Niemcy odczarują konopne mity i uwolnią europejski rynek?

Tamtejsze Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt legalizacji rekreacyjnego wykorzystania marihuany. Duże legislacyjne zmiany popchną do podjęcia podobnych decyzji innych zagranicznych ustawodawców?

Publikacja: 20.11.2022 21:00

Rządy innych europejskich państw będą przyglądać się temu, jak przebiega legalizacja rekreacyjnego u

Rządy innych europejskich państw będą przyglądać się temu, jak przebiega legalizacja rekreacyjnego użycia konopi w Niemczech. Może to być impuls dla innych rządów do wprowadzenia podobnych zmian.

Foto: Fot. Jill Connelly/Bloomberg

Niemiecki minister zdrowia Karl Lauterbach zaprezentował projekt zalegalizowania rekreacyjnego użycia marihuany, dzięki któremu do państwowej kasy rocznie ma trafiać nawet 5 mld euro. Chociaż projekt ustawy może być ważny dla wszystkich krajów Unii Europejskiej, to w tym temacie jest jeszcze wiele znaków zapytania.

Założenia projektu

– Zaproponowane przez niemiecki rząd rozwiązania dotyczące legalizacji konsumpcji marihuany zakładają m.in. posiadanie do 30 gr marihuany na własny użytek w miejscach prywatnych i publicznych dla osób dorosłych, ograniczoną dystrybucję do specjalnych sklepów oraz aptek czy legalną uprawę na własny użytek – do trzech roślin. Co więcej, limit poziomu THC w suszu ma być ustalony na 15 proc. (10 proc. dla grupy wiekowej 18–21).

5 mld euro

– według szacunków niemieckiego Ministerstwa Zdrowia tyle środków może trafić do tamtejszego budżetu dzięki legalizacji rekreacyjnego użycia marihuany.

Obowiązywać ma zakaz reklamy, a sam produkt ma być sprzedawany w neutralnych opakowaniach. Projekt zakłada również wprowadzenie specjalnego podatku zależnego od stężenia THC w produkcie – wyjaśnił „Parkietowi” Grzegorz Ciężadło, członek zarządu spółki Centrum Medycyny Konopnej, firmy działającej głównie w branży konopi medycznych. – Jeśli zgodę wyrazi Komisja Europejska, to rząd niemiecki planuje, że nowe prawo zacznie obowiązywać w 2024 r. – dodał Ciężadło.

Jak zauważają niemieccy rządzący, legalizacja może doprowadzić do większego spożycia tego typu substancji u osób młodych, stąd duży nacisk ma być położony na kampanie edukacyjne.

15 proc.

– tyle ma wynieść limit THC w produktach konopnych sprzedawanych dla osób powyżej 21. roku życia. Dla tych z przedziału 18–21 lat ma być to 10 proc.

Według badań niemieckiego MZ produkty konopne zażywa 4 mln Niemców, z czego 25 proc. to osoby w wieku 18–24 lat. – Zapowiedziano też opracowanie specjalnych programów edukacyjnych związanych z marihuaną oraz sposobami zapobiegania nadużyciom, co w mojej ocenie jest bardzo ważne, biorąc pod uwagę fakt, że zwiększy się jej dostępność dla obywateli. Mimo legalizacji nadal zakazane będzie reklamowanie produktów z konopi – uzupełnił Ernest Bednarowicz, prezes notowanej na NewConnect Labocanny.

Sporo korzyści

Wprowadzenie ustawy ma przede wszystkim zlikwidować tzw. szarą strefę, z której obecnie czerpią produkty tamtejsi konsumenci. Jednocześnie pojawić mają się znaczące wpływy z tytułu podatków. – W przypadku Niemiec mówimy o legalizacji marihuany, a nie tylko jej dekryminalizacji (za posiadanie pewnej ilości produktów konopnych nie groziłyby kary – przyp. red.). Uważam, że jest to właściwy krok, który pozwoli na ograniczenie wpływów tzw. rynków nielegalnych. W ten sposób Niemcy będą w stanie lepiej zadbać o bezpieczeństwo i zdrowie obywateli, którzy będą mogli korzystać ze sprawdzonych źródeł. Fakty są takie, że ludzie korzystają z konopi pomimo tego, że jest to nielegalne. Co więcej, legalizacja konopi indyjskich wpłynie na gospodarkę tego kraju i będzie korzystna dla jego finansów. Projekt naszych sąsiadów przewiduje wprowadzenie podatku, którego wysokość ma być ustalana na podstawie zawartości THC w suszu. Zgodnie z szacunkami dochody związane z legalizacją marihuany mogą wynieść tam nawet około 4,7 mld euro – uzupełnił prezes Labocanny. Warto również dodać, że w niemieckiej branży konopnej zatrudnienie ma znaleźć około 27 tys. osób. Przedstawiciele branży nie mają wątpliwości, że jest to krok w dobrym kierunku, lepszy niż wyłącznie dekryminalizacja konopi, która obowiązuje np. w Hiszpanii. Minusem takiego rozwiązania ma być przede wszystkim brak ścisłych regulacji co do tego, ile gram produktu może posiadać obywatel, czy ile krzaków hodować. – Biorąc pod uwagę, jak szeroko zakrojone są to propozycje (mają dotyczyć całego łańcucha wartości branży konopnej – od produkcji, poprzez dystrybucję, aż do konsumpcji), dużo większe znaczenie ma legalizacja i regulacja branży konopnej niż sama tylko dekryminalizacja, która będzie rezultatem części wprowadzonych zmian. Oczywiście, Niemcy zdają sobie również sprawę, że taki ruch niesie ze sobą pewne zagrożenia, jak choćby wzrost konsumpcji marihuany przez młodzież. Dlatego też niemiecki rząd bardzo mocno podkreśla, że z jednej strony jest to plan najbardziej liberalnej legalizacji marihuany w Europie, ale z drugiej strony najbardziej uregulowany, co powinno te ryzyka znacznie zniwelować – zwraca uwagę członek zarządu CMK.

