Bartosz Urbaniak, BNP Paribas: Jaki efekt zerwania Black Sea Agreement?

Jest olbrzymie pole do spekulacji, nie doceniliśmy szaleństwa Rosjan, a Ukraińcy zadziwiają kreatywnością – mówi Bartosz Urbaniak, szef bankowości agro na Europę Środkową i Afrykę w BNP Paribas.

Publikacja: 24.07.2023 18:36

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej w „Prosto z parkietu” był Bartosz Urbaniak, szef bankowości agro

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej w „Prosto z parkietu” był Bartosz Urbaniak, szef bankowości agro na Europę Środkową i Afrykę w BNP Paribas. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

Rosja nauczyła się traktować rynki rolne jak broń, zarabiają na manipulowaniu napięciem na rynkach międzynarodowych. Czy tym razem Rosja nie zaszachowała się ostrymi negocjacjami w sprawie porozumienia zbożowego?

Myślę, że to porozumienie wymknęło się spod kontroli wszystkim, którzy chcieli na nim coś ugrać, głównie Rosji. Myślę też, że te awaryjne opcje, które miała przygotowana Ukraina, czyli porty na Dunaju, też mogą dziś wyglądać wątpliwie. Warunki, których domagała się Rosja, do przedłużenia Black Sea Grain Agreement też nie są tak bardzo racjonalnie. Pierwszy to było żądanie podłączenia ich na powrót do systemu Swift, bez którego ciężko jest prowadzić handel zagraniczny. A drugi – chcieli, by umożliwić funkcjonowanie i sprzedaż nawozów, które idą rurociągiem do Odessy, tej samej, którą zaraz potem zaczęli bombardować. Co więcej, ten sam rurociąg był przedmiotem dywersji dwa tygodnie temu i do tej pory nie został naprawiony. Przy tym Rosjanie, bombardując port w Odessie, mogli trafić we własną infrastrukturę, w tym właśnie ten rurociąg, mam więc wrażenie, że stracili kontrolę nad własnymi działaniami.

Możliwość eksportu zboża przez Dunaj dawała Ukrainie szansę wysłania całej swojej produkcji, potwierdzali to nawet ukraińscy producenci rolni. Jednak właśnie w poniedziałek ukraińskie portale donoszą, że Rosjanie ostrzelali porty na Dunaju. Jak może w takim razie wyglądać sytuacja, jeśli to połączenie będzie mocno utrudnione, jaki to będzie miało wpływ na Ukrainę i rynki zboża?

Trzeba popatrzeć na pierwotną reakcję rynków na zerwanie tej umowy o korytarzu zbożowym. Tej reakcji w ogóle nie było, rynki nie zareagowały, bo także bardzo dobrze oceniały możliwości eksportowe przez Dunaj. Bardzo optymistycznie brzmiały informacje, że w maju przeładowano w tych portach 3 mln ton ziarna. Ukraiński eksport na ten sezon szacuje się między 28 a 32 mln ton, więc mogliby wszystko wyeksportować. Możemy tylko dywagować, ale Rosjanie starają się wpływać na ceny zboża na świecie, więc pierwsze ataki miały na pewno temu służyć, bo oni wprost strzelali do statków ze zbożem, które stały w porcie. Rozumiem, że to samo było powodem ataku na infrastrukturę dunajską. Jakiś efekt jest, bo ceny od połowy lipca do dziś wzrosły o ok. 10 proc., ale paradoks polega na tym, że na tym wzroście skorzystają też Ukraińcy, jeśli uda im się wywieźć ziarno. Jednak faktycznie nikt nie przewidywał ataków na porty na Dunaju.

Jeśli eksport przez Dunaj będzie jednak utrudniony, jak rynki zbożowe mogą na to zareagować?

Tu nie przysłużył się także nasz rząd, premier Morawiecki wziął udział w tym konflikcie, powiedział, że i tak nie będziemy wpuszczać ukraińskiego zboża po 15 września. To na pewno w sferze zapowiedzi ograniczyło możliwości Ukraińcom. Strona ukraińska mocno pracowała nad poprawą łączy kolejowych, ale tam nie ma takich możliwości poprawy, by można było drogą lądową wysłać całą produkcję. W szerszym kontekście – w poprzednim sezonie głównymi beneficjentami eksportu zboża z Ukrainy okazali się Turcy i Chińczycy. Turcja świetnie na tym zarobiła. Chińczycy zaś w ten sposób dopinali swój bilans zbożowy. Ten rok będzie trudny na rynkach międzynarodowych, jest El Nino, wiec co chwila zmieniają się prognozy zbiorów zbóż, nie tylko w Europie, ale i na pozostałych kontynentach. Dlatego do oceny sytuacji brakuje jeszcze Chińczyków. Możliwe, że będą popierać dwie niezależne nitki tego korytarza, czyli połączenie Ukrainy z Turcją i ONZ, i drugi z Rosją. Putin już proponował eksport rosyjskiego zboża do Turcji, opłacany przez banki z Kataru, bo Rosja ciągle ma problem z powodu braku Swift. Istnienie tych dwóch porozumień będzie możliwe za milczącą zgodą Rosji, bo jeśli nadal będą traktować każdy statek płynący z Ukrainy jako statek wojenny, to nikt tego transportu zboża nie ubezpieczy. Rosjanie mogą wprowadzić działania ekonomiczno-wojenne, że będą starli się spowodować taką zmianę warunków, by ukraińskie frachty były ubezpieczane dużo drożej niż rosyjskie.

Co dalej z rynkami zbożowymi? 15 września kończy się zakaz wwozu zboża na teren Polski, poza tranzytem. Czy w tej sytuacji może być mowa o zgodzie na przedłużenie tego zakazu?

Przedłużenie zakazu wwozu zboża do Polski trudno byłoby uzasadnić politycznie, ekonomicznie również, bo to już będzie po zbiorach, a rząd też miał sporo czasu na interwencję. Jest olbrzymie pole do spekulacji, nie doceniliśmy szaleństwa Rosjan, a Ukraińcy zadziwiają na plus kreatywnością, bo porty dunajskie jeszcze kilka miesięcy temu nie mogły przeładowywać tyle zboża, co teraz. Mamy też coraz bardziej napinającą się sytuację na rynku międzynarodowym, prognozy produkcji zbóż spadają, myślę, że nikomu nie zależy na eskalacji problemów w Afryce czy Azji. Dlatego czekamy na reakcję Chin. ONZ, z myślą o migracjach mieszkańców Afryki, będzie naciskał na udrożnienie korytarza zbożowego, Unia Europejska, potrzebująca wyraźnych gestów wsparcia dla Ukrainy i premier Morawiecki w środku kampanii wyborczej. Pożywki do spekulacji jest aż nadto w stosunku do czynników stabilizujących ten rynek, których właściwie nie ma.

Gospodarka światowa
Inflacja słabnie, ale nie na tyle, by banki centralne odetchnęły z ulgą
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka światowa
Wzrost cen słabnie, ale europejski przemysł ma zadyszkę
Gospodarka światowa
Inwestorzy nie przestraszyli się wyniku pierwszej tury wyborów
Gospodarka światowa
Jak rynki przyjęły sukces Le Pen w wyborach we Francji
Materiał Promocyjny
NIS2 - skuteczne metody zarządzania ryzykiem oraz środki wdrożenia
Gospodarka światowa
Bułgaria. Kraj, który znów minął się ze strefą euro
Gospodarka światowa
Skrajna prawica zwyciężyła. Nie wiadomo jednak czy zdoła stworzyć rząd