Tusk był w piątek notowany na poziomie 24%, średnia cena Cimoszewicza i Kaczyńskiego to nieco ponad 20%. Takie były kwotowania wyników I tury wyborów. Ciekawe są również notowania w II turze, które również wskazują, że wygra ją Tusk, ale jego rywal wciąż jest nieznany.
Kwotowania dotyczą procentowego poparcia kandydatów w wyborach. - To zwykły kontrakt terminowy. Rozliczana jest różnica między faktycznym wynikiem uzyskanym przez danego kandydata a ceną kontraktu - wyjaśnia Andrzej Skraba, który z Wojciechem Szajnerem - kolegą z tego samego dealing-roomu, uruchomił rynek. Każdy punkt procentowy różnicy to 1 złoty. To oznacza, że jeśli kupimy kontrakt np. na Henrykę Bochniarz w I turze (kupić można po 1,7%), a jej faktyczny wynik w październikowym głosowaniu wyniesie 10%, za każdy kontrakt dostaniemy 8,3 zł.
Prezydenckie kontrakty to zabawa, ale ma cechy profesjonalnego rynku. - Zaczęliśmy na początku lipca. Aktywnych jest kilka osób z naszego banku i paru znajomych z rynku - mówi A. Skraba. - Najpłynniejszymi kandydatami są Cimoszewicz, Tusk, Kaczyński, a później Religa, Lepper i Borowski, na których bez problemów można uzyskać cenę 10 kontraktów ze spreadem na 1 ticka (np. 20-21), pytając bezpośrednio danego uczestnika rynku - wyjaśnia Skraba. Według niego, "nieco mniejszą płynnością" charakteryzują się Henryka Bochniarz i Roman Giertych. - Dość płynne są również kontrakty, jeżeli chodzi o poparcie w II turze, z tym że tu można uzyskać kwotowanie do 3-5 kontraktów ze spreadem 3 ticki. W tym segmencie handlujemy przede wszystkim Cimoszewiczem, Tuskiem i Kaczyńskim - twierdzi diler.
Jak się okazuje, przebieg notowań kandydatów to sprawa bardziej skomplikowana niż tylko wierne odwzorowywanie sondaży. Po pierwsze "uczestnicy rynku" nie ufają wynikom ankiet. Po drugie - dużego zysku wcale nie muszą dać kandydaci, którzy w danej chwili wydają się najpewniejsi. A przede wszystkim - obstawiane są rzeczywiste wyniki wyborów. Przykładowo, cena Cimoszewicza początkowo wzrosła z 22% do 30% w związku z rozpoczęciem kampanii wyborczej, a następnie zaczęła spadać - o wiele wcześniej niż pokazały to sondaże. Z drugiej strony - sporo zyskali ci, którzy jakiś czas temu "kupili Tuska w II turze" po 7%.
Rynek kontraktów na wyniki wyborów na szerszą skalę powstał pierwszy raz. Uczestnicy mają nawet dostęp do specjalnej strony z kwotowaniami. Wcześniej kontraktami handlowało kilka osób, najczęściej z jednego banku. Co było "aktywem bazowym"? Na przykład liczba bramek strzelonych na całych mistrzostwach świata i Europy w piłce nożnej.