Do tego typu przemyśleń skłonił mnie artykuł pana A. Adamca pt. „Siekiera zamiast lancetu" opublikowany w GG „Parkiet" w wydaniu z dnia 6–9.04.2012, w którym Autor porusza m.in. znaczenie licencji w karierze młodego człowiek na rynkach finansowych.
Licencja zobowiązuje
W trakcie mojej ponad 10-letniej kariery akademickiej wielokrotnie zdarzało się, że przychodził do mnie student i mówił, że posiada licencję maklerską lub doradcy i chciałby uzyskać zwolnienie z egzaminu z jednego z przedmiotów: analiza techniczna i fundamentalna lub usługi bankowości inwestycyjnej. W tym zdaniu warto zauważyć, że student wyraźnie podkreśla, że taką licencję ma. Dodajmy, że oba przedmioty na SGH na studiach stacjonarnych obejmują 30 godz. i oczywistą rzeczą jest, że w trakcie tak ograniczonego czasowo wykładu nie da się poruszyć wszystkich zagadnień z analizy technicznej czy też fundamentalnej, a tym bardziej w szczegółach wejść w tajniki działalności banków inwestycyjnych.
Dlatego też za każdym razem powtarzam, że skoro uzyskał licencję maklera lub doradcy, to z pewnością poradzi sobie z prostym egzaminem przeznaczonym dla studentów, którzy nie są ani maklerami, ani doradcami (poza tym pojawia się pytanie, jaką ocenę powinien otrzymać, przecież egzamin państwowy na maklera czy doradcę nie posiada oceny. Wynik egzaminu jest pozytywny lub negatywny). I zawsze wtedy pada odpowiedź, że do egzaminu nie jest on przygotowany, tylko musi się nauczyć. Moim zdaniem, jeśli student zdał egzamin państwowy na maklera lub doradcę i legitymuje się określoną licencją, to ona zobowiązuje. Zobowiązuje do tego, aby na bieżąco odpowiadać na w miarę proste pytania z tak elementarnych metod inwestowania, jak analiza techniczna czy fundamentalna.
Studenckie podejście
W tym miejscu narzucają się skojarzenia ze znanym wśród studentów powiedzeniem dotyczącym kilku „Z", jakie towarzyszą zdawaniu przez ich egzaminów. Jednym z tych „Z" jest „zdać", a innym „zapomnieć". Zdają. I również zapominają – czasami bardzo szybko, dosłownie w kilka miesięcy po samym egzaminie na maklera lub doradcę. Nie posiadają bieżącej wiedzy z podstaw arkanów finansów. Uwaga dotycząca zapominania materiału nie dotyczy tylko studentów, ale też innych osób, które zdały egzamin państwowy. Jeśli chodzi o wiedzę studentów, to przychodzi mi od czasu do czasu ją kontrolować. Z pewnością wśród osób, które zdały egzamin, są takie, które uzupełniają i poszerzają wiedzę, ale wśród studentów takiego przypadku na razie nie spotkałem.