Z 4,2 mln zł zysku netto do inwestorów ma trafić prawie 1,7 mln zł, czyli 3 grosze na akcję. Reszta ma być przeznaczona na pokrycie straty z lat ubiegłych (2,3 mln zł) i na kapitał zapasowy (168 tys. zł). Z kolei zarząd spółki zamiast dywidendy proponował, by 1,87 mln zł zasiliło kapitał zapasowy.

Według Tadeusza Kurka, prezesa i jednego z największych akcjonariuszy spółki (kontroluje ponad 23 proc. kapitału), wypłata dla udziałowców nie stwarza żadnego zagrożenia. – Mamy stabilne przepływy gotówki – cash flow, a od trzech lat NTT System nie wypłacał dywidendy – uważa prezes. Nie umie jednak wytłumaczyć, skąd różnica w stanowisku rady i zarządu.

WZA, które zbierze się 29 czerwca, ma też zatwierdzić skup akcji własnych. Walory będą nabywane w celach inwestycyjnych, ale prezes nie precyzuje ich przeznaczenia. Buy back obejmie do 2 mln papierów (3,6 proc. kapitału), za które spółka może zapłacić maksymalnie 7 mln zł, czyli 3,5 zł za jedną. Od 11 marca, gdy NTT System ogłosił zamiar skupu, jego akcje podrożały o ponad 102 proc.

W opinii Piotra Bielińskiego, prezesa Actionu, kryzys w branży zaostrzył się od połowy marca. Kurek twierdzi, że NTT System tego nie odczuł. – Może to wynikać ze specyfiki naszych klientów. My sprzedajemy znacznie więcej niż Action do sklepów wielkopowierzchniowych – mówi prezes. Przyznaje jednak, że w tym okresie sprzedaż spadła. Główny powód to niechęć ubezpieczycieli do ubezpieczania kontraktów o tak dużej wartości, jak wcześniej. – Ale nie spodziewam się, by w ostatecznym rozrachunku ten rok był gorszy od poprzedniego – dodaje Kurek.