Nie tylko przedsiębiorstwa z Berlina i Brandenburgii skorzystają na nowym wielkim lotnisku, ale też firmy budowlane z Polski - mówi "Parkietowi" Christoph Lang, rzecznik prasowy berlińskiego senatora ds. gospodarki Haralda Wolfa. Firmy z Polski mogą rozbudować port lotniczy Berlin Brandenburg International (BBI) koło Schoenefeld na południe od Berlina. - Procedury przetargowe jeszcze nie są zakończone - podkreśla Lang. Wartość zleceń wyniesie przynajmniej 2 mld euro.
Start za pięć lat
Lang chce uspokoić polskich krytyków projektu, którzy uważają, że lotnisko będzie konkurencją dla polskich portów. Dyskusję na ten temat sprowokował sam Harald Wolf. - BBI stanie się lotniskiem dla Polaków - stwierdził niedawno.
Rozbudowa lotniska jeszcze nie ruszyła, bo okoliczni mieszkańcy zablokowali start projektu na 15 lat. Dopiero w marcu tego roku najwyższy sąd administracyjny w Lipsku wyraził zgodę na przekształcenie Schoenefeld w międzynarodowy port lotniczy. Berliński senat liczy, że BBI będzie trzecim co do wielkości, po Frankfurcie nad Menem i Monachium, niemieckim lotniskiem. Pierwsze samoloty odlecą w 2011 r. Port będzie obsługiwać 22 mln pasażerów rocznie. - Sądzę, że po drugim etapie rozbudowy pojemność wzrośnie do 40 milionów - mówi Lang. Obecnie Schoenefeld obsługuje około 5 mln pasażerów w ciągu roku, w tym ok. 250 tys. Polaków. - Za pięć lat liczba polskich klientów może się zwiększyć do 2,5 mln - szacuje rzecznik.
Poszukiwania wykonawcy