Na niepewne czasy – spółki dywidendowe

Portfel inwestycyjny złożony z akcji spółek, które regularnie wypłacają inwestorom dywidendy z reguły jest bardziej odporny na wahania koniunktury niż indeks szerokiego rynku.

Aktualizacja: 11.02.2017 01:05 Publikacja: 12.07.2013 06:00

Na niepewne czasy – spółki dywidendowe

Foto: GG Parkiet

Ekonomiści uważają, że polska gospodarka minęła już dołek cyklu koniunkturalnego i jest na dobrej drodze, aby wejść w fazę ożywienia. W takiej sytuacji warto postawić na akcje. Ale jednocześnie nie można wykluczyć pojawienia się wielu politycznych i gospodarczych zagrożeń, które mogą jeszcze wywołać spadki na giełdach. Wciąż jeszcze nie wiadomo, co dokładnie zdecydują politycy w sprawie OFE. Natomiast dane makroekonomiczne z unijnych gospodarek nadal nie są dobre. Osobom, które mimo tych niebezpieczeństw chcą inwestować w akcje, można polecić portfel złożony ze spółek dywidendowych. Taki portfel powinien być bezpieczniejszy niż portfel akcji szerokiego rynku. – Portfel oparty na spółkach dywidendowych pozwala inwestorowi osiągać przewidywalny przychód w okresie trwania inwestycji. Jest to szczególnie istotne w przypadku bessy na rynku akcji i przeceny posiadanych walorów. Otrzymane środki zabezpieczają płynność i dają możliwość reinwestycji – mówi Krzysztof Zarychta, doradca inwestycyjny z DM BDM. Według niego taka strategia jest obecnie interesującym pomysłem, nawet przy częściowej alokacji środków w akcje spółek dywidendowych.

Liczą się fundamenty

– Dobierając spółki należy przede wszystkim kierować się ich sytuacją fundamentalną. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na pozycję gotówkową, sprawdzić, czy w przeszłości firma miała przewidywalne i stabilne przepływy pieniężne oraz zbadać jej sytuację zadłużeniową – tłumaczy Krzysztof Zarychta.

Ważne jest również to, czy spółka dotychczas regularnie dzieliła się zyskami z inwestorami, albo jeśli jest ona jeszcze stosunkowo krótko notowana na GPW, to czy ma strategię wypłaty dywidend. – Warto sprawdzić, czy spółka była słowna i wypłacała dywidendy zgodnie z obraną strategią – mówi Łukasz Bugaj, analityk z DM BOŚ. Według niego należy przeanalizować możliwości wypłaty przez spółkę dywidend w przyszłości. Jeśli zyski firmy są coraz mniejsze, a cała branża się kurczy, to trzeba się liczyć z tym, że jej kwota również będzie malała. Przykładem jest TPSA, której ceny akcji mocno spadły po tym, jak ogłosiła ona wypłatę dywidendy dużo niższą, niż oczekiwali inwestorzy.

– Jednocześnie sektor, do którego należy spółka dywidendowa, nie musi być wzrostowy. Wystarczy, żeby zapewniał firmie stabilne i przewidywalne przychody – mówi Łukasz Bugaj.

Moment zakupu

Zdaniem Kamila Kliszcza z DI BRE trudno modelowo wyznaczyć moment zakupu i sprzedaży spółki dywidendowej. W branżach stabilnych zazwyczaj opłaca się kupić akcje nawet na długo przed ustaleniem prawa do dywidendy, a sprzedać jakiś czas po odcięciu tego prawa, licząc, że przedtem kurs powróci do poziomu sprzed wypłaty. W przypadku spółek o mniejszej przewidywalności przyszłych dywidend i narażonych na zmienne otoczenie makro, korzystne może być sprzedanie akcji jeszcze przed dniem dywidendy. Podobnie jest w przypadku spółek wypłacających jednorazowe dywidendy specjalne.

Jednak co do zasady, w spółki regularnie wypłacające dywidendy warto inwestować w dłuższym terminie. Krzysztof Zarychta zauważa, że inwestorzy często kupują akcje spółek dywidendowych zbyt późno, a ich inwestycja ma charakter spekulacyjny. Liczą oni na szybkie domknięcie luki na wykresie po odcięciu dywidendy. – Należy pamiętać, że po wypłacie wartość spółki jest odpowiednio mniejsza. W sytuacji gdy perspektywy dla spółki nie są najciekawsze, odreagowanie kursu po odcięciu dywidendy może zająć więcej czasu. Przy określonym czasie strategii może się okazać, że inwestycja naszych środków okazała się nieefektywna – mówi Zarychta.

W styczniu 2011 roku GPW utworzyła indeks spółek dywidendowych WIGdiv, który gromadzi 30 firm z WIG20, mWIG40 i sWIG80 z najwyższą stopą dywidendy, które w ciągu ostatnich pięciu lat co najmniej trzy razy podzieliły się zyskiem z akcjonariuszami. Indeks ma ułatwić inwestorom dobór do portfela spółek dywidendowych. Na polskim rynku pojawiło się też kilka funduszy, które w swoich portfelach przeważają spółki dywidendowe.

