Każdy inwestor szuka odpowiedniej dla siebie strategii. Czy istnieje doskonały sposób inwestowania możliwy do zaakceptowania przez każdego gracza? Raczej nie. Marcin Mosz - autor tekstu pokazuje dlaczego każdy potrzebuje indywidualnej, dopasowanej do własnej osobowości, techniki dokonywania transakcji na rynku.
Nie istnieje wskaźnik dający zawsze wiarygodne i użyteczne sygnały. Podobnie jest ze strategiami inwestycyjnymi. Chyba nie ma takiej, która mogłaby być skuteczna dla każdego inwestora. Istnieje bardzo wiele systemów i technik opartych na analizie technicznej wykorzystujących oscylatory, linie trendu, formacje, cykle, fale Elliotta, poziomy Fibonacciego itd., dostosowanych do rynków akcji bądź też instrumentów pochodnych. Tylko niektóre z nich pasują do osobowości i wymagań danego gracza i mogą być przez niego zastosowane w praktyce.
Jak zauważają znawcy systemów inwestycyjnych, każdy z nich, oprócz wymogu zyskowności i należytego przetestowania, musi być odpowiedni dla danego gracza. "Odpowiedni" system oznacza, że jego użytkownik będzie po prostu dobrze się z nim czuł, nie będzie wywoływał emocjonalnej huśtawki prowadzącej do odejścia od jego założeń i w konsekwencji strat oraz psychicznego wyczerpania. Profesjonaliści z rynku amerykańskiego odradzają kupowanie powszechnie tam dostępnych gotowych automatycznych systemów inwestycyjnych, głównie ze względu na to, że zostały one stworzone pierwotnie dla konkretnej osoby. W rezultacie, nie są one dostosowane dla potrzeb większości ich późniejszych użytkowników, dlatego że nie odpowiadają ich stylowi inwestycyjnemu, tolerancji na straty itd. Sytuacja taka wywołuje dyskomfort i presję psychiczną zmuszającą do odejścia od podstawowych założeń i poszukiwania innego systemu. Stąd też wynika bardzo ważne zalecenie, sprowadzające się do dostosowania danego systemu, filozofii inwestowania, do własnego charakteru, celów, czy też środków finansowych. Rozumiejąc potrzebę indywidualizacji strategii, warto zastanowić się czym różnią się inwestorzy, oraz jakie ma to konsekwencje dla stylu gry na giełdzie i możliwości odniesienia sukcesu finansowego.
Czym różnią się inwestorzy? Do podstawowych cech różniących inwestorów możemy zaliczyć: horyzont czasowy dokonywanych transakcji, podejście do ryzyka, możliwości finansowe, ilość wolnego czasu, dostęp do informacji, wiedzę i zaangażowanie, doświadczenie, oraz osobowość.
Horyzont czasowy Przyjęty horyzont czasowy jest podstawową cechą wyróżniającą inwestorów. Długi horyzont oznacza rzadsze transakcje i akceptację większych strat związanych z dalej usytuowanymi liniami obrony. Z drugiej strony, teoretycznie przynajmniej, pozwala osiągnąć duże, nawet kilkusetprocentowe zyski. Istnieją jednak poważne trudności ze stosowaniem powyższego podejścia. Po pierwsze większość inwestorów niezdolna jest do cierpliwego czekania na okazję do zawarcia transakcji we właściwym czasie. Później pojawia się problem z utrzymaniem pozycji, tak aby pozwolić zyskom rosnąć. Początkowe spadki na otwartej pozycji natomiast, mogą prowadzić do frustracji i przedwczesnej sprzedaży, czyli nieuzasadnionej zmiany strategii w trakcie procesu inwestycyjnego. Inwestowanie długoterminowe jest więc bardzo trudne. Przykładowo, mało kto byłby w stanie przyjąć intelektualne i koncepcyjne założenia strategii dobrego biznesu Warrena Buffeta i ich emocjonalne implikacje, a w rezultacie stosować je, nie mówiąc już o trafności podejmowanych decyzji (wyboru firm). Innym problemem jest relatywna słabość polskiego rynku. Podjęcie długoterminowej inwestycji np. w lutym 1997 roku oznaczało akceptację półtorarocznej bessy do jesieni 1998 roku. W tym samym czasie, na rynku amerykańskim panowała stabilna hossa, idealna dla długoterminowego podejścia. Dowodem owej dotychczasowej słabości polskich akcji w perspektywie długoterminowej może być wykres WIG-u uwzględniający inflację, a więc pokazujący realny poziom cen na giełdzie. Okazuje się że, ceny akcji na jesieni 1998 zbliżonym do dołków z końca marca i grudnia 1995 r! W rezultacie podjęcie inwestycji długoterminowej w indeks gdzieś między 1995 a bieżącym rokiem mogło nie przynieść żadnego zysku w realnym ujęciu. Warto w takiej sytuacji zastanowić się nad kosztem utraconych możliwości, jak mówią ekonomiści, kosztem alternatywnym. Może bardziej opłacalne były np. lokaty bankowe? Z drugiej strony okres notowań na GPW jest jeszcze dość krótki, aby wyciągać jakieś znaczące. Oprócz tego, pozostaje jeszcze inwestowanie w krótszym terminie. Inwestowanie średnioterminowe, np. w rocznym bądź kilkumiesięcznym horyzoncie w oparciu o cykliczność rynku wydaje się być bardzo dobrym rozwiązaniem, ale nie każdy jest w stanie zaakceptować taką strategię. Inwestowanie krótkoterminowe odpowiednie jest dla tych, którzy preferują częste zawieranie transakcji, zaś nie mogą utrzymać dyscypliny w dłuższym terminie. Wbrew pozorom jest to podejście ryzykowne, ze względu na możliwość wystąpienia długiej serii strat i wymaga dużego doświadczenia. Typowe inwestowanie krótkoterminowe - gra na rynku terminowym, wymaga poza tym bardzo rygorystycznej kontroli strat (profesjonalne zarządzanie pieniędzmi), całkowicie lub prawie całkowicie mechanicznej metody dokonywania transakcji, ciągłego dostępu do bieżących informacji oraz uczynienia inwestowania podstawowym zajęciem.