Książka Steve'a Nisona "Świece i inne japońskie techniki analizowania wykresów" ukazała analitykom należącym do kultury anglo-amerykańskiej nowy świat analizy i patrzenia na rynek przez pryzmat wykresów. Dla wielu był to szok; przyznam się, że ja sam po lekturze kolejnej publikacji Nisona o świecach japońskich z 1994 r. również poczułem się, jakby zrzucono mi czarną przepaskę z oczu.
Dzięki zastosowaniu tego rodzaju wykresów określanie bardzo istotnych przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych poziomów wsparcia i oporu stało się o wiele łatwiejsze niż gdyby używać do tego celu jedynie wykresów liniowych czy słupkowych.
Budowa linii świecy i wykres świecowy Podstawą wykresu świecowego jest sposób zaznaczania relacji pomiędzy cenami: otwarcia, zamknięcia, najwyższą i najniższą. Rysunek 1 pokazuje budowę linii pojedynczej świecy.
Najważniejszym elementem świecy jest korpus. Tworzą go: cena otwarcia i cena zamknięcia. Są to, według niektórych analityków, najważniejsze ceny w ciągu dnia (jeśli świeca jest zbudowana na bazie danych dziennych). Kursy te są zaznaczone liniami poziomymi; jeśli zamknięcie jest wyżej niż otwarcie, wtedy korpus ma kolor biały; jeśli zamknięcie wypadnie poniżej otwarcia - wtedy korpus ma kolor czarny. Pionowe linie odchodzące w górę i w dół od korpusu są cieniami. Najniższy punkt dolnego cienia określa cenę najniższą w ciągu badanego okresu, a najwyższy punkt górnego cienia określa cenę najwyższą.
Zaznaczanie kolorem korpusów jest najważniejszym wyróżnikiem japońskiego wykresu w stosunku do klasycznego wykresu słupkowego. Prześledźmy to na przykładzie. Rysunki 2a i 2b pokazują te same dane: jest to wykres kontraktów terminowych na WIG20. Pierwszy z nich jest wykresem słupkowym, a drugi wykresem świec japońskich.