Tempo wzrostu cen lokali powinno wyhamowywać

Z nielicznymi wyjątkami ceny mieszkań w aglomeracjach i mniejszych ośrodkach rosły w dwucyfrowym tempie rok do roku w II kwartale. Wolniej drożały domy jednorodzinne.

Publikacja: 08.08.2024 06:00

Dla zakupu mieszkania alternatywą jest dom na przedmieściach, albo nawet jeszcze dalej od głównych o

Dla zakupu mieszkania alternatywą jest dom na przedmieściach, albo nawet jeszcze dalej od głównych ośrodków.

Foto: Adobe Stock

Według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego w II kwartale średnie ceny mieszkań w 17 miastach wzrosły rok do roku o 16 proc. na rynku pierwotnym i o 23 proc. na wtórnym. Wzrost cen był zatem większy niż nominalny wzrost wynagrodzeń, który sięgnął 11 proc.

Analitycy spodziewają się, że w kolejnych miesiącach ceny mieszkań będą dalej rosły, ale wolniej niż w I i II kwartale. Największe wzrosty miesiąc do miesiąca notowane były w II połowie ub.r., w I połowie 2024 r. tempo wyraźnie spadło. Maj i czerwiec 2024 r. to pierwsze miesiące od ponad roku, gdzie wzrost mies./mies. nie przekroczył 2 proc. w żadnej z siedmiu największych aglomeracji.

„Spodziewamy się, że ten trend się utrzyma i wzrost cen w III i IV kwartale ustabilizuje się na poziomie zbliżonym do 10 proc. na rynku pierwotnym i wtórnym, przy założeniu utrzymania głównych zmiennych makroekonomicznych” – czytamy w raporcie.

Jak wskazują eksperci, sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych jest lepsza, niż się spodziewano, biorąc pod uwagę opóźnienie programu dopłat „Na start”. W II kwartale br. popyt na pożyczki był o 9 proc. większy niż w I kwartale i o 20 proc. większy rok do roku. W II półroczu spodziewana jest stabilizacja liczby składanych wniosków na poziomie 20–25 tys. miesięcznie. W lipcu było to prawie 31 tys.

Ważą się losy programu dopłat do kredytów mieszkaniowych „Na start”. Jak zapowiedział minister finansów Andrzej Domański, projekt ustawy – wraz z towarzyszącymi rozwiązaniami odnośnie do zwiększania podaży mieszkań – będzie niebawem prezentowany przez resort rozwoju na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów.

Jeśli chodzi o podaż, II kwartał br. był drugim z kolei, gdy na rynek pierwotny i wtórny wpływało średnio 9 tys. nowych ofert sprzedaży tygodniowo. Rok do roku mowa o wzroście 30-proc. – ze względu na niską bazę: rok wcześniej aktywność deweloperów była jeszcze mocno ograniczona, a na rynku wtórym właściciele mieszkań wstrzymywali się ze sprzedażą.

Czytaj więcej

Gdzie szukać w miarę niedrogich domów

Mieszkania drożeją na rynku i pierwotnym, i wtórnym

Spośród 17 miast na radarach PIE już tylko w trzech średnie ceny za mkw. mieszkań z rynku pierwotnego są czterocyfrowe. Najwyższe ceny za mkw. były w Warszawie (17,5 tys. zł), Krakowie (16,2 tys. zł) i Gdańsku z Gdynią (odpowiednio 14,7 tys. i 14,3 tys. zł). Najniższe: w Zielonej Górze (9,2 tys. zł), Rzeszowie (9,2 tys. zł) i Bydgoszczy (9,3 tys. zł). Skokowe wzrosty cen rok do roku odnotowano w Gdańsku (31,8 proc.), Szczecinie (27,4 proc.), Opolu (26,7 proc.) oraz Krakowie (26 proc.). Ceny rok do roku były niższe w Gdyni (o 2,4 proc.), Rzeszowie (o 5,1 proc.) i Olsztynie (o 11,3 proc.).

Na rynku wtórnym stawki poniżej 10 tys. zł za mkw. są jeszcze w siedmiu miastach. Najwyższe za mkw. zanotowano w Warszawie (18,9 tys. zł), Krakowie (16,8 tys. zł) i Gdańsku (15,4 tys. zł oraz 14 tys. zł w Gdyni). Najniższe ceny to Łódź (8,9 tys. zł), Zielona Góra (8,7 tys.) i Bydgoszcz (8,4 tys.). Ceny na rynku wtórnym we wszystkich miastach urosły w dwucyfrowym tempie, najmocniej w Krakowie (30 proc.), Warszawie (27 proc.) i Wrocławiu (23 proc.). Najwolniejsze tempo to Olsztyn i Bydgoszcz (ponad 13 proc.).

Co do zasady średnie ceny nowych mieszkań są większe od tych z drugiej ręki, ale od tej zasady wyjątki zanotowano w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i Rzeszowie. W tym ostatnim różnica to 1,8 tys. zł za mkw. Na drugim biegunie były Katowice, gdzie nowe lokale były droższe o średnio 2,7 tys. zł od tych z rynku wtórnego.

A może dom to dobra alternatywa?

Analitycy PIE na tapet wzięli jeszcze rynek domów jednorodzinnych. Odnotowali, że liczna nowych ofert poza 17 miastami oraz powiatami wokół głównych siedmiu aglomeracji wzrosła rok do roku o 27 proc. i 3,6 proc. w ujęciu kwartalnym. W 17 miastach i obwarzankach oferta domów wzrosła o 12 proc. rok do roku, ale kwartał do kwartału skurczyła się o 7,2 proc.

Ceny wzrosły w tempie znacznie mniejszym niż mieszkań: o 7,3 proc. w miastach, o 12,6 proc. w powiatach wokół największych aglomeracji i 8,8 proc. w pozostałych częściach kraju.

W 17 miastach zakup domu to wydatek średnio 1,7 mln zł, w obwarzankach – 1,27 mln zł, a poza tymi ośrodkami – 0,9 mln zł. Trend jest jednak taki, że to miasta i przedmieścia największych aglomeracji notują napływ ludności netto, podczas gdy pozostałe obszary borykają się z depopulacją.

Nieruchomości
Spadek czy stabilizacja? Co mówią dane BIK
Materiał Promocyjny
Polskie firmy dorastają razem z Funduszami Europejskimi
Nieruchomości
Stabilny popyt na kredyty mieszkaniowe bez sterydu
Nieruchomości
Gdzie szukać w miarę niedrogich domów
Nieruchomości
Katarzyna Kuniewicz, Otodom Analytics: Mieszkaniowa szklanka do połowy...
Nieruchomości
Czeski kapitał korzysta z okienka inwestycyjnego
Nieruchomości
Budowane po nowemu mieszkania będą droższe