Segment poszukiwawczo-wydobywczy ma być głównym motorem rozwojowym Grupy Lotos – wynika z wypowiedzi Pawła Olechnowicza, prezesa paliwowej spółki.
Firma analizuje udział w projektach związanych ze złożami niekonwencjonalnymi i myśli o pozyskaniu partnera strategicznego lub partnerów do konkretnych projektów. – Będziemy też realizować projekty związane z eksploatacją gazu konwencjonalnego na złożach B4 i B6 (złoża gazu na Morzu Bałtyckim – red.) – mówi Olechnowicz. Niewykluczone, że spółka poszuka też partnerów z zagranicy.
Yme ruszy za kilka miesięcy?
Grupa Lotos chce, aby wydobycie z norweskiego złoża Yme ruszyło jak najszybciej. Liczy, że może się to stać na początku II kwartału 2012 r. Polski koncern kupił 20-proc. udział w tym złożu w 2008 r. Zasoby wydobywalne ropy naftowej dla przejętych udziałów szacowane są na około 1,8 mln ton. Wydobycie miało ruszyć już na początku tego roku, ale problemy pogodowe uniemożliwiły odpowiednie ustawienie platformy. Opóźnienie miało potrwać do jesieni, ale ciągle się przedłuża.
– W ocenie Lotosu niedociągnięcia operatora złoża (jest nim Talisman Energy – red.) są?tak poważne, że są podstawy,?by dochodzić odpowiedniego odszkodowania – mówi szef gdańskiego koncernu. W związku z opóźnieniem w rozpoczęciu wydobycia ze złoża Yme gdańska grupa analizuje podjęcie kroków zabezpieczających jej interesy?w stosunku do operatora złoża.
Prezes Lotosu podkreśla jednocześnie, że skutki opóźnień nie powinny odbić się zbyt mocno na kondycji finansowej i wynikach grupy. – Z projektów litewskich osiągniemy lepsze wyniki, niż zakładaliśmy. Zrekompensuje to koszty projektu Yme. Robimy wszystko, by wydobycie ruszyło jak najszybciej – zapewnia Paweł Olechnowicz.