Biotechnologia, czyli duże ryzyko, duże zyski

Jeszcze kilka lat temu jedynym reprezentantem branży biotechnologicznej na giełdzie był Bioton. Firma popadła w niełaskę inwestorów, ale rynek wzbogacił się o nowe spółki z tego sektora. Eksperci podkreślają, że inwestycja w ich akcje może dać wysokie stopy zwrotu. Ale to wysoce ryzykowne przedsięwzięcie i inwestorzy muszą wykazać się cierpliwością. Analizujemy sytuację techniczną na wykresach sześciu przedstawicieli branży z GPW i NewConnect.

Aktualizacja: 08.02.2017 11:54 Publikacja: 26.08.2013 09:58

Biotechnologia, czyli duże ryzyko, duże zyski

Foto: Bloomberg

W czasie, kiedy Bioton (producent insuliny)stawał się spółką typowo spekulacyjną, inne mniejsze firmy biotechnologiczne, chcąc pozyskać kapitał i przyspieszyć swój rozwój, decydowały się na wejście na GPW i NewConnect. Obecnie na obu rynkach jest ich 16.

Uwaga na specyfikę branży

Na ich wzrośnie mogą skorzystać inwestorzy liczący na wysokie stopy zwrotu. Ale muszą być gotowi na akceptację większego ryzyka. – Generalnie inwestycja w spółki biotechnologiczne wiąże się na pewno ze sporym ryzykiem i wymaga głębokiej analizy fundamentalnej. Ponadto trzeba mieć długi horyzont inwestycyjny. Nie jest to więc branża dla każdego inwestora – zaznacza Adrian Kowollik, analityk niemieckiego biura analitycznego Dr Kalliwoda Research. – Badania nad nowymi lekami i substancjami są bardzo kapitałochłonne i ryzykowne. Wiele może się nie udać np. testy, rejestracja leku na różnych rynkach i wprowadzenie go do sprzedaży (szczególnie w USA, które są największym i najważniejszym rynkiem na świecie) – dodaje.

Eksperci podkreślają, że kupując akcje spółek biotechnologicznych trzeba także brać pod uwagę specyficzne ryzyko związane z ich działalnością. – Wielu przedstawicieli tej branży opiera swoją działalność na jednym kluczowym projekcie, na przykład na leku. Jeśli pojawiają się dobre informacje w sprawie postępów badań, cena akcji może gwałtownie wystrzelić, ale w razie negatywnych doniesień możemy obserwować gwałtowne spadki kursu – wyjaśnia Marcin Szuba, zarządzający funduszami medycznymi w PZU Asset Management.

Wygląda więc na to, że poszczególne firmy mogą wykazywać bardzo dużą zmienność notowań. Analizując spółki z tego sektora trzeba dobrze zaznajomić się z przedmiotem działalności, jego specyfiką i ocenić szanse powodzenia projektu. – Spółek biotechnologicznych nie analizuje się pod kątem finansowym. Wiele z nich nie generuje przychodów, ponieważ całe środki przeznacza na badania. W takiej sytuacji musimy dość dokładnie zaznajomić się z przedmiotem działalności, który często należy do dość skomplikowanych – dodaje Szuba.

Warto wspomnieć o jeszcze jednym zjawisku charakterystycznym dla wszystkich spółek działających w sektorze nowych technologii, a biotechnologicznych w szczególności. Chodzi o asymetrię informacji – twórca danej technologii zawsze ma szerszą i bardziej szczegółową wiedzę niż inwestorzy. Oznacza to, że w znacznym stopniu muszą oni polegać na zapowiedziach zarządów. A historia uczy, że z realizacją zapowiedzi bywa różnie. Oprócz braku zaawansowanej wiedzy w podejmowaniu decyzji inwestorom nie pomaga też niewielka wciąż liczba analityków specjalizujących się w tej branży.

Inwestorzy mają w czym wybierać

Jedną z obiecujących spółek biotechnologicznych jest założony 6 lat temu Mabion, którego strategia polega na rozwoju, rejestracji i wprowadzeniu na rynek leków podobnych do preparatów referencyjnych wkrótce po wygaśnięciu chroniących je patentów. Nie chodzi tu o typowe leki oparte na związkach chemicznych, ale o leki biotechnologiczne wytwarzane przez żywe komórki. Inwestycja w Mabion to zakład o to, że firmie uda się zarejestrować jej pierwszy lek MabionCD20. Firma wciąż znajduje się w początkowej fazie rozwoju. W 2012 r. miała zaledwie 0,2 mln zł przychodów i 0,5 mln zł straty netto, ale pomimo tego jej kapitalizacja sięga już 160 mln zł.

Badania nad innowacyjnym lekiem prowadzi też Pharmena. Została założona w 2002 r. przez pracowników naukowych Politechniki i Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, od 2008 r. jest notowana na NewConnect. Chodzi o lek przeciwmiażdżycowy 1-MNA. – Spółka jest bardzo atrakcyjna i niedowartościowana ze względu na potencjał tego leku (jest w fazie II badań, potem ma zostać sprzedany, wartość to kilkaset milionów złotych). Firma ma globalną ochronę patentową dla substancji 1-MNA do minimum  2020 r. i biznes związany z dermokosmetykami, który jest bardzo zyskowny – tłumaczy Kowollik. Jego wycena jednej akcji Pharmeny to 18,15 zł. W piątek płacono za nie 8,95 zł, co daje 79 mln zł kapitalizacji.

