Banki, firmy ubezpieczeniowe, towarzystwa funduszy inwestycyjnych oraz domy maklerskie prowadziły w końcu ubiegłego roku 782,5 tys. indywidualnych kont emerytalnych, o ponad 17 tys. mniej niż rok wcześniej.
[srodtytul]Liczba rachunków maleje, ale aktywa rosną[/srodtytul]
Zdaniem ekspertów liczba aktywnych kont, czyli takich, na które wpływają pieniądze, jest znacznie niższa. Może wynieść ok. 200 tys. W ubiegłym roku limit wpłat na konto sięgał 9,6 tys. zł (dochody od takiej kwoty są zwolnione z podatku od zysków kapitałowych), w tym roku kwota ta wzrosła do nieco ponad 10 tys. Średnia wpłata wynosi 2–3 tys. zł.
Najwięcej Polaków oszczędza dodatkowo na emeryturę u ubezpieczycieli – ponad pół miliona. Na drugim miejscu są TFI. Najmocniej spada liczba kont emerytalnych w bankach. Z kolei w domach maklerskich rośnie. Jednak liczba kont w tych ostatnich instytucjach to zaledwie 2 proc. wszystkich rachunków emerytalnych na rynku.
– Wynika to z jednej strony z większej świadomości, czym jest IKE – wśród inwestorów giełdowych, jak również z zalet takiej formy konta emerytalnego. IKE umożliwia uniknięcie podatku od zysków kapitałowych – ocenia Jacek Tyszko, ekspert Domu Maklerskiego BOŚ. – To właśnie IKE maklerskie daje w stosunku do innych form najszersze możliwości pomnażania kapitału. Koszty jego prowadzenia i opłaty transakcyjne są relatywnie najniższe. Z drugiej jednak strony wymaga samodzielności w podejmowaniu decyzji i ponoszeniu ryzyka.