To już kolejna sugestia prezesa Fedu, że stopy procentowe zaczną być obcinane, zanim inflacja konsumencka zejdzie do 2 proc. W czerwcu zeszła ona do 3 proc. i była nieco niższa od prognoz. Powell przyznał podczas poniedziałkowego wystąpienia w Klubie Ekonomicznym, że napływa coraz więcej danych wzmacniających pewność, że inflacja wyhamuje do celu. – Nie mieliśmy tak dużej pewności w pierwszym kwartale. Wzmocniły ją jednak trzy odczyty inflacji z drugiego kwartału, w tym ten zeszłotygodniowy. Jeśli doszłoby do niespodziewanego osłabienia rynku pracy, to również byłby to dla nas powód do reakcji – powiedział szef Fedu.

Inwestorzy nie spodziewają się, by Fed obniżył swoją główną stopę procentową (będącą obecnie w przedziale 5,25–5,5 proc.) już na posiedzeniu zaplanowanym na 31 lipca. Barometr CME FedWatch szacował we wtorek prawdopodobieństwo cięcia stóp na lipcowym posiedzeniu na 8,8 proc. Rynek jest jednak pewny, że do obniżki stóp dojdzie 18 września. CME FedWatch wycenia na 87,6 proc. prawdopodobieństwo, że po tym posiedzeniu Fedu główna stopa będzie w przedziale 5–5,25 proc., a na 12,1 proc., że zejdzie ona do 4,75–5 proc. Inwestorzy wyraźnie więc oczekują, że do pierwszej obniżki stóp dojdzie na kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi. Zwykle Rezerwa Federalna wstrzymywała się z podobnymi ruchami w końcowej fazie kampanii wyborczej, by nie prowokować komentarzy oskarżających ją o wspieranie jednego z kandydatów. Tym razem jednak sama obniżka stóp raczej niewiele pomogłaby w kampanii urzędującemu prezydentowi Joe Bidenowi (lub kandydatowi demokratów, który ewentualnie by go zastąpił). HK