Historia Polrestu rozpoczyna się jeszcze w 1998 r. Przez pierwsze trzy lata spółka (funkcjonowała wówczas pod nazwą Korporacja Krakowska) nie prowadziła jednak działalności gospodarczej. Jesienią 2002 r., po zmianie nazwy na Gastropol, zajęła się biznesem restauracyjnym. Kupiła udziały w firmie Dom Restauracyjny, która dysponowała lokalem na krakowskim Starym Mieście. W styczniu 2003 r. została w nim uruchomiona restauracja Rooster działająca w segmencie casual dining. Niedługo potem firma przejęła kontrolę nad pięcioma lokalami w Krakowie (m.in. Restauracja u Szkota i Kawiarnia Europejska) i Zakopanem, działającymi w segmencie premium. W kolejnych latach sieć szybko rosła. Na koniec 2006 r. liczyła 18 obiektów. Spółka uruchomiła też dwa zakłady gastronomiczne, które zajmowały się przygotowywaniem produktów mięsnych do prowadzonych restauracji.
Sukces IPO
Wtedy zarząd Polrestu zdecydował, że pieniędzy na dalszy rozwój firma poszuka na GPW. Czynnikiem zachęcającym do wyboru tego sposobu finansowania inwestycji była sprzyjająca koniunktura.
Oferta publiczna Polrestu w maju 2007 r. cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem inwestorów. Do nabywania akcji zachęcały m.in. dobre wyniki finansowe (sprzedaż z roku na rok rosła dynamicznie, a rentowność netto spółki przekraczała 10 proc.). Firma bez problemów znalazła nabywców na 1,25 mln akcji serii C po 20 zł. 0,75 mln papierów po tej samej cenie pozbyli się też dotychczasowi akcjonariusze: Kornel Drozdowski i Krzysztof Płaszewski – prezes i wieceprezes zarządu Polrestu. Każdy zbył 0,375 mln walorów. Polrest deklarował, że dzięki pozyskanym pieniądzom powiększy liczbę restauracji casual dining do 26, a Premium do 19.
Debiut spółki na GPW 6 czerwca 2007 r. był sukcesem. Na otwarciu za jej papiery płacono po 24,5 zł, czyli o 22 proc. powyżej ceny emisyjnej. Pod koniec lipca kurs zbliżył się nawet do 30 zł. W kolejnych miesiącach zaczął jednak szybko spadać, ale należało to zrzucić na karb bessy, a nie negatywnych informacji ze spółki. Polrest dynamicznie zwiększał liczbę lokali. Zarząd prezentował plany agresywnej rozbudowy sieci, co miało przekładać się na szybki wzrost przychodów i zysków. W 2007 r. Polrest miał 38,6 mln zł obrotów (o 34,5 proc. więcej niż rok wcześniej) i 4,39 mln zł zysku netto (plus 28,3 proc.). Inwestorzy nie mieli zatem żadnych (poza spadającym kursem) powodów do niepokoju.
Coś zaczyna szwankować
Maszyna zaczęła zgrzytać w 2008 r. Polrest zakończył II kwartał tego roku na niewielkim minusie, choć rok wcześniej miał ponad 1 mln zł zysku netto. W III kwartale strata netto przekroczyła już 1,15 mln zł. W kolejnym była jeszcze większa. W międzyczasie giełdowa firma, chcąc zmniejszyć koszty funkcjonowania, zabrała się za porządkowanie grupy kapitałowej. Polrest zbył m.in. udziały w dziewięciu spółkach zależnych. Kolejne cztery spółki opuściły grupę pod koniec roku, co jednak – jak zapewniali przedstawiciele Polrestu – nie miało wpłynąć na liczbę prowadzonych restauracji.