Ekonomiści uważają, że polska gospodarka minęła już dołek cyklu koniunkturalnego i jest na dobrej drodze, aby wejść w fazę ożywienia. W takiej sytuacji warto postawić na akcje. Ale jednocześnie nie można wykluczyć pojawienia się wielu politycznych i gospodarczych zagrożeń, które mogą jeszcze wywołać spadki na giełdach. Wciąż jeszcze nie wiadomo, co dokładnie zdecydują politycy w sprawie OFE. Natomiast dane makroekonomiczne z unijnych gospodarek nadal nie są dobre. Osobom, które mimo tych niebezpieczeństw chcą inwestować w akcje, można polecić portfel złożony ze spółek dywidendowych. Taki portfel powinien być bezpieczniejszy niż portfel akcji szerokiego rynku. – Portfel oparty na spółkach dywidendowych pozwala inwestorowi osiągać przewidywalny przychód w okresie trwania inwestycji. Jest to szczególnie istotne w przypadku bessy na rynku akcji i przeceny posiadanych walorów. Otrzymane środki zabezpieczają płynność i dają możliwość reinwestycji – mówi Krzysztof Zarychta, doradca inwestycyjny z DM BDM. Według niego taka strategia jest obecnie interesującym pomysłem, nawet przy częściowej alokacji środków w akcje spółek dywidendowych.
Liczą się fundamenty
– Dobierając spółki należy przede wszystkim kierować się ich sytuacją fundamentalną. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na pozycję gotówkową, sprawdzić, czy w przeszłości firma miała przewidywalne i stabilne przepływy pieniężne oraz zbadać jej sytuację zadłużeniową – tłumaczy Krzysztof Zarychta.
Ważne jest również to, czy spółka dotychczas regularnie dzieliła się zyskami z inwestorami, albo jeśli jest ona jeszcze stosunkowo krótko notowana na GPW, to czy ma strategię wypłaty dywidend. – Warto sprawdzić, czy spółka była słowna i wypłacała dywidendy zgodnie z obraną strategią – mówi Łukasz Bugaj, analityk z DM BOŚ. Według niego należy przeanalizować możliwości wypłaty przez spółkę dywidend w przyszłości. Jeśli zyski firmy są coraz mniejsze, a cała branża się kurczy, to trzeba się liczyć z tym, że jej kwota również będzie malała. Przykładem jest TPSA, której ceny akcji mocno spadły po tym, jak ogłosiła ona wypłatę dywidendy dużo niższą, niż oczekiwali inwestorzy.
– Jednocześnie sektor, do którego należy spółka dywidendowa, nie musi być wzrostowy. Wystarczy, żeby zapewniał firmie stabilne i przewidywalne przychody – mówi Łukasz Bugaj.
Moment zakupu
Zdaniem Kamila Kliszcza z DI BRE trudno modelowo wyznaczyć moment zakupu i sprzedaży spółki dywidendowej. W branżach stabilnych zazwyczaj opłaca się kupić akcje nawet na długo przed ustaleniem prawa do dywidendy, a sprzedać jakiś czas po odcięciu tego prawa, licząc, że przedtem kurs powróci do poziomu sprzed wypłaty. W przypadku spółek o mniejszej przewidywalności przyszłych dywidend i narażonych na zmienne otoczenie makro, korzystne może być sprzedanie akcji jeszcze przed dniem dywidendy. Podobnie jest w przypadku spółek wypłacających jednorazowe dywidendy specjalne.