Właściciel sieci Sphinx, WOOK oraz Chłopskie Jadło pozwał Kościuszkę o naruszenie granic konkurencji. Przejmując restauracje Chłopskie Jadło od Grupy Kościuszko w 2006 roku Sfinks zapewnił sobie zakaz konkurencji obejmujący tradycyjną kuchnię polską. Strony ustaliły wtedy, że Grupa nie może powielać konceptu Chłopskiego Jadła, a polskie dania mogą stanowić najwięcej 20 proc. całej oferty krakowskiej spółki. Te ograniczenia obowiązywały do 11 kwietnia 2008 roku.
Według Sfinksa Kościuszko naruszył ów zakaz otwierając restauracje w czasie trwania umowy w czterech restauracjach. Spółka żądała odszkodowania w wysokości miliona złotych. – Sąd uznał te oskarżenia za bezzasadne i w całości oddalił powództwo – komentuje dla „Parkietu” Jan Kościuszko.
Wyrok jest nieprawomocny. Czy Sfinks się od niego odwoła? – Na razie czekamy na uzasadnienie wyroku sądu pierwszej instancji. Naszym zdaniem doszło do naruszenia zakazu konkurencji przez Grupę Kościuszko, dlatego nie wykluczamy złożenia apelacji – mówi Mariola Krawiec-Rzeszotek, prezes Sfinks Polska. Przypomina, że podobna sytuacja miała miejsce w przypadku sprawy wytoczonej przez nas spółce R&C Union, właścicielowi sieci Fenix, w związku z naruszeniem praw do własności przemysłowej i intelektualnej, w tym do znaku Sphinx. – Sąd pierwszej instancji wydał niekorzystny dla nas wyrok, od którego się odwołaliśmy. Nasza apelacja została uznana, wyrok uchylono i nakazano ponowne rozpatrzenie sprawy – zaznacza Krawiec-Rzeszotek.