Kurs pociągnęło w dół nasilenie się obaw o najsłabsze gospodarki strefy euro – Portugalię i Hiszpanię. Pierwszy z nich znalazł się pod presją ze strony Niemiec i Francji, które naciskały, by portugalski rząd zgłosił się po pomoc międzynarodową, co mogłoby uchronić przed ponowną eskalacją kryzysu zaufania względem Eurolandu. Komisja Europejska poinformowała jednak, iż obecnie nie są prowadzone żadne rozmowy na temat udzielenia wsparcia dla Portugalii. Nieoficjalnie mówi się jednak, iż kraj ten w ramach pakietu pomocowego może otrzymać 50-100 mld euro.
Dziś również na rynku pojawiły się pogłoski o skupowaniu przez Europejski Bank Centralny portugalskich długoterminowych obligacji po to, by nie dopuścić do nadmiernego wzrostu jego oprocentowania. W efekcie rentowności portugalskich obligacji zniżkowały o ponad 20 pb względem dziennych maksimów; podobne ruchy mogliśmy obserwować dla rentowności 10-latek greckich oraz irlandzkich. Jakkolwiek eurodolar do końca sesji zdołał powrócić ponad poziom 1,2900, to jednak w notowaniach tej pary w dalszym ciągu utrzymuje się presja spadkowa. Pogorszenie nastrojów na rynku europejskim i spadki na giełdach stworzyły presję deprecjacyjną w notowaniach złotego, a kurs EUR/PLN zwyżkował ponad wartość 3,9100. W polską walutę dodatkowo uderzyły spekulacje, iż deficyt finansów publicznych za 2010 r. może wynieść nawet 8,5 proc. PKB, podczas gdy Ministerstwo Finansów zapowiadało, iż nie przekroczy on 7,9 proc. Ostatecznie pogłoski te zostały zdementowane w oficjalnym wystąpieniu ministra J. Rostowskiego, który potwierdził, iż deficyt będzie zgodny z wcześniejszymi założeniami MF i wyniesie nieco poniżej 45 mld zł (czyli wspomniane 7,9 proc. PKB). Ministerstwo przewiduje ponadto spadek deficytu w 2011 r. o 1/3 w porównaniu z 2010 r., a w 2012 r. o połowę. Notowania EUR/PLN lekko odreagowały i na zamknięciu notowań w Europie znajdowały się już nieco poniżej poziomu 3,9000.
Sporządziła: Joanna Pluta Departament analiz DM TMS Brokers S.A.