Pułapki polis D&O – zagadnienia brzegowe

Ubezpieczenie D&O (Directors and Officers), często nazywane ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej menedżerów (chociaż jest to określenie nieprecyzyjne), to szczególny rodzaj ubezpieczenia gospodarczego o charakterze majątkowym. Funkcjonuje ono w trójkącie Ubezpieczyciel, Ubezpieczający i Ubezpieczony w cechach umowy na rzecz osoby trzeciej.

Publikacja: 15.03.2024 21:07

Marcin Marczuk radca prawny, partner zarządzający, KMD.Legal

Marcin Marczuk radca prawny, partner zarządzający, KMD.Legal

Foto: materiały prasowe

Owo świadczenie ochronne od Ubezpieczającej spółki kapitałowej dedykowane jest przede wszystkim wskazanym w polisie Ubezpieczonym, którzy ponoszą odpowiedzialność za sprawy spółki, tj. członkom organu zarządzającego, osobom, którym zarząd powierzył prawo działania za spółkę (prokurenci, dyrektorzy zarządzający) czy członkom organu nadzorującego. W przypadku spraw cywilnych czy sankcyjnych administracyjnych po stwierdzeniu szkody menedżerskiej na zasadzie określonej w polisie Ubezpieczyciel przyjmie swoją odpowiedzialność do wysokości i na zasadach w niej określonych. Natomiast w przypadku czynu zabronionego sytuacje może być odwrotna – wobec Ubezpieczonego, któremu prawomocnie udowodniono popełnienie czynu zabronionego, Ubezpieczyciel świadczący do tej pory z polisy koszty obrony, wystąpi z powództwem regresowym o ich zwrot. Zresztą wskazać należy, że w wariancie dotyczącym spraw karnych ubezpieczenie D&O traci swój stricte majątkowy charakter.

Po co nam polisa?

Omawiany typ produktów staje się w praktyce rynkowej coraz powszechniejszy. Źródeł wzrostu ich akcyjności doszukujemy się w realizowanych politykach państwa nakierowanych na ogniskowaniu odpowiedzialności za naruszenia spółki poprzez sankcjonowanie jej menedżerów. Zainteresowanie nimi wzrasta wobec zmienności i niepewności otoczenia legislacyjnego, a co za tym idzie, uzależnienia olbrzymiej części biznesu od kierunków decyzji politycznych dotyczących zasad działalności gospodarczej. W ostatnich latach obserwuje się stałą presję ustawodawcy i ośrodków rządowych na nakładanie na podmioty gospodarcze szeregu obowiązków sprawozdawczych, okołopodatkowych i funkcjonalnych, z czym zazwyczaj związane jest zwiększanie sankcji oraz represji w działaniu państwa oraz wzmocnienie kompetencji organów administracji. Zwracają także uwagę postępujące zmiany w prawie gospodarczym, wydatnie sprzęgające odpowiedzialność spółki z odpowiedzialnością członków organów. W obszarze stricte biznesowym wzrost popularności produktu związany jest z naturalną profesjonalizacją obrotu, skutkującą wzrostem częstotliwości kierowania roszczeń do spółek, jak i ich managementu, wzrostem aktywności odszkodowawczej mniejszościowych inwestorów, będących nierzadko profesjonalnymi, wyspecjalizowanymi i agresywnymi uczestnikami obrotu obudowanymi kancelariami prawnymi, które z powództw odszkodowawczych czynią sobie przedmiot działalności z cechami szantażu korporacyjnego. Powyższe, oczywiście niewyłączne, przesłanki powodują wykładniczy wzrost ryzyka systemowego podnoszenia roszczeń wobec osób pełniących funkcje w spółkach, szczególnie zaś w spółkach będących jednostkami zainteresowania publicznego (JZP).

Czy D&O to anglosaskie kalki?

Z praktyką stosowania polis D&O w Polsce wiąże się generalny problem. Zasadnicza część ich postanowień oparta jest na anglosaskim rodowodzie. Ubezpieczyciele funkcjonujący na rynku krajowym, zwłaszcza stosujący koasekurację na potrzeby uzyskania wyższego limitu ubezpieczenia, stosują nierzadko, jeśli nie najczęściej, bezpośrednie kalki OWU zaczerpnięte z wzorców opartych bezpośrednio na terminologii i konstrukcjach prawnych prawa anglosaskiego i jego orzecznictwa. Ułatwia to pozyskanie koasekuratora brytyjskiego. Nie podejmują oni wysiłku mającego na celu dostosowanie warunków ubezpieczenia do realiów prawa polskiego i systemu kontynentalnego, co skutkuje koniecznością dokonywania zabiegów interpretacyjnych, protezujących stosowanie postanowień umownych w ramach instytucji i pojęć prawa polskiego, które to zabiegi częstokroć skutkują ujawnieniem szeregów sprzeczności, niedorzeczności czy niedokładności postanowień OWU.

