W ubiegłym roku giełdowa spółka stała się właścicielem połowy udziałów w polskiej sieci Dayli (wcześniej Schlecker). – Obecnie koncentrujemy się na wykupie pozostałych udziałów Dayli Polska, tak aby w Hygienice pojawiło się 100 proc. aktywów Dayli – zapowiada Kliniewski.
Spółka poinformowała już oficjalnie, że rozpoczęła negocjacje w tej sprawie. Spodziewa się ich zakończenia do 15 listopada. Wartość transakcji owiana jest tajemnicą. Proponowana cena nabycia udziałów została bowiem utajniona (zgodnie z art. 57 ustawy o ofercie). Nie wiadomo również, w jaki sposób Hygienika zamierza sfinansować ewentualną transakcję. Tegoroczna EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) spółki Dayli może wynieść ok. 10 mln zł – szacują analitycy Trigon DM. Spodziewają się też, że do końca roku sieć drogerii poszerzy się o kolejne 30 sklepów (teraz jest ich ok. 160).
Niedawno Hygienika przeprowadziła due dilligence w zagranicznych oddziałach Dayli i uznała, że nie warto ich kupować. Wciąż jednak możliwa jest zmiana profilu działalności spółki. Jeżeli produkcyjna część biznesu pójdzie pod młotek, to Hygienika stanie się detalistą. Zdaniem ekspertów za swój zakład mogłaby zainkasować kwotę rzędu 40–50 mln zł. – Taką cenę chciałbym uzyskać – potwierdza Kliniewski. Zaznacza zarazem, że ewentualna wartość transakcji będzie zależała m.in. od tego, czy potencjalny inwestor będzie chciał kupić zakład razem z markami.
W piątek notowania Hygieniki świeciły na zielono. Po południu akcje wyceniano na 1,92 zł (+5 proc.).