. W efekcie mamy przerwę w zwyżkach głównych indeksów USA, które skończyły wczorajszą sesję neutralnie, w okolicach poniedziałkowego zamknięcia. Nie inaczej było w Azji, gdzie handel akcjami inwestorzy zakończyli na kosmetycznych plusach. Publikacja słabszych danych z największej gospodarki świata uniemożliwiła również wspinaczkę na północ z próbą testu poziomu 1,3700 na parze EUR/USD, która kilka minut przed 9.00 oscyluje nieco powyżej 1,3600. Z odczytów makro poznaliśmy już dynamikę PKB Japonii, która w I kwartale wyniosła -4% k/k, podczas gdy oczekiwano -4,2% k/k. Światło dzienne ujrzą jeszcze: liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych z USA oraz protokoły z ostatnich posiedzeń Banku Anglii oraz FED.
O godzinie 08.10 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3593 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] zwolennicy wspólnej waluty cały czas utrzymują przewagę, choć widać, że rejon oporu w pobliżu 1,3640 – 1,3660 stanowi istotną barierę. W szerszym zakresie można mówić o dość spokojnym rynku. Poranne zmiany obrazu technicznego tej pary najbliższe lokalne wsparcie rysują w przestrzeni 1,3550 – 1,3530. Brak dzisiaj ważniejszych danych makro o stanie amerykańskiej gospodarki może być pretekstem do wykorzystania tego miejsca charakterystycznego do próby wyjścia cen powyżej linii ostatnich szczytów. Potencjał wzrostowy widoczny jest poprzez pryzmat zmian na rynku towarowym oraz pozostałych krosach z udziałem dolara (np. GBP/USD).
[b]RYNEK KRAJOWY[/b]
Znakomite zachowanie Warszawskiej Giełdy przez większą część dnia zostało zakłócone przez dane z USA, które sprowokowały silny ruch na południe. I tak 3% dorobek byków został w kilka minut pochłonięty przez zlecenia koszykowe, niemniej sama końcówka sesji to powrót posiadaczy długich pozycji na rynek. W efekcie główny indeks WIG20 zyskał blisko 2%, przy zadawalających obrotach podliczonych na 1,4 miliarda złotych. Po interwencji Ministerstwa Finansów na rynku walutowym (wymiana środków unijnych bezpośrednio na rynku) umacniającej złotego o kilkanaście groszy, dzisiejszy poranek również przynosi zwiększony popyt na polską walutę. Z rodzimej gospodarki poznamy inflację PPI, gdzie w kwietniu oczekuje się 5,8% r/r oraz dynamikę produkcji przemysłowej, w przypadku której prognozowana kwietniowa wartość to -10,8% r/r.
