Nie ulega wątpliwości, że agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę oznacza koniec pewnej epoki. Po turbulencjach związanych z pandemią COVID-19 gospodarka światowa zaczęła ochoczo wkraczać na tory zielonej transformacji poprzez skracanie globalnych łańcuchów dostaw, zwiększanie udziału OZE w miksach energetycznych wielu krajów oraz zatwierdzanie rekordowych pakietów inwestycji w zielone technologie. Wybuch wojny w Ukrainie obudził jednak dawne obawy związane z bezpieczeństwem porządku międzynarodowego, przyczyniając się do niespotykanego od zimnej wojny wzrostu wydatków na zbrojenia.
Źródło: SIPRI Military Expenditure database & World Bank
Światowe wydatki na zbrojenia wzrosną z 2 bln USD w 2021 r. do ponad 2,2 bln USD w 2023 r, przekładając się na ich 10-procentowy wzrost w ciągu dwóch lat. Część z tych wzrostów jest co prawda rekompensatą inflacyjną – z tego względu udział wydatków na zbrojenia w światowym PKB nie będzie podlegał znaczącym zmianom, oscylując wokół 2,2%, co wciąż jest stosunkowo niską wartością w porównaniu z zimnowojennymi latami, kiedy przekraczał on 7%. Niemniej, za barometr rosnących napięć na arenie międzynarodowej mogą posłużyć reakcje mocarstw na przestrzeni 2022 r.
Jednym z najdonioślejszych oświadczeń była lutowa deklaracja kanclerza Niemiec Olafa Scholza o przeznaczeniu dodatkowych 100 mld EUR na potrzeby Bundeswehry do 2024 r, podnosząc tym samym udział wydatków na zbrojenia w Niemczech z 1,4% do 2% PKB. Oznacza to zerwanie z dotychczasową pacyfistyczną doktryną, którą narzucono na Niemcy po II WŚ – po osiągnięciu planowanego poziomu wydatków trafią bowiem do pierwszej piątki krajów przeznaczających największe kwoty na cele wojskowe.
Stany Zjednoczone nie pozostają w tyle – w czerwcu senat niemal jednogłośnie uchwalił rekordowy budżet militarny na 2023 r. w wysokości 858 mld USD (3,5% PKB), przewyższający tegoroczne wydatki o 80 mld USD.