Przyszli emeryci, którzy powierzyli pieniądze Pekao PTE, w ciągu ostatnich trzech lat zyskali ponad 35 proc. To najlepszy rezultat osiągnięty w tym czasie przez fundusze emerytalne - wynika z zestawienia Komisji Nadzoru Finansowego. Mniej szczęścia mieli klienci Bankowego, Aegona czy Nordei. W przypadku tego pierwszego stopa zwrotu wyniosła niespełna 26 proc. Wszystkie fundusze zdołały jednak przekroczyć minimalną wymaganą stopę zwrotu - 15,74 proc.
Wyniki, uwzględniające także rezultaty za I kwartał tego roku, byłyby lepsze, gdyby nie zła passa, jaką ostatnio mają OFE. Marzec był piątym z kolei miesiącem, kiedy wartość ich jednostek rozrachunkowych spadała. OFE tracą na akcjach i obligacjach. Co dalej?
- Wprawdzie polska gospodarka w ciągu najbliższych dwóch-trzech lat ma przed sobą dobre perspektywy, ale rezultaty, które w analizowanym okresie osiągnęły otwarte fundusze emerytalne, będą trudne do powtórzenia - uważa Tomasz Bańkowski, prezes Pekao PTE. I to przy przyjmowanym przezeń założeniu, że Europa Środkowa nie ucierpi za bardzo w związku z kryzysem na rynku amerykańskim. - W długiej perspektywie, 20-30 lat, sądzę, że wyniki OFE powinny przekroczyć wzrost PKB - mówi jednak Bańkowski.
Według niego, o sukcesie inwestycyjnym Pekao zadecydowało wcześniejsze niż innych OFE wyjście z inwestycji w akcje małych i średnich spółek w ubiegłym roku i transfer pieniędzy w akcje firm z WIG20.
- Jak zwykle w takich przypadkach zawiniły nietrafione decyzje co do selekcji aktywów - tak Krzysztof Lutostański, prezes PTE Bankowy, tłumaczy słabe rezultaty swojego OFE. Zaznacza jednak, że na ostateczny wynik nie złożyła się jedynie sytuacja na giełdzie w ostatnich miesiącach. - Mieliśmy też gorsze okresy w ciągu kilku miesięcy 2005 roku i na przełomie lat 2006 i 2007 - podkreśla. Czy OFE uda się powtórzyć wyniki? - To wróżenie z fusów. Jednak jeśli w latach 2009 i 2010 sytuacja na giełdzie będzie podobna do obecnej, to zwiększy się ryzyko nieosiągnięcia minimalnych stóp zwrotu - uważa.