Inwestowanie Strategiczne

Aktualizacja: 06.02.2017 03:16 Publikacja: 15.10.1999 00:01

Większość inwestorów dokonuje transakcji pod wpływem emocji. Kupują gdy rynek już silnie rośnie i sprzedają gdy spada. Często okazuje się, że akcje zostały kupione w pobliżu szczytu, a sprzedane na dołku. Jak zmniejszyć wpływ emocji na decyzje inwestycyjne aby uniknąć takich błędów. Wydaje się, że najlepszym wyjściem jest opracowanie stałych i jednoznacznych kryteriów dokonywania transakcji, a następnie cierpliwe i zdyscyplinowane ich przestrzeganie. Taka indywidualna strategia inwestycyjna powinna zwiększyć szanse inwestora na osiągnięcie sukcesu na rynku czyli wypracowanie wysokiej i stabilnej średniorocznej stopy zwrotu w długim okresie.

Inwestowanie jest trudne Każdego roku na rynek przychodzi fala nowych inwestorów. Szczególnie dotyczy to lat, w których ceny akcji rosną. Znaczna część graczy rozpoczyna swoją przygodę z giełdą licząc na szybkie zyski i łatwe pieniądze. Interesujące jest, że np. lekarz czy architekt, który aby stać się profesjonalistą najpierw wiele lat się kształcił, a następnie przez kolejne lata zdobywał doświadczenie uważa, że na giełdzie te zasady nie obowiązują. Według większości nowych graczy inwestowanie na rynku to raczej szybka droga do łatwych pieniędzy niż żmudny proces zdobywania doświadczeń. Jednak na rynku jest tak samo jak w każdej innej dziedzinie. By stać się zawodowcem trzeba dużo się uczyć, zdobyć doświadczenie, wiele razy stracić pieniądze by nauczyć się później unikać nadmiernego ryzyka itd.

Inwestowanie jest bardzo trudnym sposobem zarabiania pieniędzy. Większość inwestorów ponosi straty. Szczególnie dotyczy to tzw. aktywnych graczy dokonujących wielu transakcji w ciągu jednego dnia oraz tych, którzy operują na rynkach terminowych. Amerykańskie statystyki dowodzą, że przeważająca część day-traderów traci wszystkie zainwestowane pieniądze w ciągu sześciu miesięcy. Ogólnie można powiedzieć, że im większy jest potencjał zysków na danym rynku tym trudniej jest się na nim utrzymać. Dlatego największy odsetek przegranych znajduje się na rynkach terminowych, a najmniejszy wśród tych którzy inwestują długoterminowo i stosują strategię kup i trzymaj. Czyli jak wszędzie, im większe potencjalne zyski, tym większe ryzyko. Aby osiągnąć sukces trzeba osiągać stałą (w miarę wysoką) stopę zwrotu z zainwestowanego kapitału przez dłuższy czas, a następnie poprzez odpowiednie unikanie ryzyka utrzymać wcześniejsze zyski i wypracowywać nowe.

Polska rzeczywistość Polska rzeczywistość jest jednak trochę inna. Strategia kup i trzymaj na polskiej giełdzie nie sprawdza się. Ceny akcji większości spółek są aktualnie niższe niż przed kilkoma laty. Przeciętnie ceny polskich akcji znajdują się obecnie na poziomie z pierwszego kwartału 1998 roku, a jeszcze niecały rok temu znajdowały się na poziomie z 1995 roku. Inwestorzy, którzy trzymali akcje przez ostatnie cztery lata nie dość, że nominalnie niewiele zarobili to jeszcze z powodu inflacji ponieśli realnie wysokie straty.

Indeks cenowy polskiego rynku akcji 1995-1999 - wykres tygodniowy

Ceny polskich akcji znajdują się obecnie przeciętnie na poziomie z drugiego kwartału 1998 roku, a jeszcze przed kilkoma miesiącami były na poziomie z 1995 roku. Tak więc inwestowanie według klasycznej strategii "kup i trzymaj" w Polsce nie przynosi spodziewanych efektów. Tak więc inwestowanie na polskim rynku jest znacznie trudniejsze niż na amerykańskim. Tam istnieje wiele dobrych spółek, które notują stały wzrost zysków, a w konsekwencji zwyżkę kursów akcji. W Polsce większość firm notowanych na giełdzie osiąga słabe wyniki, a co za tym idzie ich akcje także nie należą do atrakcyjnych inwestycji w perspektywie długoterminowej. Polscy inwestorzy muszą więc pokonać dodatkowe przeszkody jakie stanowi brak długoterminowego trendu wzrostowego i niewielka ilość dobrych firm, których akcje notują stały wzrost cen w długim okresie.