[email protected]

Polski rynek jest ciągle jeszcze mało dojrzały

Roland Paszkiewicz, dyrektor działu analiz CDM Pekao, wskazuje, że polski rynek akcji nie jest rynkiem dojrzałym, na którym notowane są bardzo duże, stabilne spółki, regularnie dzielące się zyskami z akcjonariuszami.

– Na amerykańskich czy zachodnioeuropejskich giełdach jest bardzo dużo spółek, dla których historia polityki dywidendowej liczy kilkadziesiąt lat – stwierdza. I dodaje, że na naszym rynku stosunkowo mała liczba firm, wypłacających dywidendy, wynika z tego, że polska gospodarka należy do gospodarek rozwijających się, a więc większość podmiotów notowanych na warszawskim parkiecie to spółki wzrostowe. Dodatkowo znaczna część z największych polskich spółek działa w kapitałochłonnych sektorach. Dlatego zwykle korzystniej dla tych firm jest przeznaczyć wypracowane zyski na finansowanie działalności, niż wypłacić je akcjonariuszom. – W naszych realiach finansowanie długiem, zarówno bankowe, jak i pochodzące z emisji papierów dłużnych, jest trudniej dostępne i droższe niż na rynkach rozwiniętych – mówi ekspert. Osoby, które chcą zainwestować środki w spółki dywidendowe z rynków dojrzałych (USA, krajów Unii) mogą to zrobić m.in. poprzez fundusze oferowane przez ING TFI jak: ING Europejski Spółek Dywidendowych, czy ING Spółek Dywidendowych USA.

Opinie

Bezpieczniejszy portfel akcji - Kamil Kliszcz, analityk DI BRE

Portfel dywidendowy budowany jest z akcji spółek, które działają w branżach w mniejszym stopniu narażonych na cykle koniunkturalne i deklarują stabilną politykę wypłaty z zysku. Kluczowa jest powtarzalność wypłacania zysków, choć zdarza się, że inwestorzy uzupełniają swoje portfele o podmioty z wyższą oczekiwaną stopą dywidendy, ale narażone na większą zmienność otoczenia makro (np. spółki wydobywcze). Poziom ryzyka takiej strategii jest więc w dużym stopniu pochodną selekcji spółek, mimo że co do zasady powinien być defensywny. W obecnej sytuacji na rynkach finansowych strategie dywidendowe cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem z uwagi na niskie stopy procentowe i relatywną atrakcyjność akcji dywidendowych w stosunku do obligacji.

Jeśli chodzi o dobór spółek, to zależy to od poziomu akceptacji ryzyka. Spółki z bezpiecznych branż oferują zazwyczaj niższe stopy dywidendy, a z kolei na wysokie poziomy wypłat można liczyć głównie w podmiotach koniunkturalnych, z wysoką „dźwignią operacyjną".

Okazje dywidendowe pojawiają się często po znacznych przecenach kursu (np. spowodowanych pogorszeniem bieżącego otoczenia makro dla danej spółki), wtedy kiedy istnieją przesłanki, że dany podmiot będzie w stanie (poprzez restrukturyzację bądź ograniczenie nakładów inwestycyjnych) utrzymać poziom przepływów pieniężnych netto, a co za tym idzie – zapewnić atrakcyjną wypłatę z zysku (nawet przy jego ujemnej dynamice).

Spółki o dobrych fundamentach - Michał Krajczewski, analityk DM Raiffeisen Bank Polska

Dobór spółek ze stosunkowo wysoką stopą dywidendy zmniejsza przestrzeń do większych spadków podczas giełdowej dekoniunktury, a dodatkowo – wobec zakończonego cyklu obniżek stóp procentowych – takie spółki oferują stopę dywidendy znacznie powyżej rentowności 10-letnich obligacji skarbowych oraz lokat bankowych. Stopa dywidendy dla indeksu WIG-Dywidendowy jest o połowę wyższa od rentowności obligacji skarbowych. Poza tym taki portfel pozwala uczestniczyć we wzroście wyceny spółek w przypadku poprawy koniunktury giełdowej. Spółki płacące dywidendę są przeważnie firmami o stabilnej sytuacji finansowej i ugruntowanej pozycji rynkowej, co może zwiększać bezpieczeństwo i potencjalny zwrot z takiej inwestycji. Przy czym należy zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, wypłata wysokiej dywidendy nie powinna być jedynym kryterium inwestycyjnym – możemy wpaść wtedy w pułapkę jednorazowych wysokich dywidend (np. Synthos), a rozczarowanie inwestorów dywidendą niższą od prognoz może spowodować znaczne spadki kursu spółki (np. KGHM, TPSA). Po drugie, taka strategia przeważnie pokazuje swoją przewagę nad rynkiem dopiero w długim okresie, przez co często popełnianym błędem jest krótkoterminowa spekulacja akcjami spółek tuż przed lub tuż po przyznaniu prawa do dywidendy.

Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe
Inwestycje
Krajowy popyt na obligacje nie odpuszcza
Inwestycje
Trump przegrywa we własną grę. Na rynkach ogromny chaos