Czy postępowania karne mogą być zdarzeniem z polis D&O

Równie problematyczne jest udzielenie ochrony dla pokrycia kosztów w sprawach dotyczących odpowiedzialności karnej Ubezpieczonego. Procedura karna, ze względu na przesłankę niejawności czy stosowane środki izolacyjne, w znaczący sposób utrudnia wykonywanie przez Ubezpieczonego obowiązków określanych przez Ubezpieczyciela w OWU, niezbędnych – jak się okazuje najczęściej poniewczasie – do uruchomienia świadczeń ubezpieczeniowych. Jednym z praktycznych zagadnień pozostaje tu kwestia właściwego ustalenia okresu ubezpieczenia w kontekście momentu wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego. Problem pojawia się przy ocenie, czy w celu skutecznego skorzystania z ochrony ubezpieczeniowej zdarzenie skutkujące odpowiedzialnością menedżera musi wystąpić w okresie ubezpieczenia, czy też musi w nim zostać podniesione roszczenie lub postępowanie wszczęte przeciwko Ubezpieczonemu. Przyjętym w praktyce rynkowej standardem jest, że ryzykiem ubezpieczeniowym, które musi wystąpić w okresie ubezpieczenia, są działania mające na celu podniesienie wobec ubezpieczonego roszczeń i wszczęcie postępowań, a nie samo wystąpienia zdarzenia, w odniesieniu do którego odpowiedzialność później jest egzekwowana. Problem ten nabrzmiewa na gruncie uznania odpowiedzialności ubezpieczyciela za koszty powstałe z tytułu obrony w postępowaniu karnym, gdyż często zdarzenie będące przedmiotem postępowania miało miejsce w okresie ubezpieczenia, lecz samo postępowanie wobec Ubezpieczonego zaczyna być prowadzone długo po czasie, w którym zakończył on pełnienie funkcji, z którą związana była polisa D&O. Niejawność przewlekłych postępowań karnych uniemożliwia więc Ubezpieczonemu sygnalizację roszczenia w stosunku do Ubezpieczyciela, co następnie skutkuje odmową przyznania świadczenia ubezpieczeniowego.

Jak wygląda zbieg pojęć „wykonywanie zawodu” i „sprawowanie funkcji”

Polisy D&O potrafią zawierać również szereg wyłączeń, które wobec ich ogólności i nieprecyzyjności skutkują znacznym utrudnieniem ustalenia zakresu ochrony, ryzyk oraz granic odpowiedzialności Ubezpieczyciela. Takie wyłączenie może obejmować np. odniesienie do działalności zawodowej ubezpieczonego, które to wyłączenie rodzi pytanie, jak należy traktować działania ubezpieczonego wykonywane przez niego jako piastuna organu. W tego rodzaju sytuacjach ubezpieczyciele nierzadko powołują się na rozróżnienie „wykonywania zawodu” od „sprawowania funkcji” i wskazują, że opisane wyłączenie obejmuje szkody spowodowane przez ubezpieczonego z tytułu wykonywania przez niego zawodu np. architekta czy radcy prawnego, nie zaś sprawowania funkcji członka organu. Rozróżnienie to zdaje się jednak pomijać stany faktyczne, w których osoba wykonująca dany zawód w ramach swoich czynności zawodowych wykonuje zawód w formie spółki i piastuje w niej odpowiednie stanowisko. Odnosi się to również do sytuacji, w której przedmiotem zlecenia radcy prawnego jest pełnienie funkcji w organie spółki. Konsekwencją tak określonej interpretacji treści polisy pozostaje niemożliwość wystąpienia ryzyka w określonych stanach faktycznych mimo faktycznego nastąpienia zdarzeń, od których ubezpieczać ma polisa.

Jak może zachować się Ubezpieczyciel przy uruchomieniu polisy?

Z przytoczonym zagadnieniem wiążą się również przypadki niezrozumienia przez Ubezpieczycieli konstrukcji właściwych dla prawa karnego – przykładowo związanych z cechą indywidualizacji odpowiedzialności karnej. O ile bowiem na gruncie prawa cywilnego czy administracyjnego dochodzi do rozróżnienia działania członka organu jako osoby fizycznej od działania tej samej osoby w imieniu spółki, o tyle prawo karne nie przewiduje odpowiedzialności innej niż indywidualna. Członek organu odpowiada więc za swoje osobiste działania, chociażby działania te były podjęte faktycznie w imieniu spółki. Powyższe często stanowi podstawę do odmowy wypłaty świadczenia, gdyż treść zarzutów i przedmiot postępowania nie może dotyczyć działań podejmowanych przez członka organu w imieniu spółki, lecz działań podejmowanych przez ubezpieczonego indywidualnie, nawet w sytuacji, w której takie działanie związane było z wykonywaniem przez ubezpieczonego funkcji w spółce.

