Wytwórca produktów rybnych w ubiegłym roku, choć poprawił przychody, to nie był w stanie przełożyć tego na wyższe zyski netto. Główną przeszkodą okazały się wyższe ceny energii i gazu.
– Rok 2021 był dla nas trudny. Przede wszystkim z powodu gwałtownego wzrostu cen energii elektrycznej i gazu, a także znacznego wzrostu cen innych istotnych dla nas surowców, np. oleju rzepakowego i esencji octowej (wzrost cen o ponad 100 proc.), mąki i cukru (wzrost cen o ponad 50 proc.), warzyw, opakowań czy również ryb – wyjaśnił „Parkietowi" wiceprezes Seko Tomasz Kustra. Biorąc pod uwagę zwyżki cen energii w poprzednim roku, firma zdecydowała się na zakontraktowanie cen gazu i energii na cały 2022 r.
Przychody firmy podskoczyły względem 2020 r. o 5 proc., do 195,6 mln zł, natomiast zysk netto spadł z 4,6 mln zł do 0,2 mln zł. Niższe zyski oznaczają również, że firma nie wypłaci w tym roku dywidendy.
Na początku marca inwestorzy intensywnie kupowali papiery spółki na fali oczekiwań dużo wyższego popytu na jej produkty z powodu wojny w Ukrainie. – Nie obserwujemy większego zapotrzebowania na nasze wyroby związanego z napływem uchodźców do Polski. Odnotowaliśmy sporo zapytań z zagranicy dotyczących produktów o przedłużonym terminie (konserw i past). Ma to związek z dostawami produktów do Ukrainy. Co warto dodać, prowadzimy wstępne rozmowy dotyczące zawarcia kontraktu związanego z dostawą produktów potrzebnych uchodźcom. Ustalenie długoterminowych warunków cenowych jest w tym wypadku jednak bardzo trudne, głównie ze względu na niestabilny kurs EUR/PLN i ceny surowców – dodał Tomasz Kustra.