Cóż z tego, że straszą nas niskimi emeryturami. Dzisiejszy trzydziestolatek ma dostać z ZUS mniej więcej jedną czwartą swoich ostatnich zarobków sprzed emerytury. To tak odległa perspektywa. Po drodze wiele może się zdarzyć. Dostatnią starość pod palmami miały nam zapewnić OFE. I co z nich zostało?
Argumentów, żeby to robić, też jest co najmniej kilka. Warto ograniczyć trochę wydatki, żeby część pieniędzy odłożyć. Jeśli będziemy konsekwentni, zwiększymy w ten sposób swoje bezpieczeństwo finansowe w przyszłości. Na państwo, ZUS, wygraną na loterii lepiej za bardzo nie liczyć.
A że to niesprzyjający czas dla oszczędzających... Faktycznie, bywało lepiej. Teraz trzeba włożyć trochę więcej wysiłku, podciągnąć się w sprawach finansowych, poszukać innych możliwości niż lokaty bankowe. Zresztą do gromadzenia kapitału na starość oferta banków w zasadzie nigdy się nie nadawała. Są do tego specjalne programy. I dobrze byłoby z nich skorzystać. Teraz, a nie za kilkanaście lat, kiedy emerytura stanie się czymś bardziej realnym.
Jak przygotowujemy się do emerytury
Myśląc o emeryturze, Polacy najbardziej obawiają się utraty zdrowia (63 proc. wskazań) – wynika z „Ankiety Przygotowania Emerytalnego " firmy AEGON. Na kolejnych miejscach było wymieniane wyczerpanie funduszy (47 proc.) oraz problemy z utrzymaniem aktywności (40 proc.). W porównaniu z mieszkańcami innych krajów jesteśmy znacznie mniej pewni, że zdołamy samodzielnie zapewnić sobie wygodną emeryturę (9 proc. w porównaniu z 29 proc. globalnie). Prawie trzy piąte pracujących Polaków nie ma planu awaryjnego na wypadek, gdyby musieli przestać pracować przed osiągnięciem wieku emerytalnego, a zaledwie 16 proc. twierdzi, że pracodawca umożliwia zatrudnienie po ukończeniu 60–65 lat. Mimo całej tej wiedzy i obaw tylko jedna czwarta Polaków regularnie oszczędza. b.ż.