Kolejne zagadnienie wiąże się z powszechnym zastrzeganiem przez Ubezpieczycieli uprawnień informacyjnych oraz możliwości ingerencji w celu optymalnego prowadzenia sporu, mając na względzie konieczność optymalizacji kosztów, które ubezpieczyciel miałby ponieść. Z tego względu standardem zawieranym w OWU jest uprawnienie Ubezpieczyciela do żądania zawarcia przez Ubezpieczonego z przeciwnikiem procesowym ugody na określonych warunkach. Ubezpieczyciel, często z tytułu OWU, zastrzega sobie bardzo szerokie uprawnienia w zakresie uzyskiwania od Ubezpieczonego informacji – np. w postaci żądania udostępnienia przez ubezpieczonego pełnych akt postępowania oraz prowadzonej w sprawie korespondencji. W sytuacji pozbawienia Ubezpieczonego wolności, przy ograniczonym dostępie do akt sprawy, polegającym na możliwości zapoznania się z niewielkim zakresem zgromadzonych w nim dowodów, bez możliwości wykonania kopii czy odpisów, niemożliwe staje się wykonywanie obowiązków, jakie ubezpieczyciel nakłada na Ubezpieczonego w OWU. Ubezpieczony w sytuacji ograniczenia lub wyłączenia dostępu do akt sprawy nie dysponuje żadną możliwością informowania ubezpieczyciela zgodnie z OWU o treści dowodów, zgromadzonych w aktach dokumentach, treści zeznań czy wyjaśnień poszczególnych osób. Na ww. okoliczności nałożyć należy również powinność obrońcy, który nie może w tym zakresie wyręczyć Ubezpieczonego, gdyż obowiązuje go bezwzględna tajemnica obrończa, z której nikt, nawet klient, nie może go zwolnić, zaś jej złamanie wiąże się z odpowiedzialnością karną i dyscyplinarną obrońcy. Ubezpieczyciele formalnie dysponują materialnoprawnym uprawnieniem do zasięgania od organów ścigania informacji niezbędnych do oceny zasadności przyznania ochrony ubezpieczonemu, ale w praktyce żądania kierowane przez nich do organów ścigania spotykają się z odmową lub też sami ubezpieczyciele ze swoich uprawnień nie chcą korzystać, instrumentalizując postanowienia OWU dla odmowy wypłaty świadczeń. Praktycznie obowiązki informacyjne zostają więc przerzucone na ubezpieczonego, który ponosi z tego tytułu negatywne konsekwencje polegające na odmowie ochrony ubezpieczeniowej albo jej istotnym ograniczeniu lub odroczeniu.

Jak zawrzeć dobrą polisę D&O?

Podsumowując, wskazać należy, iż kluczowym postulatem w stosunku do polis D&O oraz ich OWU winno być ich dostosowanie do specyfiki prawa polskiego i systemu kontynentalnego, co umożliwiłoby rozwiązanie części problemów zarysowanych sygnalitycznie powyżej. W odniesieniu do kosztów obrony ustawodawca powinien rozważyć ingerencję systemową w dostosowanie przez Ubezpieczycieli wewnętrznych procedur i praktyk do stanu zgodności z normami rządzącymi polskim postępowaniem karnym i jego specyfiką związaną z niejawnością, ograniczeniami w dostępie do akt sprawy, prawem do obrony Ubezpieczonego, jak i zobowiązań ciążących na jego obrońcach. Należy podkreślić, że wskazane powyżej wady i problemy polis D&O w żaden sposób nie są dyskwalifikujące dla samego produktu. Dobrą praktyką, a w przypadku JSP nawet powinnością, winno być negocjowanie treści polis, szczególnie w zakresie postanowień wykonawczych oraz zapewnienie procesów szkoleniowych dla Ubezpieczonych celem odpowiedniego przygotowania na wypadek konieczności stosowania produktu. Świadomość Ubezpieczonego ukształtuje także przyjęcie i stosowanie procedur uruchamiania i wykonywania ochrony ubezpieczeniowej na bazie analizy nienegocjowanych (zasada) lub wynegocjowanych (wyjątek) warunków technicznych obsługi polis i OWU. Zwracamy bowiem uwagę, że w przypadku, gdy trzeba zastosować polisę D&O, Ubezpieczony najczęściej zostaje pozostawiony sam sobie – Spółka na tym etapie może już niestety występować po stronie przeciwnej.

Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Inwestycje
Polityka i działania dotyczące wykorzystania zasobów i zarządzania gospodarką o obiegu zamkniętym
Inwestycje
ESRS E5: Zasoby wprowadzane do organizacji i odprowadzane z niej
Inwestycje
Przewodnicząca ESMA: Europa musi wesprzeć obywateli w inwestowaniu na przyszłość
Inwestycje
Złoto po 3000 dolarów za uncję w 2025 roku?
Inwestycje
Daniel Kostecki, CMC Markets: Spadki na GPW nawet do końcówki 2025 r.