Prezydenckie kontrakty terminowe

Największe szanse na to, by zostać prezydentem, ma Donald Tusk. Ale tylko minimalnie wyprzedza Włodzimierza Cimoszewicza i Lecha Kaczyńskiego - wynika z notowań kontraktów na wyniki wyborów prezydenckich, zorganizowanych przez kilku dilerów bankowych.

Publikacja: 05.09.2005 09:33

Tusk był w piątek notowany na poziomie 24%, średnia cena Cimoszewicza i Kaczyńskiego to nieco ponad 20%. Takie były kwotowania wyników I tury wyborów. Ciekawe są również notowania w II turze, które również wskazują, że wygra ją Tusk, ale jego rywal wciąż jest nieznany.

Kwotowania dotyczą procentowego poparcia kandydatów w wyborach. - To zwykły kontrakt terminowy. Rozliczana jest różnica między faktycznym wynikiem uzyskanym przez danego kandydata a ceną kontraktu - wyjaśnia Andrzej Skraba, który z Wojciechem Szajnerem - kolegą z tego samego dealing-roomu, uruchomił rynek. Każdy punkt procentowy różnicy to 1 złoty. To oznacza, że jeśli kupimy kontrakt np. na Henrykę Bochniarz w I turze (kupić można po 1,7%), a jej faktyczny wynik w październikowym głosowaniu wyniesie 10%, za każdy kontrakt dostaniemy 8,3 zł.

Prezydenckie kontrakty to zabawa, ale ma cechy profesjonalnego rynku. - Zaczęliśmy na początku lipca. Aktywnych jest kilka osób z naszego banku i paru znajomych z rynku - mówi A. Skraba. - Najpłynniejszymi kandydatami są Cimoszewicz, Tusk, Kaczyński, a później Religa, Lepper i Borowski, na których bez problemów można uzyskać cenę 10 kontraktów ze spreadem na 1 ticka (np. 20-21), pytając bezpośrednio danego uczestnika rynku - wyjaśnia Skraba. Według niego, "nieco mniejszą płynnością" charakteryzują się Henryka Bochniarz i Roman Giertych. - Dość płynne są również kontrakty, jeżeli chodzi o poparcie w II turze, z tym że tu można uzyskać kwotowanie do 3-5 kontraktów ze spreadem 3 ticki. W tym segmencie handlujemy przede wszystkim Cimoszewiczem, Tuskiem i Kaczyńskim - twierdzi diler.

Jak się okazuje, przebieg notowań kandydatów to sprawa bardziej skomplikowana niż tylko wierne odwzorowywanie sondaży. Po pierwsze "uczestnicy rynku" nie ufają wynikom ankiet. Po drugie - dużego zysku wcale nie muszą dać kandydaci, którzy w danej chwili wydają się najpewniejsi. A przede wszystkim - obstawiane są rzeczywiste wyniki wyborów. Przykładowo, cena Cimoszewicza początkowo wzrosła z 22% do 30% w związku z rozpoczęciem kampanii wyborczej, a następnie zaczęła spadać - o wiele wcześniej niż pokazały to sondaże. Z drugiej strony - sporo zyskali ci, którzy jakiś czas temu "kupili Tuska w II turze" po 7%.

Rynek kontraktów na wyniki wyborów na szerszą skalę powstał pierwszy raz. Uczestnicy mają nawet dostęp do specjalnej strony z kwotowaniami. Wcześniej kontraktami handlowało kilka osób, najczęściej z jednego banku. Co było "aktywem bazowym"? Na przykład liczba bramek strzelonych na całych mistrzostwach świata i Europy w piłce nożnej.

Rynek lepszy niż sondaże

Zakłady na wyniki wyborów to nie tylko okazja do zarobku dla spekulantów. Może to być także wiarygodne źródło prognoz, o ile tylko zapewniona jest wystarczająca płynność obrotu, a przez to ograniczone są możliwości manipulacji notowaniami. Na amerykańskim rynku Iowa Electronic Markets inwestorzy już od kilkunastu lat mogą obstawiać wyniki wyborów prezydenckich i parlamentarnych. W przeszłości przeciętny błąd w prognozowaniu wyników wyborów prezydenckich był niższy niż błąd w prognozach opartych na tradycyjnych sondażach. Dlaczego? Gracze "popierają" swoje opinie własnymi pieniędzmi, a przez to mają silną motywację do trafnego przewidywania. Rezultaty wydarzeń politycznych obstawiać można też na platformach internetowych, takich jak Tradesports.com czy Intrade.com.

Bukmacherzy się nie kwapią

Z naszych ustaleń wynika, że największe firmy bukmacherskie na polskim rynku nie proponują teraz zakładów na wybory prezydenckie i parlamentarne. Przedstawiciele małych spółek bukmacherskich byli zdziwieni, że w ogóle o takie zakłady pytamy. Większe instytucje rozważają poszerzenie oferty, ale niekoniecznie w tym roku. - Jest jeszcze za wcześnie, by o tym myśleć. Ewentualne zakłady na wybory na pewno będą traktowane jako usługa dodatkowa, gdyż skupiamy się na zakładach dotyczących meczów piłki nożnej - mówi Zdzisław Ludwik, prezes Star Typ Sport (STS).

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy