Jak przebiegała Pańska kariera? - Miałem szczęście robić wiele rzeczy w życiu. Mniej więcej co ok. 10 lat zaczynałem nowe przedsięwzięcia. W młodości studiowałem literaturę i miałem zamiar zostać nauczycielem. To zaprowadziło mnie do teatru, gdzie przez pewien czas byłem aktorem. Bardzo satysfakcjonowało mnie to zajęcie, ale nie zapewniało życia na odpowiednim poziomie, więc zacząłem pisać. Byłem zagranicznym korespondentem, krytykiem filmowym i generalnie takim wolnym strzelcem. W tym okresie pewnego razu podróżowałem przez Europę Wschodnią, gdzie odwiedziłem m.in. Polskę. Było to w 1968 roku, w czasie protestów społecznych. To był bardzo emocjonujący okres w moim życiu, który na zawsze ukształtował niektóre moje późniejsze zainteresowania. Później prowadziłem firmę medialną. W tym czasie coraz bardziej interesowałem się psychologią. Przede wszystkim tym, jak ludzie zachowują się, gdy znajdują się w dużej grupie czy tłumie. Są naprawdę nieprzewidywalni. Każdy z osobna jest racjonalny i niezależny. Jednak w grupie ich zachowanie zmienia się całkowicie. Przykładem są manifestacje, takie jak marsz protestacyjny lub inne zamieszki na ulicach. W obecnych czasach widzimy też tłumy w cyberprzestrzeni. Dzisiaj "tłum" może tworzyć się za pośrednictwem telewizji lub komputerów osobistych. Analiza zachowania się tłumów jest niezbędnym elementem rozumienia dzisiejszego świata. Być może jest to najważniejsze zadanie dla nauki w nowym tysiącleciu. Wszystkie moje wcześniejsze zajęcia doprowadziły mnie w końcu do dwóch obszarów zainteresowań, którymi zajmuję się obecnie w sposób profesjonalny. Po pierwsze, jest to badanie zachowania tłumów w ujęciu społecznym oraz na rynkach finansowych. Rynki to cudowna arena do studiowania psychologii tłumu. To może nie tylko przynosić satysfakcję, ale również zyski. Tak więc moje zainteresowania intelektualne doprowadziły mnie na rynki finansowe i pozwoliły je zrozumieć. Później poznałem tajniki gry na giełdzie, analizy technicznej i Geometrii Drummonda - metody analizy rynku, którą opracowaliśmy wspólnie z Charlesem Drummondem, legendarnym kanadyjskim traderem.
Czym różni się Geometria Drummonda od innych sposobów analizy rynku? - Jest to bardzo efektywne narzędzie analizy, ponieważ pozwala na projekcje obecnej energii rynku w przyszłość i pokazuje najbardziej prawdopodobny scenariusz rozwoju sytuacji w najbliższym czasie. To z kolei pozwala zająć pozycję na rynku ze sporą pewnością siebie. Metodologia ta zawiera także kilka specyficznych narzędzi do monitorowania rynku, która w czasie rzeczywistym informuje, czy to, czego się spodziewaliśmy, rzeczywiście ma miejsce. Jest wiele sposobów stosowania Geometrii Drummonda, ja preferuję wyznaczanie za jej pomocą szczytów i dołków na rynku.
- Promujecie Waszą strategię inwestycyjną na dwóch stronach internetowych www.tedtick.com i www.pldot.com. Co można na nich znaleźć? - Utworzyliśmy dwie strony internetowe Pldot.com i Tedtick.com, na których udostępniamy inwestorom różne narzędzia: informacje o metodologii Drummonda i tzw. Market Profile. Te strony pełnią dwie role: edukacyjną i punktów sprzedaży. Na Pldot.com wydzieliliśmy obszar, gdzie nasi zaawansowani studenci wymieniają się informacjami i obserwacjami na temat rynku. Publikujemy tam także bieżące komentarze dotyczące sytuacji na różnych rynkach.
- Czego można nauczyć się przechodząc kurs Geometrii Drummonda? - Od czasu, gdy na początku lat 90. zacząłem pracować z Charlesem Drummondem, moja znajomość rynków finansowych znacznie się poprawiła. Jest on jednym z najlepszych traderów w historii kanadyjskiego rynku. Zarobił na nim miliony dolarów. W czasie naszej wspólnej pracy dość szybko okazało się, że jego metody inwestowania były wyjątkowo skuteczne, ale nie potrafił ich wyjaśnić. Doszliśmy do wniosku, że problem polegał na odpowiedniej komunikacji. To jest moja specjalność. Tak więc wspólnie opracowaliśmy kurs stosowania tej metody analizy rynku pod nazwą Geometrii Drummonde przedsięwzięcie, aby uczyć inwestowania według metod stosowanych przez Drummonda. Powstała szkoła dla inwestorów.Uznaliśmy, że najlepiej będzie zastosować najnowocześniejsze multimedialne narzędzia komunikacji. Dzięki temu stworzyliśmy jedyny w swoim rodzaju produkt dla inwestorów. Pracowaliśmy nad nim przez ostatnie trzy lata. Nasi studenci zaczynają odnosić sukcesy. Spodziewaliśmy się tego, gdy zaczynaliśmy pracę nad kursem w 1996 roku.Pragnę przypomnieć, że na stronach internetowych PLdot.com i Tedtick.com można zamówić pierwszą darmową lekcję kursu na CD przystosowaną do komputerów klasy PC.
- Jakich narzędzi analitycznych używał Pan na początku swojej przygody na rynkach finansowych, a jakich obecnie? - Gdy zaczynałem, nie bardzo wiedziałem, co tak naprawdę robię. Po prostu grałem według informacji prasowych i telewizyjnych. Gdy w telewizji lub w prasie jakiś analityk prognozował, że ceny np. złota wzrosną, to kupowałem. Jak można się było spodziewać, dość szybko straciłem sporo pieniędzy. Wtedy poważnie zainteresowałem się rynkiem. Zacząłem czytać wszystko, co tylko wpadło mi w ręce, na temat inwestowania. Szczególnie interesowało mnie, co różni profesjonalnych traderów operujących na parkiecie giełdy od ogółu inwestorów. Później dodałem do moich strategii inwestycyjnych koncepcję perspektyw czasowych. Po prostu zacząłem patrzeć na rynek ze znacznie większej perspektywy. Każdą moją pozycję koordynowałem z trendami na rynkach, jakie istniały w różnych perspektywach czasowych. Dopiero to pozwoliło mi osiągać stabilne zyski z inwestycji.