OPEC pozwany o… 50 euro. Ma się jednak czego obawiać

Do europejskiego sądu trafił prawdopodobnie pierwszy w historii pozew przeciwko OPEC. Mimo śmiesznie niskiej kwoty, o którą toczy się spór, sprawa może mieć wielkie znaczenie z racji precedensu, który może stworzyć.

Publikacja: 09.11.2022 07:44

Siedziba OPEC w Wiedniu

Siedziba OPEC w Wiedniu

Foto: Bloomberg

50 euro plus odsetki – na tyle opiewa kwota, której od kartelu OPEC i kilku kontrolowanych przez rządy spółek naftowych żąda prawnik i ekonomista Armin Steinbach. Choć suma nie wydaje się zbyt poważna, to grupa producentów ropy, oskarżonych w pozwie o nielegalną zmowę cenową, ma rzeczywiste powody do niepokoju. Sąd okręgowy w Berlinie, gdzie 44-letni Niemiec złożył swój pozew, nadał sprawie dalszy bieg.

OPEC pozwany przez 44-letniego Niemca

Jak ocenia felietonista agencji Bloomberg Javier Blas, prawdopodobnie jest to pierwszy taki przypadek w Europie, a na świecie trzeci – dwie tego typu sprawy toczyły się w USA – w latach 1978 i 2000. Choć w obu tych przypadkach powodzi musieli pogodzić się z porażką, to jednak zdaniem Blasa tym razem może być inaczej – od tamtej pory praktyka prawnicza znacząco się zmieniła.

Czytaj więcej

OPEC zagrał Bidenowi na nosie

Na korzyść Steinbacha, będącego wykładowcą prestiżowej paryskiej szkoły biznesu HEC, przemawia linia orzecznicza, jaką obecnie przyjmują europejskie sądy. W ostatnich latach wydały one szereg bolesnych dla branży naftowej postanowień, co na własnej skórze odczuł m.in. koncern Shell.

Normalnie instytucje związane z rządami są wyłączone z tego typu postępowań. Jednak prawo niemieckie oferuje w tej kwestii korzystniejszą interpretację niż amerykańskie. Mimo niskiej kwoty ewentualny sukces pozwu Steinbacha oznaczałby niebezpieczny dla krajów OPEC precedens, zachęcając innych konsumentów do składania podobnych.

Czy OPEC pozwie amerykańska administracja?

Już w październiku, kiedy kartel zdecydował o cięciu produkcji, amerykańska administracja zagroziła w ramach odwetu wprowadzeniem tzw. ustawy NOPEC, czyli No Oil Producing and Exporting Cartels Act. Prawo, którego zwolennikiem prezydent Joe Biden był jeszcze 20 lat temu jako senator, umożliwiałoby złożenie pozwu przeciwko OPEC amerykańskiej administracji.

Dotychczasowe próby jego wprowadzenia się jednak nie powiodły, a to dlatego że konfrontacja sądowa z kartelem groziłaby odwetem ze strony jego członków. Mogliby oni np. zacząć wyprzedawać amerykańskie aktywa, w tym obligacje, w przypadku których wyższe rentowności oznaczałyby wzrost kosztów obsługi zadłużenia.

Tego ryzyka nie ponoszą jednak podmioty prywatne. Dlatego OPEC, który do niedawna podobne pozwy całkowicie lekceważył, tym razem ma się czego obawiać. Ewentualny niekorzystny wyrok byłby głośnym wydarzeniem, które zachęciłoby do pójścia w ślady Steinbacha wielu niezadowolonych z tego, że producenci ropy tworzą zmowy cenowe.

Gospodarka światowa
Przewodniczący SEC Gary Gensler rezygnuje ze stanowiska
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Gospodarka światowa
Czy cena uncji złota dojdzie w przyszłym roku do 3000 dolarów?
Gospodarka światowa
Brytyjska inflacja nie dała się jeszcze zepchnąć pod próg
Gospodarka światowa
Nvidia: zysk wyższy od prognoz
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Gospodarka światowa
Czy cięcie prognoz zysku zagraża zwyżkom?
Gospodarka światowa
Rosja wraca do próby szantażu nuklearnego