Kerdos szuka finansowania na rozwój drogerii

Spółka zamierza wyemitować w Niemczech papiery o wartości 20 mln euro, które będą tam notowane.

Aktualizacja: 06.02.2017 20:39 Publikacja: 13.08.2015 06:00

Kamil Kliniewski, prezes Kerdosu, liczy na zdobycie finansowania, które da spółce głębszy oddech.

Kamil Kliniewski, prezes Kerdosu, liczy na zdobycie finansowania, które da spółce głębszy oddech.

Foto: GG Parkiet

Firma, która kontroluje w całości sieć drogerii Dayli w Polsce oraz, od tego tygodnia, 100 proc. akcji w kapitale zakładowym luksemburskiej sieci Meng Drogerie, planuje wykupić wszystkie wyemitowane w Polsce obligacje o wartości 35,2 mln zł (przy czym walory ostatniej serii K nie zostały jeszcze wprowadzone do obrotu).

Chciałaby je zamienić na sześcioletnie papiery dłużne o wartości 20 mln euro. Zwiększy tym samym dług, a pozyskane z tego tytułu pieniądze zamierza przeznaczyć na rozwój obu sieci drogerii. Obligacje byłyby notowane w Niemczech.

Stabilizacja dzięki emisji

Kamil Kliniewski, prezes Kerdosu, podkreśla, że rozmowy z zagranicznymi inwestorami wypadły bardzo dobrze, a obligacje (ich emisja ma mieć charakter publiczny) mogłyby zostać wyemitowane na przełomie października i listopada. Co ważne, termin ich wykupu wydłuży się o trzy lata, a kupon odsetkowy (oprocentowanie max. 7,5 proc.) będzie roczny, a nie jak dotychczas, kwartalny. – Kupon roczny, płatny na początku roku, ze względu na wpływy gotówki z obrotu świątecznego pozwoli na płynne regulowanie odsetek – tłumaczy Kliniewski.

Twierdzi, że dzięki tym obligacjom Kerdos stanie się bardziej stabilną spółką. – Część inwestorów w ostatnim czasie straciła do nas zaufanie. Muszą oni sobie jednak zdawać sprawę z tego, że w ubiegłym roku nie udało nam się pozyskać wystarczających pieniędzy na rozwój, obecnie wszystko zmierza w dobrym kierunku. Inwestorom, którzy są mocno zainteresowani naszymi obligacjami, bardzo przypadł do gustu zaprezentowany przeze mnie biznesplan dotyczący zarówno Menga, jak i Dayli – dodaje.

Będzie inwestor

Kerdos sfinalizował w poniedziałek umowę zakupu ponad 50 proc. akcji w luksemburskim Mengu, brakujących do całkowitej kontroli nad spółką. Za ten pakiet akcji zapłacił 6,5 mln euro. Oznacza to, że 100 proc. udziałów kosztowało łącznie 13 mln euro. Kliniewski początkowo zakładał, że 75 proc. udziałów obejmie Kerdos, a brakującą część spółka kupi przy współudziale inwestora zewnętrznego. Z 6,5 mln euro potrzebnych do zakupu 50 proc. udziałów w Mengu Kliniewski wyłoży 5,5 mln euro – udzielając Kerdosowi pożyczki, a pozostały 1 mln euro będzie pochodzić z ostatniej emisji akcji serii J (spółka pozyskała 5,3 mln zł). Pożyczka ma być spłacona ze wspomnianej emisji obligacji.

Przejęcie przez Kerdos samodzielnie udziałów w Mengu nie oznacza, że spółka nie szuka już dla drogerii inwestora. Ten najprawdopodobniej, w drodze oferty prywatnej, obejmie akcje w podwyższonym kapitale zakładowym spółki – od niedawna akcyjnej. Uzyskany kapitał zostanie przeznaczony na rozwój luksemburskiej sieci. – Rozmawiamy o 5 mln euro – podsumowuje Kliniewski.

[email protected]

Handel i konsumpcja
Studenac nie podbił serc inwestorów
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Handel i konsumpcja
Europejska sieć handlowa umożliwiła płatność kryptowalutami
Handel i konsumpcja
Nowe restauracje
Handel i konsumpcja
Prezes Studenac Group: Chorwacja i Słowenia to jeszcze nie koniec
Handel i konsumpcja
Wojna w handlu może nieco zelżeć, ale konsument pozostanie rozważny
Handel i konsumpcja
Kłopoty Wittchenu z Amazonem