Dużym zainteresowaniem cieszy się notowany na NewConnect Medicalgorithmics. Kurs tej działającej na pograniczu informatyki i biotechnologii spółki od początku roku wzrósł już o 45 proc. (spółka ma 325 mln zł kapitalizacji). Firma opracowała i jest producentem systemu PocketECG służącego do monitorowania i diagnozowania zaburzeń pracy serca. Unikalną cechą Medicalgorithmics jest to, że ponad 90 proc. przychodów czerpie z USA. Wyróżnia się także niezwykle wysoką rentownością netto, która w ostatnich czterech kwartałach wynosiła od 71 do 86 proc. (pomaga w tym zgromadzona gotówka, która podbija wynik z działalności finansowej). Rentowność operacyjna jest niewiele niższa (ok. 65 proc.).

– Wyniki Medicalgorithmics są w mojej ocenie bardzo dobre. Spółka systematycznie poprawia sprzedaż i kwartał po kwartale notuje rekordowe wyniki operacyjne. Oczekuję, że trend ten w najbliższym czasie będzie zachowany. Medicalgorithmics zwiększa liczbę aktywnych abonamentów w Stanach Zjednoczonych i pracuje nad pozyskaniem kolejnych rynków zbytu, co powinno pozwolić jej na dalszy wzrost przychodów. Powtarzalność produktu i relatywnie niskie koszty ogólne sprawiają, że na wysokim poziomie utrzyma marże. Oczekiwany wzrost wyników powinien przełożyć się na dalszy wzrost kursu – mówi Hanna Kędziora, analityk Trigon DM. Eksperci DM IDMSA wyceniają akcje spółki na 113,8 zł (w piątek kosztowały 95 zł). W celu dywersyfikacji przychodów spółka planuje akwizycję. – Nie można wykluczyć, że posiadany produkt i imponujące wyniki spowodują, iż sam Medicalgorithmics będzie obiektem przejęcia przez inwestora branżowego – dodaje Kędziora.

Adrian Kowollik zaznacza, że koszty opracowania nowych farmaceutyków lub technologii mogą sięgać kilkuset milionów dolarów, na co małych podmiotów nie stać. – Modele biznesowe większości mniejszych spółek biotechnologicznych (w tym Pharmeny) polegają na opracowaniu leku do fazy II lub III i przed wprowadzeniem preparatu na rynek sprzedają go dużym globalnym koncernom farmaceutycznym. Te koncerny szukają leków z ochroną patentową, ponieważ tylko one generują wystarczająco wysokie marże, aby inwestycja w lek była opłacalna. Natomiast od wygaśnięcia ochrony patentowej dany lek może być kopiowany przez producentów leków generycznych – wyjaśnia analityk.

Inwestorzy mogą postawić też na notowane na GPW: PZ Cormay (aparaty i testy diagnostyczne) i Voxel (produkcja radiofarmaceutyków). Z kolei na NewConnect notowane są: Biomed Lublin (surowice i szczepionki), Selvita (rozwiązania biotechnologiczne), Read-Gene i Genomed (badania genetyczne), Synektik (radiofarmaceutyki), Stem Cells Spin (komórki macierzyste).

Kierunek wyznaczają Amerykanie

Jeśli wierzyć powiedzeniu, że nasza przyszłość rodzi się na Zachodzie, branża biotechnologiczna jawi się jako ciekawa alternatywa inwestycyjna. Analizując wykres amerykańskiego indeksu Nasdaq Biotechnology (NBI) widać wyraźnie, że od początku 2003 r. sektor regularnie zwiększa swoją wartość i wykazuje sporą odporność na gospodarcze wstrząsy. – Odporność to za dużo powiedziane. Sektor ten, jak i cały sektor medyczny, ma bardziej defensywny charakter, czyli w czasie rynkowych spadków kursy akcji spółek biotechnologicznych mogą tracić mniej – mówi Szuba. I faktycznie, gdy pod koniec 2007 r. na Wall Street rozpoczęła się fala spadkowa wywołana kryzysem na rynku kredytów hipotecznych, NBI poruszał się horyzontalnie. Dopiero w sierpniu 2008 r. doszło do korekty, która obniżyła notowania wskaźnika o 30 proc. W porównaniu ze spadkiem Dow Jones o ponad 50 proc. w tamtym okresie, obsunięcie NBI można uznać za niegroźne tąpnięcie. Aktualnie indeks ten kontynuuje trwający od początku 2009 r. dynamiczny trend wzrostowy. W lipcu wspiął się na nowy rekord wszech czasów 2065 pkt i na gruncie analizy technicznej ciężko doszukać się oznak zakończenia tego rajdu.

