Rynek liczy na podział władzy

Inwestorzy nerwowo oczekiwali w środę, czy potwierdzą się projekcje wskazujące na wywalczenie w amerykańskich wyborach przez republikanów kontroli nad Izbą Reprezentantów i czy demokraci utrzymają przewagę w Senacie.

Publikacja: 09.11.2022 21:00

Rynek liczy na podział władzy

Foto: AFP

Środowa sesja w USA zaczęła się od spadków. Dow Jones Industrial tracił 0,7 proc. po tym, jak przez dziesięć poprzednich sesji zyskał ponad 4 proc. Dolar natomiast umacniał się wobec innych walut. Po południu za 1 USD płacono 4,69 zł. Na rynkach widać było niepewność dotyczącą ostatecznego wyniku wyborów połówkowych do Kongresu. Kilka kluczowych wyścigów wyborczych w środę po południu wciąż było nierozstrzygniętych, a pełne wyniki niektórych z nich miały być znane dopiero za kilka dni. W Georgii zapowiadało się natomiast na drugą turę wyborów do Senatu. Inwestorzy nie mieli więc pewności co do tego, kto będzie kontrolował Senat i jak to wpłynie na politykę administracji Bidena.

Ocena rządów

– Z pewnością nie mamy do czynienia z republikańską falą – stwierdził Lindsey Graham, wpływowy senator z Partii Republikańskiej. Wcześniej wiele sondaży wskazywało, że jego stronnictwo może wygrać ze znaczącą przewagą. Wszak to głosowanie miało dać odpowiedź, jak oceniane są rządy demokratów, a wielu wyborców przyznawało, że ocena sytuacji gospodarczej mocno wpłynie na ich decyzje przy urnie wyborczej.

„Jest jasne, że żadna z głównych partii nie może mówić, że doszło do fali wyborczej na jej korzyść, ale wygląda na to, że republikanie zdobędą kontrolę nad Izbą Reprezentantów, co powinno zablokować na dwa lata fiskalne pakiety stymulacyjne” – piszą analitycy Deutsche Banku.

Wielu inwestorów jeszcze przed wyborami postrzegało pozytywnie perspektywę tego, że republikanie przejmą kontrolę nad jedną lub obiema izbami Kongresu, gdyż zmniejszałoby to ryzyko wzrostu wydatków fiskalnych i podwyżek podatków. Dobre sondaże dla republikanów były jednym z powodów zwyżek na Wall Street w dniach poprzedzających wybory. – W niedawnym szczycie S&P 500 był już o 9 proc. wyżej niż w dołku z połowy października. Zwyżki były więc większe niż przy typowym odbiciu wynoszącym zwykle około 7 proc. Naszym zdaniem październikowy ruch był napędzany głównie przez zmianę dynamiki sondażowej na korzyść republikanów – wskazuje Lori Calvasina, szefowa działu strategii amerykańskiego rynku akcji w RBC Capital Markets.

Indeksy a wybory

Z danych historycznych zebranych przez RBC Capital Markets wynika, że indeks S&P 500 zyskiwał w rok po wyborach połówkowych średnio 13 proc., jeśli prezydent był demokratą, a republikanie zdobyli kontrolę nad obiema izbami Kongresu. Jeśli jednak republikanie przejmowali kontrolę tylko nad jedną izbą, a prezydent był demokratą, to S&P 500 rósł w ciągu 12 miesięcy nieznacznie więcej, bo o 14 proc. W przypadku kontroli demokratów zarówno nad Białym Domem, jak i nad obiema izbami Kongresu S&P 500 zyskiwał w ciągu roku od wyborów połówkowych średnio 10 proc.

„Podzielony Kongres, w którym republikanie będą kontrolowali Izbę Reprezentantów, a demokraci utrzymają Senat, prawdopodobnie będzie skutkował umiarkowanym rajdem na giełdzie. Podobny efekt przyniosłaby kontrola republikanów nad obiema izbami. Rynki ogólnie preferują podzieloną władzę, gdyż zmniejsza ona ryzyko podwyżek podatków. Taki scenariusz może się sprawdzić szczególnie teraz, gdyż ewentualny wzrost wydatków rządowych mógłby prowadzić do przyspieszenia inflacji oraz wyższych stóp procentowych” – pisał przed wyborami Tom Essaye z firmy badawczej Sevens Report Research.

Gospodarka światowa
Duża poprawa nastrojów w unijnym przemyśle. Nieoczekiwany efekt Donalda Trumpa?
Gospodarka światowa
Bank Japonii podniósł główną stopę do 0,5 proc.
Gospodarka światowa
Walka z emisjami CO2 nie jest już modna
Gospodarka światowa
Trump w Davos: Ceny ropy i stopy procentowe muszą spaść
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Gospodarka światowa
Turecki bank centralny znów obciął stopy
Gospodarka światowa
USA nie odetną się od Europy