Ryzyko jest też poza systemem bankowym

Amerykańscy regulatorzy poszerzą listę systemowo ważnych instytucji finansowych o firmy, które nie są bankami. Nie wskazują jeszcze, które z nich będą podlegały ostrzejszemu nadzorowi, ale już stworzyli procedurę pozwalającą na rozszerzanie listy.

Publikacja: 06.11.2023 21:00

Janet Yellen, amerykańska sekretarz skarbu, zapewnia, że nowe regulacje będą przejrzyste.

Janet Yellen, amerykańska sekretarz skarbu, zapewnia, że nowe regulacje będą przejrzyste.

Foto: Fot. AFP

Nowe zasady dotyczące zwiększania kontroli nad instytucjami finansowymi „zbyt wielkimi, by upaść” zostały przedstawione podczas piątkowego posiedzenia Rady Nadzoru Stabilności Finansowej (FSOC). Według agencji Bloomberg jest to początek procesu, w ramach którego znacznie zostanie zwiększony nadzór na dużymi instytucjami finansowymi, które nie są bankami. Proces ten może objąć m.in. fundusze hedgingowe i firmy inwestycyjne. Regulatorzy związani z administracją Bidena argumentowali od lat, że rola firm niebędących bankami mocno wzrosła w systemie finansowym.

– Zwiększymy przejrzystość pracy Rady oraz stworzymy trwały proces do wykorzystania przez nią swej władzy. Wzmocnimy jej zdolność do wspierania systemu finansowego, który wspiera wszystkich Amerykanów – zadeklarowała Janet Yellen, amerykańska sekretarz skarbu zasiadająca w FSOC.

FSOC jak na razie nie wskazała, które firmy mogą zostać uznane za systemowo ważne i podlegające zwiększonemu nadzorowi. Yellen zapewniła jednak, że nadawanie spółkom finansowym takiego statusu regulacyjnego nie będzie priorytetem względem innych metod mających ograniczać ryzyko systemowe. – Będzie silna ochrona proceduralna dla spółek będących celem przeglądu, w tym zwiększone zaangażowanie Rady, która wysłucha ich głosu – stwierdziła Yellen.

Procedura uznawania spółki finansowej za systemowo ważną będzie trójstopniowa i za każdym razem będzie wymagała przyjęcia w głosowaniu przez FSOC. Na każdym szczeblu decyzje będą konsultowane z daną spółką, która będzie mogła przedstawić swoje argumenty nadzorowi. Dwa ostatnie głosowania dotyczące statusu regulacyjnego będą wymagały większości dwóch trzecich głosów członków FSOC. Nie wiadomo, jak długo może potrwać taka procedura. FSOC twierdzi jednak, że gdy ostatnim razem decydowała o uznaniu banku za podlegający zwiększonemu reżimowi regulacyjnemu, cały proces zajął jej pół roku.

Część przedstawicieli branży finansowej obawia się planowanych zmian regulacji. Przed ostatnim posiedzeniem FSOC regulatorów wzywały do ostrożności takie branżowe organizacje jak: Instytut Spółek Inwestycyjnych (ICI), Stowarzyszenie Zarządzanych Funduszów (MFA) czy Stowarzyszenie Pożyczkodawców Hipotecznych (MBA).

– Nowa procedura jest obarczona wadami. Wprowadzi ona niepewność uczestników rynku, zaszkodzi ich zdolności do wypracowywania zysków dla inwestorów, a dotyczyć to będzie również funduszy inwestycyjnych oraz fundacji – uważa Bryan Corbett, przewodniczący MFA.

– Ta procedura odchodzi od obecnych standardów, a nie ma przecież uzasadnienia, by łatwiej nadawać spółkom status systemowo ważnych. Trudno jest zrozumieć, dlaczego członkowie FSOC myślą, że mniej przejrzysty, słabszy proces przyniesie lepsze rezultaty – wskazuje Eric Pan, prezes ICI.

Gospodarka światowa
Inflacja w USA niższa od prognoz
Gospodarka światowa
UE uderza karnymi cłami w stany popierające Donalda Trumpa
Gospodarka światowa
Chaotyczna polityka Trumpa zepsuła hossę
Gospodarka światowa
Niespodziewany spadek niemieckiego eksportu
Gospodarka światowa
Ci, którzy postawili na plan Trumpa, teraz za to płacą. Drobni gracze panikują
Gospodarka światowa
Niemiecki przemysł wychodzi na prostą?