Także dla polskiej gospodarki i polskich przedsiębiorstw udział w obecnej rewolucji jest kluczowym warunkiem rozwoju. – Trzeba zmienić modele biznesowe oparte dziś przede wszystkim na taniej sile roboczej. W takim modelu nikt dziś nie wygra konkurencji – mówił Orłowski. Przekonywał, że automatyzacja procesów produkcji i robotyzacja oznacza, że koszty pracy staną się mniej istotnym czynnikiem. – Żadna niemiecka czy inna zagraniczna firma nie postawi u nas fabryki, by zatrudnić maszyny, bo równie dobrze może to zrobić u siebie. Żadna firm transportowa zatrudniająca nawet najtańszych kierowców nie wygra konkurencji z pojazdem autonomicznym – przekonywał Orłowski.
Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, przyznał, że przez ostatnich 200 lat Polska była gospodarka peryferyjną, bo nawet jeśli korzystała z kolejnych rewolucji przemysłowych, to nie miała okazji rozwinąć swojej przewagi.
Możemy być liderem
– Teraz powinniśmy mieć aspiracje bycia liderem, przynajmniej w wymiarze regionalnym – podkreślał Borys. Nie chodzi o to, by dominować, ale wykorzystać nasz potencjał i pozycję, jeśli chodzi o infrastrukturę i logistykę (sposobem na to może być jego zdaniem np. budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego), sektor finansowo-inwestycyjny (tu pomóc mogą pracownicze plany kapitałowe) czy sektor technologiczny. – Mamy sporo silnych firm IT w obszarze gier komputerowych, e-commerce czy technologiach blockchain, mamy też silne ośrodki informatyczne w kilku miastach. Wzmacniamy też polską naukę. W tych czterech wymiarach mamy szansę, by stać się liderem – mówił Borys.
Dodał, że realizacja tych celów powinna zacząć się już teraz, bo efekty niektórych procesów będą widoczne dopiero za kilkanaście lat. Zaapelował też o coś w rodzaju paktu dla rozwoju gospodarki, czyli porozumienia wszystkich środowisk co do podstawowych kierunków rozwoju.
Systemowe podejście
– Nasze słabości zostały już zdefiniowane, ale lista wyzwań w perspektywie 2050 r. jest dosyć długa – przyznał też Leszek Skiba, wiceminister finansów. – Patrząc z punktu widzenia resortu finansów, to wyzwanie utrzymania trwałego, zrównoważonego i włączającego rozwoju gospodarczego, stabilność finansów publicznych czy także, co jest mniej oczywiste, zarządzania ryzykiem. Czyli umiejętność unikania kryzysów wywołanych przez różne czynniki. Nie możemy pozwolić sobie na wstrząsy, które zniwelowałby dokonania na kolejne dekady – wyjaśniał Skiba.
Marcin Ociepa, wiceminister przedsiębiorczości i technologii, wyliczał, że potrzebne jest nam horyzontalne podejście w wymiarze myślenia o wspólnocie, wolności i innowacjach. Przez wspólnotę minister rozumie myślenie o gospodarce w kategorii gry zespołowej, systemowego podejścia do szeroko rozumianego rozwoju, w którym korzystają wszyscy uczestnicy, także przyszłe pokolenia. Wolność to walka o niskie podatki, dobre otoczenie dla wolnej przedsiębiorczości czy wiara w skuteczne, choć ograniczone w swych rozmiarach, państwo.