Wiadomości napływające z Wielkiej Brytanii miały w ostatnich miesiącach wymiar pesymistyczny. Nie tylko ze względu na śmierć królowej i skandale wywoływane przez księcia Harry’ego. Przez ostatnie 12 miesięcy trzy osoby sprawowały stanowisko premiera Wielkiej Brytanii. Jedna z nich – Liz Truss – została zmuszona do ustąpienia przez kryzys rynkowy, podczas którego doszło do załamania kursu funta i skoku rentowności obligacji. Bank Anglii wieszczył na jesieni, że kraj wchodzi w długą recesję, a brytyjskie media poświęcają bardzo dużo uwagi kryzysowi kosztów życia. Przejawem tego kryzysu były niedawne strajki na kolei oraz w publicznej służbie zdrowia. Wydawać się więc może, że Wielka Brytania jest w fatalnej sytuacji – i często to potwierdzają sami Brytyjczycy. Z tym pesymizmem mocno jednak kontrastuje sytuacja na giełdzie londyńskiej. Tam nastroje są zadziwiająco dobre.
FTSE 100, indeks londyńskiego parkietu, zyskał od początku 2023 r. ponad 5 proc. Od dołka z października wzrósł już o 14 proc. Pod koniec zeszłego tygodnia dzieliło go tylko około 50 pkt od rekordu z maja 2018 r. Pod względem bliskości do rekordowego poziomu zdecydowanie wyróżnia się on na tle innych indeksów z rynków rozwiniętych. Czyżby inwestorzy ignorowali wszelkie wiadomości napływające z Wielkiej Brytanii?
Lepsza pozycja
– Wygląda na to, że inwestorzy znów zakochali się w brytyjskich aktywach. Nastroje się poprawiły, gdyż inwestorzy oczekują otwierania się gospodarki chińskiej – twierdzi Susannah Streeter, analityczka z firmy Hargreaves Lansdown. Wspomniany przez nią optymizm dotyczący znoszenia restrykcji pandemicznych w Chinach udzielił się nie tylko inwestorom z Londynu. Podobnie jak nadzieje na hamowanie inflacji oraz mniej „jastrzębią” politykę Fedu. Od początku roku silniejszych zwyżek niż FTSE 100 doznało wiele innych europejskich indeksów, w tym: włoski FTSE MIB, francuski CAC 40 i polski WIG20. Czemu więc to FTSE 100 zbliżył się do historycznego rekordu, a nie one?
FTSE 100 zyskał w 2022 r. 0,9 proc. W okresie globalnej hossy taka stopa zwrotu zostałaby uznana za bardzo słabą. W zeszłym roku była ona jednak zadziwiająco dobra. Brytyjski indeks prezentował się o wiele lepiej od innych indeksów z rynków rozwiniętych. Wszak Nasdaq Composite stracił w 2022 r. ponad 30 proc., S&P 500 spadł o około 20 proc., a DAX zniżkował o 12 proc. Rynek brytyjski wyraźnie ominęła bessa. FTSE 100 od szczytu do dołka stracił bowiem tylko 12 proc., co oznacza jedynie korektę. To, że zniżkował w zeszłym roku o mniej niż inne indeksy z rynków rozwiniętych oznacza zaś, że miał mniejszy dystans do pokonania, by pobić rekord.