Zacznijmy od ostatniego, najgłośniejszego upadku. 21 listopada Komisja Nadzoru Finansowego zawiesiła działalność Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie (SK Banku). Jego obligacje znajdowały się w portfelach pięciu funduszy (szczegóły w tabeli), w jednym z nich – Copernicus Płynnościowym Plus – miały spory, bo przekraczający 4 proc., udział w aktywach (stan na 30 czerwca 2015 r., czyli z ostatniego sprawozdania finansowego funduszu). Copernicus Capital TFI poinformowało o wyzerowaniu wartości papierów SK Banku w portfelu, w rezultacie fundusz – zaliczany do gotówkowych i pieniężnych, a więc najmniej ryzykownych – stracił 4,8 proc. jednego dnia.
Na podobny krok – całkowitego odpisania obligacji SK Banku – zdecydowało się TFI Allianz, jednak z mniej drastycznym skutkiem. Allianz Obligacji Plus stracił 1,15 proc. jednego dnia, a Allianz Pieniężny – 0,54 proc. Udział obligacji kredytodawcy w portfelach tych funduszy był mniejszy, a więc i odpis mniej bolesny.
Cofając się zaledwie o kilka dni, do 14 listopada, trafiamy na wniosek zarządu Kerdosu o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej spółki. Jego obligacje miało w portfelach osiem funduszy. W czterech z nich – Allianz Obligacji Korporacyjnych FIZ, Noble Fund Pieniężny, Noble Fund Stabilnego Wzrostu Plus i UniWIBID Plus – było tych papierów mało, na poziomie dziesiątych punktu procentowego lub jeszcze niższym – ich uczestnicy nie odczuli więc tego „defaultu". Więcej Kerdosu w portfelach miały Eques Pieniężny, Eques Obligacji, FIZ BDM Obligo oraz Allianz Obligacji Plus. Ponieważ emitent okazał się niewypłacalny długo po publikacji sprawozdań finansowych funduszy próżno szukać w nich informacji o działaniach TFI wobec emitenta. Zapytaliśmy więc powierników, jak towarzystwa potraktowały te papiery lub jak zamierzają je wyceniać. TFI Allianz odpisało je w 100 proc. (13 listopada stopa zwrotu Allianz Obligacji Plus była 0,7 proc. na minusie), Eques TFI odpowiedziało, że „w przypadku obligacji, których wykup jest wątpliwy i jednocześnie nieposiadających dobrego zabezpieczenia, stosowne odpisy już zostały dokonane", nie precyzując jednak, o które spółki chodzi (w notowaniach jednostek uczestnictwa funduszy Equesa nie można się dopatrzyć jednorazowego dużego odpisu), a TFI BDM nie odpowiedziało na nasze pytania.
Cofając się jeszcze trochę, dochodzimy do Hawe – spółki niebędącej w upadłości, która jednak nie wykupiła obligacji w terminie. Jej papiery znajdują się w portfelach czterech funduszy, w dwóch – Eques Obligacji i Eques Pieniężnym – mają duży udział w portfelach. Ze względu na wartość zabezpieczeń znacznie przekraczającą wartość obligacji TFI nie zdecydowało się na odpis. W odróżnieniu od Union Investment, które mimo zabezpieczeń na odpis się zdecydowało (szczegóły w ramkach). Niewątpliwie temu drugiemu podmiotowi taka decyzja przyszła łatwiej – udział papierów Hawe w portfelu UniWIBID Plus nie przekraczał 0,5 proc. aktywów.
Na przestępstwo nie ma mocnych
Zarządzający przekonują, że choć faktycznie możemy mówić o kumulacji problemów z obligacjami, ich zbieżność w czasie jest przypadkowa. – Zdarzenia te nie są ze sobą powiązane – mówi Marek Kuczalski, zarządzający TFI Allianz. – W przypadku SK Banku na razie wszystko wskazuje, że zarząd tego emitenta działał z naruszeniem prawa. Zgodnie z opublikowanym sprawozdaniem finansowym na dzień 30 czerwca 2015 r. bank wykazywał fundusze własne na poziomie 408,6 mln zł oraz zysk 9,2 mln zł. Po wprowadzeniu zarządu komisarycznego i przeprowadzeniu badania przez nowo powołanego biegłego rewidenta na dzień 10 sierpnia 2015 r. emitent wykazał ujemne kapitały własne oraz odpisy na należności w wysokości ok. 1,44 mld zł – przytacza Kuczalski. – Biegły rewident SK Banku nigdy nie zgłaszał zastrzeżeń do jakości prezentowanych danych. Mając to na uwadze, badamy możliwości prawne wystąpienia z roszczeniami przeciwko biegłemu rewidentowi odpowiedzialnemu za badanie sprawozdań finansowych spółki – podkreśla.