Owe 98 mld USD to suma wyliczona przez analityków agencji Bloomberg. Ustalili oni ją, odejmując od napływu netto do rezerw walutowych (100 mld USD) ich wzrost do końca października wynoszący 2,3 mld USD. Te wyliczenia sugerują, że Bank Centralny Republiki Turcji średnio miesięcznie tracił prawie 10 mld USD na obronę kursu narodowej waluty. Mimo to lira turecka osłabła od początku roku o 29 proc. wobec dolara.

„Nasze wyliczenia pokazują, że interwencje stały się większe po tym, jak Bank Centralny Republiki Turcji zaczął obcinać stopy. Ponieważ napływy z przychodów eksportowych oraz depozytów chronionych przed zmianami kursów walutowych powinny zwolnić, to interwencje nie będą długoterminowym rozwiązaniem chroniącym przed słabością liry” – piszą analitycy Bloomberga.

Jednym z głównych powodów osłabienia liry jest niezadowolenie inwestorów z tureckiej polityki pieniężnej. Bank Centralny Republiki Turcji przez ostatnie 12 miesięcy obciął główną stopę procentową trzykrotnie. Ostatni raz zrobił to w październiku, gdy obniżył ją aż o 150 pkt baz., do 10,5 proc. Jest duże prawdopodobieństwo, że do kolejnego cięcia dojdzie 24 listopada. Bank centralny luzuje politykę pieniężną, choć inflacja konsumencka sięgnęła w październiku 85,5 proc. Taka polityka jest odbierana przez rynek jako skutek nacisków prezydenta Recepa Erdogana, który jest zwolennikiem teorii mówiącej, że wysokie stopy podsycają inflację.