Wojna w Ukrainie oraz zyskujący od kilku dobrych lat proekologiczny trend w opakowaniach doprowadziły do znacznego skoku cen przede wszystkim tych szklanych. Z kolei pandemia i rosnąca popularność e-commerce spowodowały, że podskoczył popyt, a za nim ceny, opakowań kartonowych. Przedsiębiorcy nie spodziewają się dramatycznej zmiany w następnych miesiącach.
Lista problemów
– W przypadku piwa mamy do czynienia z gwałtownymi zwyżkami wszystkich kosztów produkcji, oczywiście dotyczy to także opakowań. Przykładowo, w bieżącym roku średnie ceny szklanych butelek oraz puszek aluminiowych są o około 40 proc. wyższe niż rok wcześniej, a kapsle zdrożały o około 50 proc. Mocno w górę poszły również ceny papieru, co przekłada się na wzrost kosztów kartonów oraz druku etykiet. Niestety, nic nie zapowiada, aby ceny przestały rosnąć, a tym bardziej aby spadły – wyjaśnia „Parkietowi” Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.
Podobnie sytuacja wygląda w branży winiarskiej. Jak zauważają przedsiębiorcy, w przypadku szklanych butelek dużym ciosem była wojna w Ukrainie i zamknięcie tamtejszych hut szkła. – Na razie na rynku opakowań szklanych nie widać stabilizacji cen, które cały czas rosną. Jest to pokłosie kilku czynników: kryzysu energetycznego, wojny w Ukrainie oraz obecnej sytuacji makroekonomicznej. Zamknięcie ukraińskich hut szkła było ciosem dla spółek z Europy Środkowo-Wschodniej i stworzyło ciągle aktualne problemy z dostępnością. Popyt przeniósł się więc na huty europejskie, które jednak nie zwiększają swoich mocy produkcyjnych. To, z jak dużym kryzysem obecnie się mierzymy, najlepiej obrazuje fakt, że dla branży odczuwalne są nawet czasowe postoje remontowe u producentów butelek – wskazuje Robert Ogór, prezes Ambry.
Swoje mają też zrobić utrzymujące się wysokie ceny energii. – Od dłuższego czasu sygnalizujemy, że problemem są zarówno rosnące koszty, jak i dostępność niektórych produktów i surowców. W wielu przypadkach sytuacja na polskim rynku jest pochodną globalnych problemów oraz zerwanych łańcuchów dostaw, np. w wyniku wojny w Ukrainie. Pierwsze problemy z dostępnością i wzrostem cen aluminium pojawiły się już w 2021 r. W bieżącym roku obserwujemy natomiast problemy w zakresie opakowań szklanych. Zewsząd słychać też informacje o wpływie wysokich cen energii na funkcjonowanie hut szkła czy zakładów recyklingowych, można zatem spodziewać się różnych zawirowań dotykających w konsekwencji również naszej branży, jako jednej z największych wprowadzających napoje w opakowaniach – zauważa Morzycki.
Jest nadzieja
Wydaje się, że w obecnych niepewnych warunkach gospodarczych ważne są długoterminowe kontrakty, dzięki którym udaje się zabezpieczyć dostawy. Nie chroni to jednak przed wyższymi cenami. – Mamy podpisane długoterminowe umowy gwarantujące stałą współpracę z dostawcami, więc nie odczuwamy problemu dostępności opakowań. Odczuwalny jest za to wzrost cen. Liczba kontaktów oraz stała współpraca pomagają nam zabezpieczyć dostępność – twierdzi Janusz Palikot, prezes Grupy Manufaktury Piwa Wódki i Wina.