Kolejnym mankamentem polskiego rynku jest brak odpowiednich warunków do inwestowania dla aktywnych graczy. zyczynia się do wzrostu aktywności i stanowi niezbędny segment rynku, który przyczynia się do utrzymania wysokiej płynności. Niestety niezrozumiała zwłoka przy wprowadzaniu odpowiednich rozwiązań w zakresie systemu obrotu oraz wysokie prowizje (szczególnie na rynku terminowym) powodują, że w Polsce ten segment rynku praktycznie się nie rozwija. A szkoda bo właśnie aktywni inwestorzy mogliby znacząco zwiększyć płynność oraz wpłynąć na wzrost popularności giełdy. Dobrym przykładem jest rynek amerykański, gdzie inwestowanie na rynku akcji jest ogromnie popularne. Szczególnie dotyczy to grania za pośrednictwem internetu, które jest niezwykle tanie w porównaniu do tradycyjnego korzystania z usług maklera. Wydaje się, że taka konkurencja przydałaby się również w Polsce. Z pewnością szybko przyczyniłoby się to do rozwoju rynku i zmusiłoby to zwiększenia aktywności biur maklerskich.

Tak więc polskie warunki do inwestowania są znacznie gorsze od tych jakie mają do dyspozycji inwestorzy na rynkach rozwiniętych. Z jednej strony akcje polskich spółek bardzo rzadko przynoszą akcjonariuszom stałą wysoką stopę zwrotu oraz coraz wyższe dywidendy. Z drugiej strony aktywni gracze nie mają możliwości dokonywania transakcji na wielu nie skorelowanych ze sobą rynkach (co jest niezbędne do ograniczania ryzyka) i nie mają możliwości dokonywania transakcji krótkiej sprzedaży. Dodatkowo day-traderzy mają poważnie utrudnione zadanie ze względu na niedoskonały system obrotu. Efektem tego wszystkiego jest niska płynność polskiego rynku.

W polskich warunkach tym bardziej sprawdzają się jednak zalecenia doświadczonych inwestorów amerykańskich dotyczące konieczności opracowania własnej strategii inwestycyjnej. Brak takiej indywidualnej metody może przy opisanych wyżej niedogodnościach polskiego rynku spowodować jeszcze szybszą utratę kapitału niż ma to miejsce na rynkach rozwiniętych.

Własna strategia inwestycyjna Do tego by odnosić sukcesy na rynku niezbędna jest własna strategia inwestycyjna oparta na wiedzy i doświadczeniu. Musi być ona zgodna z temperamentem i odpowiadać filozofii życiowej inwestora, który ją stosuje. Dobrym przykładem jest tutaj Robert Nejman - doradca inwestycyjny zarządzający funduszami TFI DWS Polska, który w wywiadzie dla "Profesjonalnego Inwestora" (strony 8-10) opisuje swoją filozofię i metody dokonywania transakcji. Jego sposób na rynek opierający się na ograniczaniu strat i unikania ryzyka wynika wprost z doświadczenia i własnej filozofii inwestycyjnej.

Każdy inwestor może zbudować swoją strategie osiągania zysków na rynku. Najprościej jest oprzeć ją na zasadach analizy technicznej ale nic nie stoi na przeszkodzie by decyzje o wejściu lub wyjściu z rynku podejmować na podstawie innej metody. Jak dowodzą statystyki amerykańskie najlepsze wyniki przynoszą metody oparte na grze w zgodzie z dominującym trendem. Kupować akcje należy w czasie hossy, a w bessie akcje powinno się sprzedać. Trzeba tylko wcześnie rozpoznać rozpoczynającą się hossę lub bessę, a następnie inwestować zgodnie z dominującą tendencją. Wiele metod identyfikacji początkowej fazy hossy i bessy było opisywanych w Parkiecie. Także na łamach Profesjonalnego Inwestora ukaże się wiele materiałów dotyczących tego zagadnienia.

Tekst jest fragmentem artykułu, który w całości znajduje się w numerze wrzesień '99 miesięcznika Profesjonalny Inwestor.

Piotr Wąsowski

Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe
Inwestycje
Krajowy popyt na obligacje nie odpuszcza
Inwestycje
Trump przegrywa we własną grę. Na rynkach ogromny chaos