Fed podniósł w środę stopy procentowe o 25 pkt baz., główna wzrosła do przedziału 4,75–5 proc. Jakiego docelowego poziomu spodziewa się rynek?
Biorąc pod uwagę wysoką zmienność oczekiwań w ostatnich tygodniach wywołaną m.in. dobrymi danymi z gospodarki USA oraz problemami banków, ostatecznie zobaczyliśmy wzrost o 25 pkt baz., co nie było zaskoczeniem. Paradoksalnie rynek mocniej zareagował na słowa sekretarz skarbu Janet Yellen, która zapowiedziała, że nie będzie zwiększenia zabezpieczeń limitów depozytów. Fakt, że Fed nie zaskoczył rynku, należy postrzegać pozytywnie. Rynek spodziewa się jeszcze jednej podwyżki stóp procentowych, prawdopodobnie o 25 pkt baz. Co ciekawe, wzrosły oczekiwania co do pierwszych obniżek stóp w II półroczu, jednak Fed spodziewa się tego dopiero w 2024 r. Powoli inwestorzy przesuwają swoją uwagę ze ścieżki podwyżek stóp na moment, w którym te zaczną spadać.
Biorąc pod uwagę ostatnie kłopoty banków, obniżki stóp w USA mogą nastąpić wcześniej, może w tym roku?
Nie jest to wykluczone, szczególnie jeśli problemy średnich banków, które odgrywają dużą rolę m.in. w finansowaniu podmiotów z branży rolniczej, będą trwały i wpłyną na obecny stan gospodarki. Wysokie stopy procentowe biją też w branżę nieruchomości, szczególnie w popyt na lokale. Co więcej, przejściowo wysokie stopy procentowe mogą uderzyć w banki, które posiadają portfele obligacji o znacznej wartości. Z uwagi na efekt bazy inflacja powinna w następnych miesiącach znacząco spadać. To wszystko pokazuje, że jest przestrzeń do wcześniejszych obniżek stóp procentowych. Sytuacja nie jest jednak oczywista. Pojawiają się obawy, że dobra sytuacja na rynku pracy oraz presja płacowa w usługach przełoży się na powolny spadek inflacji do poziomu 2 proc. Widać więc, że zbyt szybkie obniżki stóp mogą przyczynić się do drugiej fali inflacji, która mogłaby pojawić się w 2024 r. Przed Fedem więc ważna decyzja dotycząca tego, czy szybciej wprowadzać obniżki stóp procentowych, licząc się jednak z potencjalnym ryzykiem nawrotu podwyższonej inflacji, co mogłoby spowodować ponowne podwyżki.