Według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego w II kwartale średnie ceny mieszkań w 17 miastach wzrosły rok do roku o 16 proc. na rynku pierwotnym i o 23 proc. na wtórnym. Wzrost cen był zatem większy niż nominalny wzrost wynagrodzeń, który sięgnął 11 proc.
Analitycy spodziewają się, że w kolejnych miesiącach ceny mieszkań będą dalej rosły, ale wolniej niż w I i II kwartale. Największe wzrosty miesiąc do miesiąca notowane były w II połowie ub.r., w I połowie 2024 r. tempo wyraźnie spadło. Maj i czerwiec 2024 r. to pierwsze miesiące od ponad roku, gdzie wzrost mies./mies. nie przekroczył 2 proc. w żadnej z siedmiu największych aglomeracji.
„Spodziewamy się, że ten trend się utrzyma i wzrost cen w III i IV kwartale ustabilizuje się na poziomie zbliżonym do 10 proc. na rynku pierwotnym i wtórnym, przy założeniu utrzymania głównych zmiennych makroekonomicznych” – czytamy w raporcie.
Jak wskazują eksperci, sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych jest lepsza, niż się spodziewano, biorąc pod uwagę opóźnienie programu dopłat „Na start”. W II kwartale br. popyt na pożyczki był o 9 proc. większy niż w I kwartale i o 20 proc. większy rok do roku. W II półroczu spodziewana jest stabilizacja liczby składanych wniosków na poziomie 20–25 tys. miesięcznie. W lipcu było to prawie 31 tys.
Ważą się losy programu dopłat do kredytów mieszkaniowych „Na start”. Jak zapowiedział minister finansów Andrzej Domański, projekt ustawy – wraz z towarzyszącymi rozwiązaniami odnośnie do zwiększania podaży mieszkań – będzie niebawem prezentowany przez resort rozwoju na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów.