Wczorajsze odczyty makroekonomiczne, zarówno te z gospodarek europejskich, jak i amerykańskiej pozostały w cieniu informacji, która obiegła cały świat i dotyczyła oceny ratingowej brytyjskiej gospodarki. Agencja ratingowa S&P obniżyła bowiem rating dla długu Zjednoczonego Królestwa z perspektywy stabilnej na negatywną, zachowując jednocześnie jej dotychczasowy poziom AAA. Tym samym pojawiły się spekulacje na temat przyszłych perspektyw ratingowych gospodarki za Oceanem, gdzie ambitne programy stymulacyjne administracji Obamy z pewnością zaciążą znacząco na wskaźnikach przyszłego zadłużenia, co w efekcie powinno być dostrzeżone przez agencje ratingowe. Ten splot niekorzystnego stanu rzeczy spowodował, że wiara byków w dalsze wzrosty na parkietach akcyjnych traci dramatycznie na sile, a rachunek prawdopodobieństwa dalszego kierunku rynku przesuwa się w stronę obozu niedźwiedzi. Ta teza chyba jest już powoli dyskontowana przez rynek, gdzie indeksy za Oceanem zamykają się na blisko 2% minusach, w Azji natomiast średnio na 1% minusie. Dzisiaj do publicznej wiadomości zostanie podana dynamika PKB Wielkiej Brytanii za I kwartał (prog. -1,9% k/k), popołudniu swoje wystąpienie zaliczy prezes FED Ben Bernanke.
O godzinie 08.08 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3918 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] awersja do waluty amerykańskiej na korzyść euro trwa. Notowania w trakcie godzin handlu azjatyckiego ponownie wzbiły się na nowe szczyty. Tym razem maksimum sięgnęło poziomu 1,3953 i wiele wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec, choć z pewnością weszliśmy w finalny etap tej fali wzrostów. Obecnie najbliższy lokalny opór mogący stanowić skuteczną barierę wyrysować można na wysokości 1,4000 – 1,4020. Wsparcie zlokalizowane jest w rejonie 1,3870 – 1,3850. Czynnikami stymulacyjnymi podobnie jak w ciągu ostatnich sesji będą jak zwykle publikacje makroekonomiczne. Potencjał do wyprzedaży dolara nadal widoczny jest poprzez pryzmat zmian na innych krosach (np. GBP/USD) oraz rynku towarowym.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b]
Silne wzrosty i generowanie nowych szczytów na rynku eurodolara, które wynoszą tę parę tuż pod poziom 1,4000 pomagają złotemu. Niestety dla posiadaczy kredytów walutowych, ta silnie dodatnia korelacja sprzed kilku ostatnich miesięcy (wzrosty na EUR/USD powodują silne umocnienie złotego do euro i amerykańskiego dolara) traci nieco na sile. I choć polska waluta znacząco zyskuje na wartości do USD, to ostatnia fala wzrostowa EUR/USD jest całkowicie amortyzowana przez rynek EUR/PLN. W efekcie złoty pozostaje względnie stabilny do euro, nie wykorzystując sprzyjających warunków do aprecjacji i jednocześnie potwierdzając swoją wewnętrzną słabość. Dziś z odczytów makro poznamy tylko o godzinie 14.00 publikację GUS-u dotycząca majowej koniunktury gospodarczej.