NBI skupia aktualnie aż 124 spółki. Wiele z nich ma kapitalizację większą niż największe firmy z warszawskiego parkietu. Porównując te liczby z naszą skromną reprezentacją widać, że od USA dzielą nas jeszcze biotechnologiczne lata świetlne. Polski rynek dopiero raczkuje, ale na horyzoncie pojawiają się kolejne ciekawe spółki. Do niedawna władze giełdy obliczały nawet osobny indeks NCX Life Index, który skupiał biotechnologiczne spółki z NewConnecu. Niestety w związku z czerwcowymi zmianami wskaźników (wprowadzenie NCIndex30), władze giełdy zrezygnowały z jego publikowania. Miejmy nadzieję, że na krótko.

Biomed Lublin | Nikłe szanse na sforsowanie górnej granicy kanału spadkowego

Spółka ma problem z wolumenem handlu. Zdarzają się sesje, podczas których właściciela zmienia zaledwie jedna akcja. Tak duże ryzyko płynności odstrasza  inwestorów. Optymizmem nie napawa też sam układ kresek. Choć wykres z racji niskich obrotów jest mocno „poszarpany", można dostrzec na nim dominację niedźwiedzi. Od lutego 2012 r. cena porusza się bowiem w kanale spadkowym. Aktualnie kurs jest przy jego górnej granicy, ale niewielkie zaangażowanie kupujących będzie utrudniać wybicie w górę.

Mabion | Trwa walka o utrzymanie długoterminowego trendu wzrostowego

Kurs akcji producenta leków opartych na przeciwciałach monoklonalnych porusza się w trendzie wzrostowym od czerwca 2011 r. W ostatnim czasie kontynuacja tego ruchu stanęła pod dużym znakiem zapytania. Pod koniec maja rozpoczęła się korekta i do dziś byki nie mogą odzyskać inicjatywy. Cena znajduje się teraz tuż powyżej linii trendu. Jej przebicie będzie sygnałem do sprzedaży akcji. Na szczęście do kluczowych oporów nie jest daleko. Takowe znajdują się na poziomach 17,82 oraz i 18,7 zł.

Medicalgorithmics | Obiecujące sygnały techniczne i minimalny zasięg wzrostu kursu akcji do 100 zł

Od czerwcu 2012 r. kurs akcji producenta oprogramowania PocketECG porusza się w szerokim kanale wzrostowym. Cena powoli się pnie, ale ostatnio pojawiły się na wykresie dwa pozytywne sygnały techniczne zapowiadające zwyżki. Po pierwsze, na początku sierpnia kurs przebił opór 88 zł wyznaczony przez poprzedni szczyt wzrostu. Po drugie, przebiciu towarzyszył sygnał kupna na wskaźniku ruchu kierunkowego – linia +DI przebiła od dołu –DI, a ADX zaczął rosnąć. Najbliższy zasięg wzrostu to 100 zł, a wsparcie stanowi 88 zł.

Pharmena | Wybicie z marazmu coraz bliżej. Pytanie, w którym kierunku?

W ubiegłym roku doszło do gwałtownej przeceny akcji producenta kosmetyków i preparatów leczniczych – kurs spadł z 27 do 6 zł. Teraz sytuacja jest znacznie spokojniejsza. Od marca kurs porusza się horyzontalnie w coraz węższym paśmie wahań. Ostatnie tygodnie przyniosły znaczne obniżenie zmienności, więc powoli można spodziewać się wybicia. Górną barierę stanowi teraz pułap 9,9 zł, a dolną 8 zł. Od kierunku wybicia będzie zależeć zachowanie kursu w średnim terminie.

PZ Cormay | Kurs zbliża się do ważnego wsparcia. Jego przebicie będzie sygnałem sprzedaży

Bardzo niestabilnie wygląda układ kresek na wykresie producenta aparatury medycznej. Z perspektywy średnioterminowej dominujący ruch ma charakter spadkowy, ale przerywające go korekty (jak ta majowa) są bardzo silne i przyjmują formę krótkoterminowych trendów. Skoro jednak główny trend jest spadkowy, to należy oczekiwać, że wsparcie 10,8 zł, do którego cena zbliżyła się po lipcowo-sierpniowej wyprzedaży, zostanie przełamane. W tym scenariuszu cena może spaść w krótkim terminie nawet w okolice 9,75 zł.

Voxel | Problem z kontynuacją krótkoterminowego trendu wzrostowego

Od końca kwietnia kurs akcji poruszał się w trendzie wzrostowym, odrabiając straty po korekcie długoterminowej zwyżki. Cena dotarła w sierpniu do 19,81 zł, czyli historycznego szczytu i doszło do kontry niedźwiedzi. Dwa tygodnie temu pękła linia krótkoterminowego trendu wzrostowego, czemu towarzyszył sygnał sprzedaży na wskaźniku ruchu kierunkowego – linia –DI przebiła od dołu +DI, a ADX zaczął rosnąć. Najbliższe wsparcie, do którego będzie zmierzać cena, to 18,61 zł. Opór stanowi natomiast historyczny rekord 19,81 zł.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego