Rzadziej planujemy zakupy. Ale spodziewamy się wzrostu cen

W miarę wciąż utrzymującej się inflacji, ale i rosnącego optymizmu coraz mniej Polaków planuje, co kupi w sklepie, stawiając raczej na to, co aktualnie będzie choćby w promocji.

Publikacja: 04.07.2024 06:00

Obecnie z robienia list zakupowych zrezygnowało już 52,7 proc. ankietowanych konsumentów

Obecnie z robienia list zakupowych zrezygnowało już 52,7 proc. ankietowanych konsumentów

Foto: Adobe Stock

Obecnie z robienia list zakupowych zrezygnowało już 52,7 proc. ankietowanych konsumentów, choć jeszcze w 2023 r. odpowiedziało tak 40,7 proc. badanych – wynika z badania UCE Research i Grupy Offerista, których wyniki poznaliśmy jako pierwsi.

Do sklepu bez kartki

Listę przed zakupami przygotowuje już mniejszość konsumentów, czyli 43,6 proc. – Nastroje konsumenckie się poprawiły, stąd też Polacy trochę poluzowali tego typu aktywność. Wynik oczywiście może się wkrótce odwrócić, bo ceny w sklepach znowu idą w górę, ale nie sądzę, abyśmy doszli do ubiegłorocznego wyniku, który plasował się na poziomie blisko 60 proc. – mówi Robert Biegaj, ekspert rynku z grupy Offerista. Zauważa, że osoby rezygnujące z robienia listy do koszyków mogą w konsekwencji kupować towary, których wcale nie potrzebują.

60 %

Polaków jest przekonanych, że ceny nadal będą rosły. To paliwo dla nadal prowadzonej wojny sieci dyskontowych na naszym rynku.

– Z innych naszych badań wynika, że ulegając takiemu impulsowi, do koszyka można włożyć nawet 10–20 proc. towarów więcej, niż zaplanowano w domu przed wyjściem do sklepu – dodaje.

Jak zwracają uwagę analitycy z UCE Research, wśród tych, którzy przygotowują się do zakupów, tworząc listę, 32,7 proc. robi to na kartce papieru, podczas gdy rok temu było to 37,5 proc. Listę w smartfonie lub na specjalnych aplikacjach przygotowuje 67,3 proc. Poprzednio wynik wynosił 62,5 proc.

– Wojna handlowa zmienia zwyczaje zakupowe konsumentów, liczą się promocje i komunikowane przez sklepy akcje marketingowe. Na to konsumenci najmocniej zwracają uwagę podczas zakupów – mówi Andrzej Faliński, prezes Forum Dialogu Gospodarczego. – Nie oznacza to, że liczy się jedynie cena, ważna jest także jakość produktu. Stąd sztuką jest te dwa elementy pogodzić, ponieważ sama niska cena nie wystarczy – dodaje.

Czytaj więcej

Polacy znów nabrali ochotę na zakupy. GUS podał najnowsze dane

Tanio, ale i dobrze

Wskazuje na to także badanie firmy Inquiry, prezentując, jakie marki Polacy uznają jako oferujące odpowiedni stosunek ceny do jakości. W tym ujęciu zdecydowanie najlepiej wypada marka Allegro, kolejne są Link4 i Kia, zaś tuż za podium – Lidl. Bardzo dobry wynik odnotowały marki Skoda oraz Decathlon, a ściślej internetowy marketplace decathlon.pl. Zestawienie zamykają Warta, E. Wedel i Lavazza. – Polacy potrafią docenić zarówno marki silnie kojarzone z niskimi cenami, jak i takie, które słyną z wysokiej jakości – mówi Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry.

Także badanie rynku spożywczego firmy NIQ wskazuje, że w ostatnich miesiącach przewaga marek własnych nad produktami markowymi w kontekście dynamiki sprzedaży zaczęła się wyraźnie zmniejszać. Co więcej, pod koniec I kwartału tempo wzrostu produktów markowych było nawet wyższe. – Po raz ostatni podobną sytuację obserwowaliśmy w 2021 r. i to zaledwie przez jeden kwartał. W dłuższym horyzoncie premium wygrywało z markami własnymi w latach 2016–2019, a więc przed serią gospodarczych kryzysów – mówi Beata Kaczorek, dyrektor z NIQ. – Jeśli w najbliższych miesiącach przewaga produktów markowych utrzyma się, z dużym przekonaniem będziemy mogli powiedzieć, że wracamy do konsumenckiej „normalności” – dodaje.

Jednak choć optymizm do sklepów powoli wraca, to wciąż 60 proc. Polaków jest przekonanych, że ceny nadal będą rosły. To paliwo dla nadal prowadzonej wojny dyskontów na naszym rynku. 30,2 proc. respondentów jest raczej przekonanych, że ceny w sklepach w najbliższym czasie nadal będą rosły, a 29,7 proc. jest zdecydowanie pewnych takiego scenariusza.

Czytaj więcej

Handel: Mniej kradzieży

Będzie dalej drogo

Z kolei zupełnie przeciwnego zdania, czyli przekonanych, iż ceny w sklepach w najbliższym czasie nie będą rosły, było 28,7 proc. konsumentów. Potwierdzają to dane z indeksu cen UCE Research i WSB Merito, zgodnie z którymi w maju w sklepach było drożej średnio 2,9 proc. r./r., po 2,4-proc. wzroście w kwietniu. Wynik jest nadal niższy od oczekiwań, wciąż niewielki jest efekt powrotu 5-proc. stawki VAT na żywność. Eksperci są zgodni, że podwyżki tym wywołane nastąpią, ale są prawdopodobnie odroczone w czasie. Głównie wynika to z wojny cenowej największych sieci handlowych.

– Ceny w sklepach nadal będą rosły, bo powrócił 5-proc. VAT na żywność, wkrótce zostaną też odmrożone ceny gazu itd. To wszystko powoduje, że ten strach będzie rósł, ale nie sądzę, aby to był duży skok. Raczej kilkuprocentowy – mówi Robert Biegaj. – Niemniej jednak wszystko zależy od tego, jak do podwyżek podejdą producenci i sieci handlowe. Na pewno będą chcieli przerzuć nadmiarowe koszty na konsumentów – bo nie mogą dłużej tego kumulować u siebie, ale będą to robić dość ostrożnie, żeby nie zachwiać popytem – dodaje.

Wśród osób, które obawiają się dalszego wzrostu cen w najbliższym czasie, dominują konsumenci w wieku powyżej 65 lat oraz w wieku od 45 do 54 lat. Przeważnie są to kobiety. Do tego są to osoby na ogół zarabiające poniżej średniej krajowej i pochodzące z miejscowości od 100 tys. do 199 tys. mieszkańców oraz z małych miejscowości oraz wsi.

Z kolei w przeciwnej grupie, tj. osób, które twierdzą, że ceny w sklepach w najbliższym czasie nie będą dalej rosły, przeważnie dominują konsumenci w wieku 25–34 lata oraz 18–24 lata. Przeważnie to osoby zarabiają w przedziale 3–5 tys. zł oraz 7–9 tys. zł netto. Do tego są to osoby najczęściej pochodzące z miejscowości od 200 tys. do 499 tys. mieszkańców oraz powyżej 500 tys. mieszkańców.

Handel i konsumpcja
Techniczna spółka dnia. Poturbowany Eurocash broni się przy jesiennych dołkach
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Handel i konsumpcja
Marcin Zieliński: Makarony szukają akwizycji
Handel i konsumpcja
Gorąca końcówka pierwszego półrocza dla spółek z WIG-odzież
Handel i konsumpcja
Wittchen ma problem. W turystyce boom, a walizki nie schodzą. Oto dlaczego
Handel i konsumpcja
Inwestorzy fetują zwolnienia w Eurocashu. „Do obietnic podchodzą serio”
Handel i konsumpcja
Czy Żabka ukąsi Dino? Analitycy wskazują słabe punkty