Ted Hearne: Inwestowanie jest jak prowadzenie samochodu

Aktualizacja: 06.02.2017 02:06 Publikacja: 15.04.2000 00:01

Jak przebiegała Pańska kariera? - Miałem szczęście robić wiele rzeczy w życiu. Mniej więcej co ok. 10 lat zaczynałem nowe przedsięwzięcia. W młodości studiowałem literaturę i miałem zamiar zostać nauczycielem. To zaprowadziło mnie do teatru, gdzie przez pewien czas byłem aktorem. Bardzo satysfakcjonowało mnie to zajęcie, ale nie zapewniało życia na odpowiednim poziomie, więc zacząłem pisać. Byłem zagranicznym korespondentem, krytykiem filmowym i generalnie takim wolnym strzelcem. W tym okresie pewnego razu podróżowałem przez Europę Wschodnią, gdzie odwiedziłem m.in. Polskę. Było to w 1968 roku, w czasie protestów społecznych. To był bardzo emocjonujący okres w moim życiu, który na zawsze ukształtował niektóre moje późniejsze zainteresowania. Później prowadziłem firmę medialną. W tym czasie coraz bardziej interesowałem się psychologią. Przede wszystkim tym, jak ludzie zachowują się, gdy znajdują się w dużej grupie czy tłumie. Są naprawdę nieprzewidywalni. Każdy z osobna jest racjonalny i niezależny. Jednak w grupie ich zachowanie zmienia się całkowicie. Przykładem są manifestacje, takie jak marsz protestacyjny lub inne zamieszki na ulicach. W obecnych czasach widzimy też tłumy w cyberprzestrzeni. Dzisiaj "tłum" może tworzyć się za pośrednictwem telewizji lub komputerów osobistych. Analiza zachowania się tłumów jest niezbędnym elementem rozumienia dzisiejszego świata. Być może jest to najważniejsze zadanie dla nauki w nowym tysiącleciu. Wszystkie moje wcześniejsze zajęcia doprowadziły mnie w końcu do dwóch obszarów zainteresowań, którymi zajmuję się obecnie w sposób profesjonalny. Po pierwsze, jest to badanie zachowania tłumów w ujęciu społecznym oraz na rynkach finansowych. Rynki to cudowna arena do studiowania psychologii tłumu. To może nie tylko przynosić satysfakcję, ale również zyski. Tak więc moje zainteresowania intelektualne doprowadziły mnie na rynki finansowe i pozwoliły je zrozumieć. Później poznałem tajniki gry na giełdzie, analizy technicznej i Geometrii Drummonda - metody analizy rynku, którą opracowaliśmy wspólnie z Charlesem Drummondem, legendarnym kanadyjskim traderem.

Czym różni się Geometria Drummonda od innych sposobów analizy rynku? - Jest to bardzo efektywne narzędzie analizy, ponieważ pozwala na projekcje obecnej energii rynku w przyszłość i pokazuje najbardziej prawdopodobny scenariusz rozwoju sytuacji w najbliższym czasie. To z kolei pozwala zająć pozycję na rynku ze sporą pewnością siebie. Metodologia ta zawiera także kilka specyficznych narzędzi do monitorowania rynku, która w czasie rzeczywistym informuje, czy to, czego się spodziewaliśmy, rzeczywiście ma miejsce. Jest wiele sposobów stosowania Geometrii Drummonda, ja preferuję wyznaczanie za jej pomocą szczytów i dołków na rynku.

- Promujecie Waszą strategię inwestycyjną na dwóch stronach internetowych www.tedtick.com i www.pldot.com. Co można na nich znaleźć? - Utworzyliśmy dwie strony internetowe Pldot.com i Tedtick.com, na których udostępniamy inwestorom różne narzędzia: informacje o metodologii Drummonda i tzw. Market Profile. Te strony pełnią dwie role: edukacyjną i punktów sprzedaży. Na Pldot.com wydzieliliśmy obszar, gdzie nasi zaawansowani studenci wymieniają się informacjami i obserwacjami na temat rynku. Publikujemy tam także bieżące komentarze dotyczące sytuacji na różnych rynkach.

- Czego można nauczyć się przechodząc kurs Geometrii Drummonda? - Od czasu, gdy na początku lat 90. zacząłem pracować z Charlesem Drummondem, moja znajomość rynków finansowych znacznie się poprawiła. Jest on jednym z najlepszych traderów w historii kanadyjskiego rynku. Zarobił na nim miliony dolarów. W czasie naszej wspólnej pracy dość szybko okazało się, że jego metody inwestowania były wyjątkowo skuteczne, ale nie potrafił ich wyjaśnić. Doszliśmy do wniosku, że problem polegał na odpowiedniej komunikacji. To jest moja specjalność. Tak więc wspólnie opracowaliśmy kurs stosowania tej metody analizy rynku pod nazwą Geometrii Drummonde przedsięwzięcie, aby uczyć inwestowania według metod stosowanych przez Drummonda. Powstała szkoła dla inwestorów.Uznaliśmy, że najlepiej będzie zastosować najnowocześniejsze multimedialne narzędzia komunikacji. Dzięki temu stworzyliśmy jedyny w swoim rodzaju produkt dla inwestorów. Pracowaliśmy nad nim przez ostatnie trzy lata. Nasi studenci zaczynają odnosić sukcesy. Spodziewaliśmy się tego, gdy zaczynaliśmy pracę nad kursem w 1996 roku.Pragnę przypomnieć, że na stronach internetowych PLdot.com i Tedtick.com można zamówić pierwszą darmową lekcję kursu na CD przystosowaną do komputerów klasy PC.

