Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 12.04.2022 13:27 Publikacja: 12.04.2022 12:42
Miliarder Roman Abramowicz był najbardziej rozpoznawalnym na Zachodzie rosyjskim oligarchą. To skutek jego inwestycji w klub piłkarski Chelsea. Teraz jego sztandarowa inwestycja jest zamrożona z powodu sankcji.
Foto: Bloomberg
3 marca rosyjski miliarder Roman Abramowicz miał poczuć się źle. Rzekomo stracił wzrok na kilka godzin, a skóra schodziła mu z dłoni i z twarzy. Trafił z tego powodu do szpitala w Istambule. Wcześniej brał udział w rosyjsko-ukraińskich negocjacjach pokojowych. U dwóch innych uczestników tych rozmów (reprezentujących Ukrainę) wykryto również, według „The Wall Street Journal", podobne objawy. Ukraińcy wypowiadali się na ten temat bardzo powściągliwie, ale z jakiegoś powodu ostrzegali później członków swojej delegacji, by unikali jedzenia i picia podczas rozmów z Rosjanami. Amerykańskie tajne służby oficjalnie stwierdziły, że nie było żadnej próby otrucia, a symptomy zauważone u Abramowicza (i oficjalnie później potwierdzone przez jego przedstawicieli) były skutkiem działania tajemniczych „czynników środowiskowych". Portal śledczy Bellingcat jest jednak przekonany, że Abramowicz rzeczywiście został potraktowany środkiem chemicznym. Objawy, których doświadczył, są typowe dla zatrucia chloropikryną.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jak wynika z badania exit poll, wybory w Niemczech wygrał blok CDU/CSU. Ugrupowanie Friedricha Merza zdobyło 28,5-29 proc. głosów, więc nie będzie mogło rządzić samodzielnie.
Warren Buffett nadal stroni od większych transakcji, chętniej pozbywa się akcji z portfela niż je kupuje, większość firm z jego grupy notuje spadek zysków, a gotówka bije rekordy.
Powiew optymizmu z przemysłu i rozczarowanie w usługach – tak można podsumować wstępne odczyty PMI za luty ze strefy euro oraz jej największych gospodarek: Niemiec i Francji.
Niemcy pójdą do urn wyborczych 23 lutego, wszystkie niemieckie partie składają więc różnorakie obietnice, w tym cięcia podatków, wyższe inwestycje publiczne i podwyżki emerytur w celu stymulowania wzrostu. Wszystkie wiążą się z dużymi kosztami.
Rozejm w konflikcie rosyjsko-ukraińskim mógłby pomóc europejskim gospodarkom i rynkom akcji. Skala pozytywnych skutków rynkowych byłaby jednak dużo mniejsza od zawirowań, które wywołał sam początek putinowskiej inwazji.
Zamówienia w niemieckim przemyśle wzrosły w grudniu o 0,2 proc. w porównaniu z listopadem.
Rynki jak na razie liczą na idealny scenariusz, w którym w Berlinie powstanie rząd zdolny zreformować gospodarkę RFN. Inwestorów może jednak rozczarować powstanie „zgniłej” koalicji z lewicą lub wystraszyć ewentualny dobry wynik nacjonalistów z AfD.
Stwierdzenia amerykańskiego prezydenta i idące za nimi działania budzą coraz większy niepokój i są źródłem wzrostu niepewności na rynkach finansowych. Trudno się więc dziwić, że na giełdy zaczyna zaglądać korekta, a złoto bije kolejne rekordy.
– Błędy w polityce pieniężnej podkopały wiarygodność NBP. To sprawiło, że inflacja była i wciąż jest taka wysoka – mówi dr Wojciech Paczos z Cardiff University.
Powiew optymizmu z przemysłu i rozczarowanie w usługach – tak można podsumować wstępne odczyty PMI za luty ze strefy euro oraz jej największych gospodarek: Niemiec i Francji.
Niemcy pójdą do urn wyborczych 23 lutego, wszystkie niemieckie partie składają więc różnorakie obietnice, w tym cięcia podatków, wyższe inwestycje publiczne i podwyżki emerytur w celu stymulowania wzrostu. Wszystkie wiążą się z dużymi kosztami.
Izba Domów Maklerskich proponuje "FIT for 55 – dla rynków kapitałowych” czyli redukcję obecnego poziomu obciążeń regulacyjnych co najmniej o 55 proc. do roku 2030, połączoną z moratorium na nowe przepisy.
Pozytywny scenariusz dla Ukrainy jest nadal bardziej prawdopodobny - mówi Kamil Sobolewski, główny ekonomista organizacji przedsiębiorców Pracodawcy RP.
Giełdowi inwestorzy rozgrywają zakończenie konfliktu zbrojnego za wschodnią granicą jak dobrą wiadomość dla polskiej gospodarki. Wiele krajowych firm mogłoby wziąć udział w odbudowie Ukrainy. Tylko co to de facto oznacza, jaka może być skala projektów i czy pokój wystarczy, by ruszyły? Sprawdzamy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas