Ministerstwo Skarbu Państwa w pełni podtrzymuje stanowiska wyrażane w korespondencji z syndykiem szwajcarskiego Swissairu, Radą Wierzycieli Swissair i sędzią nadzorującym syndyka. Taki komunikat dostaliśmy z biura prasowego resortu skarbu w odpowiedzi na pytanie, czy minister Wojciech Jasiński wie o liście wiceministra Ireneusza Dąbrowskiego, wysłanym do sędziego nadzorującego syndyka Swissair. Informacje o tym podała "Gazeta Wyborcza". Sędzia R. H. C. Jongeneel odrzuca sugestie Ireneusza Dąbrowskiego jakoby Rutger Schimmelpenninck, przedstawiciel syndyka Swissair, zasiadający w radzie nadzorczej naszych linii działał na ich niekorzyść i wspierał działania konkurencji zmierzające do zniszczenia LOT-u.
Spotkanie z premierem
Aleksander Grad, poseł Platformy Obywatelskiej i przewodniczący Sejmowej Komisji Skarbu, jest zdania, że koniecznie o całej sprawie należy poinformować premiera Jarosława Kaczyńskiego. - Będę zabiegał, aby doszło do spotkania ministra Jasińskiego, premiera i prezydium komisji. Sytuacja zaczyna być niepokojąca. Wokół LOT-u dzieje się coraz więcej dziwnych rzeczy - mówi Aleksander Grad. Komisja skarbu ma kopię listów wysyłanych przez Ireneusza Dąbrowskiego do Holendrów. Co ciekawe, niewykluczone jest, że sam minister złamał prawo we wspomnianej korespondencji. Choćby informując o tym, kogo Rutger Schimmelpenninck poparł podczas tajnego głosowania rady nadzorczej PLL LOT przy wyborze prezesa. Posłowie obawiają się także, że posądzenia o zagrażanie interesom państwa, jakie pod adresem Schimmelpennincka wysunął przedstawiciel MSP, mogą skończyć się poważnym międzynarodowym skandalem. Na razie nie wiadomo, kiedy mogłoby dojść do spotkania premiera, ministra skarbu i posłów w sprawie LOT-u. Przedstawiciele komisji skarbu, z którymi rozmawialiśmy, są zdania, że powinno się ono odbyć jak najszybciej. Możliwe, że jeszcze w tym tygodniu.
Finał w sądzie?
Ostatnie wydarzenia związane z PLL LOT nie tylko nie pokazują Polski i polskiego rządu w dobrym świetle, ale mogą mieć także inne konsekwencje.