- Jakich narzędzi analitycznych używał Pan na początku swojej przygody na rynkach finansowych, a jakich obecnie? - Gdy zaczynałem, nie bardzo wiedziałem, co tak naprawdę robię. Po prostu grałem według informacji prasowych i telewizyjnych. Gdy w telewizji lub w prasie jakiś analityk prognozował, że ceny np. złota wzrosną, to kupowałem. Jak można się było spodziewać, dość szybko straciłem sporo pieniędzy. Wtedy poważnie zainteresowałem się rynkiem. Zacząłem czytać wszystko, co tylko wpadło mi w ręce, na temat inwestowania. Szczególnie interesowało mnie, co różni profesjonalnych traderów operujących na parkiecie giełdy od ogółu inwestorów. Później dodałem do moich strategii inwestycyjnych koncepcję perspektyw czasowych. Po prostu zacząłem patrzeć na rynek ze znacznie większej perspektywy. Każdą moją pozycję koordynowałem z trendami na rynkach, jakie istniały w różnych perspektywach czasowych. Dopiero to pozwoliło mi osiągać stabilne zyski z inwestycji.

- Jak kontrolować emocje związane z grą na giełdzie. Wiadomo, że poddawanie się im to prosta droga do bankructwa? - Emocje nie powinny mieć żadnego wpływu przy inwestowaniu pieniędzy na rynku. To jest tak, jak przy prowadzeniu samochodu. Gdy po raz pierwszy siadamy za kierownicą, to czujemy ogromne podniecenie. Jednak gdy już nauczymy się prowadzić, robimy to mechanicznie. Wtedy ewentualne emocje z tym związane mogą jedynie spowodować wypadek. Tak samo jest z inwestowaniem. Gdy już wiemy, jak zarabiać na giełdzie, powinniśmy zautomatyzować nasze strategie inwestycyjne. Tak jak przy kierowaniu samochodem. Powiedzmy jednak wyraźnie - ta automatyzacja nie powinna być zbyt duża. Margines dla naszych decyzji musi być odpowiednio szeroki. Tak jak w samochodzie, gdzie cały czas dokonujemy wyborów. Ale te decyzje możemy podejmować w mechaniczny, a nie emocjonalny sposób. Tak samo jest na rynku. Gdy staniemy się zbyt emocjonalni, z pewnością stracimy.

- W jaki sposób analizuje Pan rynek. Jakie stosuje Pan wskaźniki? - Wskaźniki, które stosujemy, odkrywają strukturę rynku. Dzięki temu rozumiemy, co dzieje się na rynku także w ramach perspektyw wyższego rzędu. Rynki poruszają się zwykle w pewnych strukturach, które można w pewnym stopniu odkryć i w związku z tym odpowiednio reagować na ruchy w ramach tej struktury. Kiedy już poznamy te procesy, możemy skoncentrować się na ruchach rynku po osiągnięciu specyficznych poziomów tych wskaźników.

- Jaki program komputerowy do analizy rynku jest najlepszy? W Polsce najbardziej popularne to MetaStock i SuperCharts. - Ja stosuję TradeStation ze względu na jego możliwości tworzenia wykresów i ich modyfikacji. To bardziej zaawansowany program niż te dwa wymienione. Ale oprócz tego musieliśmy stworzyć własny program do analizy rynku, aby nanieść odpowiedni filtr na trendy rynkowe. To pozwala nam tworzyć obraz rynku odkrywający tę jego strukturę, którą opisywałem wcześniej. Dzięki temu możemy szybko i łatwo podejmować decyzje inwestycyjne. Stworzenie tego programu nie było trudne. Tylko jego końcowy element w postaci koordynacji perspektyw czasowych był prawdziwym wyzwaniem. Nie jest on dostępny dla wszystkich. Jedynie nasi studenci mogą go stosować. To jest tak jak z Formułą 1. Jeżeli wsiądziemy do takiego bolidu, jest to niebezpieczne zarówno dla kierowcy, jak i widowni. Chcemy, by nasze oprogramowanie było używane tylko przez osoby,ię nim posługiwać.

Tekst jest fragmentem artykułu, który w całości znajduje się w numerze marzec '00 miesięcznika Profesjonalny Inwestor.

Piotr Wąsowski

Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe
Inwestycje
Krajowy popyt na obligacje nie odpuszcza
Inwestycje
Trump przegrywa we własną grę. Na rynkach ogromny chaos