Czytaj więcej

Duża szansa dla spółek konopnych

Pozytywny wpływ potencjalnej legalizacji konopi w Niemczech widoczny jest już dziś, ponieważ zagraniczne podmioty decydują się na inwestycje w tamtejsze firmy. – Dużą uwagę przykuła niedawna transakcja British American Tobacco, w której BAT zainwestował 38 mln dolarów w niemieckiego gracza branżowego Sanity Group. To ta sama firma, która w lutym tego roku pozyskała 15 mln dolarów od amerykańskiego funduszu specjalizującego się w branży konopnej – Casa Verde Capital. Inny gracz z USA, Curaleaf Holdings, kupił w zeszłym miesiącu 55 proc. udziałów w innym niemieckim producencie i dystrybutorze marihuany medycznej Four 20 Pharma – stwierdził Ciężadło.

Duża szansa dla UE?

Eksperci podkreślają, że na sposób legalizacji marihuany w Niemczech patrzeć będzie cała Europa, co może doprowadzić do tego, że inne kraje również podążą taką ścieżką. – Do tej pory tylko Urugwaj, Kanada, 18 stanów USA i Malta (jedyna w Europie) zalegalizowały marihuanę do celów rekreacyjnych, ale jeśli dodamy do tego pozytywne zmiany legislacyjne w zakresie medycznej marihuany, wprowadzone w ostatnim czasie w Europie (Polska, Szwajcaria, Ukraina, UK) czy Azji (np. Japonia), to ewidentnie widać rosnącą akceptację stosowania marihuany na świecie. Moim zdaniem wprowadzenie tych regulacji będzie nowym otwarciem dla branży konopnej w Europie – rządy wielu państw będą się temu przyglądać i nie zdziwiłbym się, gdyby w niedługim czasie kolejne kraje zaczęły podążać tą samą drogą co Niemcy – wskazuje członek zarządu CMK. Widać też duży potencjał rodzimego rynku, jeśli chodzi o ilość sprzedawanego surowca. – Uważam, że prędzej czy później pójdziemy drogą niemiecką. Obecnie na tamtym rynku sprzedaje się około 20 ton kwiatów, podczas gdy u nas miesięcznie jest to 80 kg. Pokazuje to jeszcze potencjał do wzrostu rodzimego rynku – zauważa Zbigniew Pisarski, prezes CanPoland, spółki działającej w branży konopi medycznych, która w zeszłym roku w ramach emisji crowdinwestycyjnej zgromadziła 4,4 mln zł.

Warto jednak zauważyć, że w przypadku wielu krajów konopie są prawnie uznawane za substancje szkodliwe i nielegalne. To powoduje, że np. polskie spółki, także według niemieckiego projektu legalizacji, nie mogą eksportować surowca do zachodniego sąsiada. Sytuację może odmienić fakt, że wyłącznie niemieccy producenci nie mogą sprostać tamtejszemu zapotrzebowaniu.

– Jak zostało wstępnie przedstawione w propozycjach przez rząd niemiecki, zapotrzebowanie na konopie ma być pokryte przez uprawę w Niemczech, ponieważ import nie wchodzi w grę ze względu na prawo unijne i międzynarodowe. Patrząc, jak to wygląda w Niemczech, w głowie powstaje duży znak zapytania, jak założenia rządu zostaną zrealizowane. Należy zacząć od rynku leczniczej marihuany, na uprawę której licencje posiadają obecnie w Niemczech trzy firmy: Demecan, Aphria i Aurora. Szacuje się, że podmioty te w następnych czterech latach wyprodukują około 2,5 tony marihuany na rok, co stanowi około 10 proc. całego obecnego rynku marihuany leczniczej w Niemczech. A teraz patrząc na wielkość niemieckiego rynku marihuany do zastosowań rekreacyjnych, która w pierwszych latach może osiągnąć nawet 400 ton na rok, widzimy, że aby zaspokoić popyt,

Niemcy będą musiały importować albo będą musiały znaleźć inny mechanizm zaspokojenia popytu. Co potencjalnie otwiera możliwości dla wielu firm spoza Niemiec. Obecnie nieoficjalnie mówi się szczególnie o Portugalii, która może dołączyć do gry w najbliższych latach – podsumował dr Grzegorz Kiełbowicz, prezes Healthcann, firmy technologicznej opracowującej m.in. technologie łatwiejszego zażywania produktów konopnych, która planuje przeprowadzenie emisji crowdinwestycyjnej na platformie Crowdway.

Medycyna i zdrowie
Scope Fluidics znalazł podwykonawcę i chce ruszyć z komercyjną produkcją Bacteromic
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Medycyna i zdrowie
Zaskakujące wyniki Celonu. Znamy przyczynę
Medycyna i zdrowie
Odbicie w biotechnologii. Dobre wieści z Selvity
Medycyna i zdrowie
Molecure startuje z ofertą. Jest ruch głównego akcjonariusza
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Medycyna i zdrowie
Airway ma inwestora. Rynek znów uwierzył w spółkę
Medycyna i zdrowie
Synektik ma plan na dalszy wzrost biznesu