Buy and control

Aktualizacja: 06.02.2017 03:16 Publikacja: 15.10.1999 00:01

"Buy and Hold" czyli "Kup i trzymaj" to najpopularniejsza strategia inwestycyjna stosowana przez inwestorów na rynkach akcji. Ta metoda sprawdzała się w ostatnich latach na większości rynków na świecie. Jednak w Polsce, gdzie brakuje dobrych spółek oraz długoterminowego trendu wzrostowego znacznie trudniej jest osiągać zyski po prostu kupując akcje i trzymając je. Być może lepiej jest stosować aktywniejsze metody zarządzania portfelem akcji i stosować strategię "Buy and Control" wykorzystując średniookresowe sygnały wynikające z analizy technicznej rynku.

W powszechnym mniemaniu analiza techniczna i podejmowane na jej podstawie decyzje wejścia i wyjścia z rynku kojarzą się z bardzo aktywnym uczestnictwem w sesjach giełdowych. Praktycznie można by sprowadzić to do stwierdzenia, iż inwestor korzystający z metod analizy technicznej powinien przynajmniej kilkakrotnie w ciągu tygodnia dokonywać transakcji.

Prawdopodobnie każdy kto zaczął w którymś momencie przedkładać narzędzia techniczne nad innymi metodami, miał zakorzeniony dogmat, według którego bycie dobrym inwestorem równa się kupowaniu na dołku i sprzedawaniu na górce. Prowadziło to w oczywisty sposób do paradoksu, polegającego na próbach wykorzystywania każdego potencjalnego dołka i szczytu, bez względu na to czy istniejąca różnica w poziomach dawała istotną satysfakcję finansową. Poza osobistym zadowoleniem z "trafienia w rynek" taki sposób podejścia do inwestowania nie ma najmniejszego sensu. Prawdopodobieństwo "złapania" istotnych punktów zwrotnych jest na tyle niskie, że wszelkie próby zbudowania na tej podstawie strategii inwestycyjnej z góry skazane są na niepowodzenie. Jest to podobne trochę do trafionych prognoz różnorodnych giełdowych "guru". Zwykle przewidują oni jeden, dwa istotne ruchy rynku, by później (być może ze względu na presję otoczenia) każdorazowo się mylić w ocenach koniunktury.

Indeks WIG 1994-1999

W 1996r. ceny polskich akcji stabilnie rosły. Później było znacznie gorzej. W 1997 i 1998 okresy wzrostów cen akcji były przeplatane silnymi spadkami. Zarobienie pieniędzy w czasie tych wahań było bardzo trudne. Świadczą o tym chociażby słabe wyniki funduszy inwestycyjnych w tym okresie. Od października 1998 roku sytuacja znowu sie poprawiła. Indeks WIG znajduje sie od tego czasu w stabilnym trendzie wzrostowym zachowując się tak jak indeks rozwiniętego rynku akcji. O tym jak bardzo w świadomości inwestorów "aktywna gra" kojarzy się z bardzo częstymi transakcjami świadczą również różne komentarze analityków czy wypowiedzi uczestników listy dyskusyjnej poświęconej naszej giełdzie. Lista o nazwie pl.biznes.wgpw znajduje się na serwerze news.tpnet.pl i jest opisana w dalszej części numeru na stronie 15.

Wydaje się, że takie podejście wynika przede wszystkim z faktu, iż w publikacjach zachodnich, spełniających na rynku polskim edukacyjną rolę od początku istnienia giełdy warszawskiej (czy to w oficjalnych tłumaczeniach, czy też w powielanych z zachodnich wzorów opracowaniach polskich autorów) nie wprowadza się ścisłego rozróżnienie między analizą wykresów minutowych, godzinowych dziennych czy tygodniowych. Zasady analizy technicznej sprawdzają się w każdych warunkach i rozmaite formacje pochodzące z klasycznej analizy wykresów, zasady działania fal, obecność cykli czy zachowania się wskaźników są równie skuteczne w czasie trwania jednej sesji na giełdzie w Nowym Jorku, jak i w okresie kilku miesięcy na giełdzie warszawskiej. Specyfika warszawskiego parkietu, czyli fixing wraz z notowaniami ciągłymi (niejako dwie sesje jednego dnia) oraz możliwość dokonywania transakcji dopiero w dzień po tym, gdy zostanie wygenerowany oczekiwany sygnał (nie licząc możliwości dokonania transakcji na dogrywce) sugeruje ignorowanie pewnych krótkoterminowych sygnałów, na rzecz pewniejszych i skuteczniejszych, jakie dają metody średnioterminowe. Opieranie się na średnioterminowych sygnałach kupna bądź sprzedaży zmienia też nieco strategię igmentem artykułu, który w całości znajduje się w numerze wrzesień '99 miesięcznika Profesjonalny Inwestor.

Piotr Żychliński, analityk PARKIETU

Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe
Inwestycje
Krajowy popyt na obligacje nie odpuszcza
Inwestycje
Trump przegrywa we własną grę. Na rynkach ogromny chaos